Racibórz i powiat przed plebiscytem 20.03.1921 roku

Racibórz i powiat przed plebiscytem 20.03.1921 roku

W tym roku mija 100. rocznica wydarzeń, które miały doprowadzić do podziału Górnego Śląska na niespełna 20 lat pomiędzy Polskę i Niemcy. Z tej okazji opracowałem trochę szerzej wydarzenia z tego okresu w Raciborzu i powiecie raciborskim – pisze Christoph Sottor (Niemcy).

Co roku w prasie z tej okazji przedstawiane są wyniki plebiscytu, ale bez szerszego omówienia tego okresu. W polskich opracowaniach temat ten jest opisany tylko zdawkowo i jednostronnie. Tylko z polskiego punktu widzenia. Nie znajdziemy w nich też najmniejszej wzmianki o niemieckich organach plebiscytowych i ludziach, którzy w nich działali. Ten dwuczęściowy artykuł po raz pierwszy podaje informacje o Niemieckim Komisariacie Plebiscytowym w Raciborzu.

Okres od zakończenia I wojny światowej do ustalenia ostatecznych granic w 1922 roku można porównać tylko z rozbiorami Polski w końcu XVIII wieku, a współcześnie z oderwaniem Kosowa od Serbii i Donbasu od Ukrainy. W końcu 1918 roku z pretensjami do posiadania Górnego Śląska zaczęli występować Polacy i Czesi, którzy wtedy odzyskali niepodległość. Powstały nowe państwa – II Rzeczpospolita Polska i Czechosłowacja, które przypisały się do obozu zwycięzców z I wojny światowej.

Na paryskiej konferencji pokojowej (18.01.1919 – 21.01.1920) 28.06.1919 roku wymuszono na Niemcach podpisanie traktatu pokojowego, którego postanowienia weszły w życie 10 stycznia 1920 roku. Traktat musiały ratyfikować wszystkie państwa sprzymierzone. Polska uczyniła to 1 września 1919 roku wraz z traktatem o poszanowaniu praw mniejszości narodowych. W czasie konferencji pokojowej Polska i Czechosłowacja domagały się odstąpienia przez Niemcy różnych terytoriów zamieszkanych w większości przez Polaków lub Czechów.

Polska żądała przyznania Wielkopolski, którą zajęła już na przełomie 1918 i 1919 roku, Pomorza Wschodniego z Gdańskiem, połowy Prus Wschodnich i większości Górnego Śląska. Czesi chcieli przyłączenia m.in. Kotliny Kłodzkiej, Głuchołaz, prawie całego powiatu głubczyckiego, powiatu raciborskiego z Raciborzem i rybnickiego z Rybnikiem, Żorami i Wodzisławiem. Na konferencji paryskiej częściowo spełniono te żądania, bez pytania o zdanie Niemiec, a na części żądanych terytoriów zarządzono przeprowadzenie plebiscytów, które miały rozstrzygnąć o tym czy pozostaną one przy Niemczech.

Wtedy decydowały się też losy powiatu raciborskiego, którego przyłączenia żądały zarówno Polska jak i Czechosłowacja. Czechom udało się uzyskać, bez przeprowadzania plebiscytu, przyznanie Kraiku Hulczyńskiego w południowej części powiatu raciborskiego z miastem Hulczyn i miasteczkiem Sudzice (artykuł 83 traktatu pokojowego). Kraik Hulczyński był zamieszkany przez Morawiaków, którzy są zaliczani do narodowości czeskiej. 10 stycznia 1920 roku rozpoczęto przekazywanie administracji, a 4 lutego 1920 roku Niemcy opuścili Kraik i została on ostatecznie przejęty przez Czechów.

Powiat raciborski utracił 315 km², w tym: jedną gminę miejską (Hulczyn), 58 gmin wiejskich i 49 obszarów dworskich, zamieszkałych łącznie przez 48.500 mieszkańców. Było to 36,21% powierzchni powiatu ziemskiego z lat 1818 – 1919 i 37,98 % ludności powiatu według spisu powszechnego z 1910 roku. W 1920 roku w powiecie raciborskim pozostał tylko skrawek Kraiku Hulczyńskiego, trzy wsie: Nowa Wioska, Owsiszcze i Hać z obszarem dworskim wsi Piszcz. Tymczasowo pociągnięto granicę w linii prostej od wsi Gródczanki do Chałupek. Wieś Hać i obszar dworski wsi Piszcz w 1922 roku wymieniono na Kolonię Rakowicką koło Szylerzowic i folwark Lichtenhof koło Rohova (co do tego mam wątpliwości – folwark Lichtenhof położony jest na zachód od Rohnova, daleko od granicy). W 1924 roku zatwierdzono ostateczny przebieg granicy z Czechami.

W 1919 roku raciborzanie: notariusz Adolf Kaschny (późniejszy nadburmistrz miasta), nauczyciel Seminarium Nauczycielskiego Reinhold Weigel i książę Karl Max von Lichnowsky wysuwali postulaty przeprowadzenia plebiscytu w Kraiku Hulczyńskim, ale ich starania w Paryżu pozostały bezowocne. W sierpniu 1919 roku zorganizowano nawet plebiscyt, w którym ponad 90% ludności opowiedziało się za pozostaniem w Niemczech, ale konferencja paryska go nie uznała.

W zawartym w czerwcu 1919 roku traktacie pokojowym wymuszono także na Niemczech przekazanie Polsce bez plebiscytu Wielkopolski i Pomorza Wschodniego, ale bez Gdańska, który miał być podporządkowany Lidze Narodów. W sprawie przynależności południowej części Prus Wschodnich miał zdecydować plebiscyt. Znamienne, że Polacy chcieli tereny, które nigdy nie należały do Polski, a nie chcieli odzyskać Warmii, która do 1772 roku do niej należała. W przeprowadzonym tam w lipcu 1920 roku plebiscycie (Sowieci byli wtedy pod Warszawą) strona polska poniosła druzgocącą klęskę. Ponad 90 % ludności opowiedziało za pozostaniem w Niemczech.

Artykuł 88 traktatu pokojowego zapowiadał przeprowadzenie plebiscytu na Górnym Śląsku. Dla Polski przyłączenie górnośląskiego okręgu przemysłowego było bardzo ważne. Bez niego Polska pozostałaby państwem rolniczym i słabym gospodarczo. Do Polski Górny Śląsk nie należał od prawie 600 lat i przez stulecia nie okazywała chęci odzyskania go. Dopiero gdy rozwinął się tutaj przemysł górniczy i hutniczy zbudowany nakładem niemieckich finansów, prywatnych i państwowych, Polacy przypomnieli sobie o dawnej przynależności tej ziemi do Polski. Mieszkańcy Górnego Śląska byli językowo zbliżeni do Polaków, ale nie poczuwali kulturowego związku z Polską.

W dawnych polskich ośrodkach Warszawa, Kraków i Poznań w II poł. XIX wieku zauważono szansę przyszłego pozyskania Górnego Śląska dla Polski w przypadku konfliktu między zaborcami. Wśród masy emigrantów zarobkowych znajdowali się przedstawiciele polskiej inteligencji, którzy mieli nie tylko obudzić świadomość narodową wśród Ślązaków, ale i uchronić emigrujących Polaków przed germanizacją. Wysyłano ich na Górny Śląsk gdzie zakładali polskie organizacje (np. „Sokoły”), gazety (np. „Nowiny Raciborskie”, „Gazeta Opolska”), instytucje kulturalne (np. „Strzecha” w Raciborzu). W końcu I wojny światowej założyli organizację militarną „Polska Organizacja Wojskowa Górnego Śląska ” (POW GS).

Szacuje się, że w II poł. XIX wieku, do 1900 roku, tylko z samej Wielkopolski wyemigrowało 200 000 ludzi na Górny Śląsk. Drugie tyle było ich z austriackiej Galicji i cieszyńskiego oraz z rosyjskiego Kraju Przywiślańskiego. Napływ Polaków w znacznym stopniu zmienił strukturę narodowościową na Górnym Śląsku. O ile w I ćwierci XIX wieku do narodowości polskiej przyznawało się 23% ludności Prowincji Śląskiej, to w 1910 roku było to już 53%. Na Górnym Śląsku było ich więcej, bo tutaj też więcej Polaków się osiedlało.

W 1910 roku w Rejencji Opolskiej do języka polskiego przyznawało się 57,3% ludności, a w części Rejencji na prawym brzegu Odry, z okręgiem przemysłowym, odsetek ten dochodził do 80% w gminach wiejskich. W miastach Polacy się szybko germanizowali i już w drugim pokoleniu nie przyznawali się do języka polskiego. Na wsiach asymilowali się z miejscową ludnością mówiącą gwarą śląską zaliczaną do języka polskiego. W powiecie miejskim Racibórz (powstał w 1904 roku) i raciborskim powiecie ziemskim było podobnie. W mieście, mimo licznego polskiego osadnictwa, tylko niecałe 11% przyznawało się do języka polskiego. W powiecie ziemskim, gdzie przybyszów z innych części Polski było mniej, ok. 80% prawobrzeżnej części powiatu mówiło gwarą śląską, a w lewobrzeżnej części powiatu ok. 40% mówiło po śląsku, zaś ok. 30% po morawsku.

Po podjęciu postanowienia o plebiscycie przez konferencję pokojową w czerwcu 1919 roku, Polska próbowała wymusić przekazanie Górnego Śląska, przez wywołanie powstania w sierpniu (od 16/17 do 24.08.1919), które zostało szybko stłumione przez niemiecki Grenzschutz, dowodzony przez generała Karla Höfera. Po tych wydarzeniach strona polska na konferencji paryskiej, popierana przez Francuzów, wymusiła usunięcie wojsk niemieckich i niemieckiej administracji z obszaru plebiscytowego. Od 10 stycznia 1920 roku administrację na obszarze plebiscytowym miała przejąć Międzysojusznicza Komisja Rządząca i Plebiscytowa na Górnym Śląsku z siedzibą w Opolu. Na czele tej angielsko – francusko – włoskiej Komisji stał Francuz generał Henri Le Rond. Zastępcą Le Ronda był Włoch generał Alberto De Marinis, Wielką Brytanię reprezentował pułkownik Harold Percival. Do Komisji oddelegowani zostali przedstawiciele Polski, Niemiec, Czechosłowacji i Watykanu (Watykan reprezentował, najpierw, nuncjusz apostolski w Niemczech abp Achille Ratti – późniejszy papież Pius XI, a później monsignore Giovanni Ogno-Serra). Przedstawicielem rządu Niemiec był najpierw Hermann Fürst von Hatzfeldt Herzog zu Trachenberg a później hrabia Hans Praschma von Bilkau. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych reprezentował Hans Adolf von Moltke. Polskę reprezentował konsul generalny w Opolu, Daniel Kęszycki.

Utworzono też powiatowe filie Międzysojuszniczej Komisji. W Raciborzu Powiatowym Kontrolerem został Włoch major Carlo Invrea, a jego adjutantem był Francuz kapitan Vitout. Siedzibą Powiatowego Kontrolera został budynek Oberschlesische Fürstentumslandschaft (Landszaft znajdował się w parku przy ul. Kolejowej, obok placu Dworcowego).

Na czas przygotowań do plebiscytu i do czasu podziału obszaru spornego, Górny Śląsk został obsadzony przez wojska alianckie. W marcu 1921 roku wojska alianckie liczyły ok. 21000 żołnierzy. Najliczniejszy kontyngent wystawili Francuzi – ponad 11000 żołnierzy (Francuzi przysłali dywizję strzelców alpejskich bo myśleli, że Górny Śląsk leży w górach). Brytyjczycy przysłali ponad 4600 żołnierzy, a Włosi ponad 5000 żołnierzy.

Niemcy musieli wycofać oddziały Reichswehry i paramilitarne z Górnego Śląska. W Raciborzu stacjonowały w 1919 roku 5.Garde – Grenadier – Regiment i Grenzschutz – Infanterie – Regiment Nr. 4 dowodzony przez kapitana von Schweinitz oraz część Freikorps Paulsen. Wycofane one zostały w styczniu 1920 roku z obszaru plebiscytowego. Przez Racibórz wycofywano też niemieckie wojska z Hulczyna, Pszczyny, Rydułtów, Rybnika i Wodzisławia. 2 lutego raciborzanie uroczyście pożegnali na Rynku ostatnie niemieckie oddziały.

4 lutego 1920 roku do Raciborza przybyły dwie francuskie kompanie 23. Brygady Strzelców Alpejskich 46. Dywizji Piechoty dowodzonej przez kapitana Vitot. 11 oficerów, 250 żołnierzy i 57 koni zakwaterowano w koszarach piechoty na Bronkach (ul. Stalmacha). Jednak już 14 lutego Francuzi zostali przeniesieni do okręgu przemysłowego, a w Raciborzu zastąpili ich Włosi. Od 15 lutego 1920 roku Raciborzu i powiecie stacjonował 1.Batalion 135. Pułku Piechoty z Kampanii wojsk włoskich z artylerią i 328.Kompania Karabinów Maszynowych, w sile ok. 1000 żołnierzy. Tym 1.Batalionem dowodził major Carlo Invrea, który pełnił też funkcję Kontrolera Powiatowego. Dowódcą wojsk włoskich w mieście był major Marzelli, a w powiecie major Junet.

Czytaj także Życie nocne płatne w lirach. O wojskach włoskich w Raciborzu czasu plebiscytu

W Raciborzu Włosi obsadzili koszary piechoty na Bronkach, koszary huzarskie na Ostrogu oraz zamek. Komendantura wojsk włoskich na Górny Śląsk znajdowała się w Hohenzollernschule (ZSZ na ul. Wileńskiej). Ponadto w Raciborzu był oddział telegrafistów, oddział zmotoryzowany i lazaret. Włoski 135. Pułk Piechoty stacjonował także w powiatach rybnickim, pszczyńskim, kozielskim, gliwickim i strzeleckim. Pułkiem dowodził pułkownik Filippo Salvioni a sztab pułku znajdował się w Koźlu. We wszystkich polskich opracowaniach podaje się, że był to 135. Pułk Strzelców Alpejskich. Jest to błędne tłumaczenie nazwy pułku. Był to pułk piechoty, a nie strzelców alpejskich – 135º Reggimento fanteria „Campania”. W Raciborzu Włosi stacjonowali do ostatecznego podziału Górnego Śląska w czerwcu 1922 roku.

Polska i Niemcy w pierwszych miesiącach 1920 roku zaczęły tworzyć organy plebiscytowe. W Bytomiu, już w lutym, powstał Polski Komisariat Plebiscytowy z Wojciechem Korfantym na czele. Jego siedziba znajdowała się w Hotelu Lomnitz. Zastępcami Korfantego byli: Konstanty Wolny, Józef Rymer (pochodził z Zabełkowa w powiecie raciborskim) i Józef Biniszkiewicz. Na czele Niemieckiego Komisariatu Plebiscytowego (Plebiszitskommissariat für Deutschland), powstałego w maju 1920 roku, stanął burmistrz Rozbarku dr Kurt Urbanek. Siedziba niemieckiego Komisariatu znajdowała się w Katowicach w hotelu „Centralnym” przy ul. Dworcowej 11. Ponadto na terenie plebiscytowym działały powiatowe i gminne polskie i niemieckie komitety plebiscytowe. Na czele powiatowych komitetów stali komisarze powiatowi, a na czele gminnych – mężowie zaufania. Niemieckim Komisarzem Plebiscytowym miał być raciborski poseł do Reichstagu i proboszcz Starej Wsi ksiądz Carl Ulitzka, ale na jego kandydaturę nie zgodził się generał Le Rond.

W Raciborzu powstały powiatowe Podkomisariaty Plebiscytowe, polski i niemiecki. Polski Podkomisariat Plebiscytowy znajdował się w budynku „Strzechy” na Bronkach (Wielkie Przedmieście 38 – ul. Londzina) a komisarzem powiatowym był najpierw Roman Strzoda (zamieszkały na ul. Głubczyckiej 1b –członek zarządu Banku Ludowego w Raciborzu, syn posła z głubczyckiego; na polskich plakatach i w gazetach podawano nazwy polskie ulic; ciekawe jak oni odnajdywali te ulice w mieście, który miał nazwy ulic niemieckie?), a po jego zachorowaniu od listopada 1920 roku komisarzem został adwokat Antoni Rostek (pochodził z Wojnowic, brat lekarza Józefa Rostka, ich matka była z Poznania i tam też obydwaj studiowali). Sekretarzem Komisariatu był przysłany z Wielkopolski Kazimierz Malczewski. Podobnych nadzorców przysłanych z Polski miały inne powiatowe komisariaty.

Niemiecki Podkomisariat Plebiscytowy (Plebiszitkommissariat für Deutschland, Unterkommissariat Ratibor) znajdował się w nowym budynku Zakładu dla Głuchoniemych (adres: Polkoplatz 10, Neue Taubstummenanstalt 3 – skwer z pomnikiem Germanii był zaliczany do Polkoplatz i dlatego skrzydło Zakładu dla Głuchych miało adres Polkoplatz 10)) na pierwszym piętrze. Wejście do Zakładu było za pomnikiem Germanii. Powiatowym komisarzem był nauczyciel Seminarium Nauczycielskiego dr Reinhold Weigel, zamieszkały na Braustr. 14, 2 Stock (ul. Piwna 14, 1 piętro). Sekretarzem (Geschäftsführer) był Paul Stanke. Kierownikiem komunikacyjnym (auta, telefony, etc) był architekt Georg Welz. Niemiecki Komisariat posiadał też biuro w budynku dworca. Wchodziło się do niego przez poczekalnię 2 klasy w starej części dworca. Kierownikiem biura na dworcu był Heinrich Kittel.

Działalność niemieckich komisariatów była prowadzona i koordynowana przez „Komitet Śląski” („Schlesische Ausschus”). Przewodniczącym „Komitetu Śląskiego” był Hans Lukaschek, były burmistrz Rybnika i były starosta powiatu rybnickiego. W „Komitecie” znaleźli się przedstawiciele większości partii politycznych i związków zawodowych. Z „Komitetem” współpracował „Verband Heimattreuer Oberschlesier” (Związek Wiernych Ojczyźnie Górnoślązaków), na którego czele stał raciborski notariusz i późniejszy nadburmistrz Raciborza Adolf Kaschny. W „Komitecie” działał też ksiądz Carl Ulitzka. Zajmował się tam głównie działalnością propagandową. Obok wygłaszania przemówień na wiecach, wydawał katolicką raciborską gazetą codzienną „Rundschau für das oberschlesische Volk” (w latach 1872 – 1874 gazeta nazywała się „Ratibor – Löbschützer Zeitung” 1874 – 1919 była to „Oberschlesische Volkszeitung”, od 1919 do 15.10.1920 „Neue oberschlesische Volkszeitung” a do 31.10.1925 „Rundschau für das oberschlesische Volk”, od 1.11.1925 roku do 13.03.1934 roku pod tytułem „Oberschlesische Rundschau”.). „Rundschau” i „Oberschlesischer Anzeiger” były w okresie przed plebiscytem jedną z głównych tub propagandowych zwolenników pozostania Górnego Śląska przy Niemczech, a Racibórz uchodził za jeden z głównych niemieckich ośrodków plebiscytowych (znienawidzone „germańskie gniazdo” w polskiej propagandzie).

W Raciborzu aktywną propagandę za przyłączeniem do Polski prowadzili też Polacy. Ich główną tubą propagandową były gazety: „Nowiny Raciborskie” i „Der Weisse Adler” wydawany przez Antoniego Rostka. Docierały tu też inne polskie gazety górnośląskie. Wśród nich popularny był zwłaszcza satyryczny tygodnik „Kocynder” z propagandowymi rysunkami. Niemcy stworzyli jego odpowiednik pod tytułem „Pieron”. Obydwa tygodniki ukazywały się w dwu językach, polskim i niemieckim.

Także Międzysojusznicza Komisja Rozjemcza (MKR) wydawała dwujęzyczne gazety informacyjne i biuletyny z zarządzeniami. Już wkrótce po objęciu zarządu Rejencji Opolskiej MKR przejął kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości, komunikacją (poczta, telegrafy, kolej). Mieszkańcy Rejencji otrzymali zakaz opuszczania obszaru plebiscytowego bez zgody kontrolerów powiatowych a od maja 1920 roku dorośli mieszkańcy musieli mieć przy sobie legitymację z danymi personalnymi. Polskie i niemieckie organizacje paramilitarne otrzymały zakaz działalności, ale zwłaszcza przez stronę polską był on ignorowany i Polacy przygotowywali kolejną próbę siłowego przejęcia Górnego Śląska. Za pretekst posłużyła sprawa niemieckiej policji SiPo, która decyzją Aliantów miała być rozwiązana, ale władze Rejencji to zignorowały.

Strona polska wysuwała oskarżenia wobec SiPo o sianie terroru wobec Polaków lub niereagowanie na napady bojówek niemieckich. W końcu sierpnia 1920 roku strona polska doprowadziła do zbrojnego powstania w okręgu przemysłowym, które miało doprowadzić do rozwiązania SiPo. Tzw. II Powstanie Śląskie polegało głównie na braniu zemsty na bojówkarzach niemieckich i policjantach SiPo. Niemcy nie posiadali wtedy w okręgu przemysłowym zorganizowanych sił militarnych. Po tygodniu walk i strajku MKR podjął decyzję o rozwiązaniu SiPo i zastąpieniu jej przez mieszaną polsko-niemiecką policję plebiscytową Apo. Strona polska miała rozwiązać Polską Organizację Wojskową Górnego Śląska, co też zrobiła, ale w rzeczywistości działała ona nadal pod nazwą Centrala Wychowania Fizycznego.

II Powstanie Śląskie nie objęło powiatu raciborskiego, ale także tutaj była gorąca atmosfera. W lipcu 1920 roku, gdy wojska bolszewickie zbliżały się do Wisły, strona polska wymusiła na MKR ogłoszenie neutralności Górnego Śląska 10 lipca. Jednak już wkrótce do Raciborza dotarły informacje o transportach broni dla Polski przez Górny Śląsk i „Komitet Śląski” zorganizował wielką demonstrację protestującą przeciwko łamaniu neutralności Górnego Śląska. Na Franksche Wiese zebrało się 20 lipca ponad 10000 ludzi. Oburzenie ludności Górnego Śląska wywołała też uchwała polskiego Sejmu z 15 lipca 1920 roku o utworzeniu na Górnym Śląsku autonomicznego województwa śląskiego. Choć Polska nie posiadała nawet skrawka Górnego Śląska już wprowadzała na nim swoją administrację. W polskiej propagandzie przyznanie autonomii miało być argumentem za przyznaniem Górnego Śląska Polsce. Według Niemców było to kolejne bałamucenie, żeby pozyskać głosy w plebiscycie. Jak się później okazało mieli rację. Tzw. „autonomia śląska” okazała się kłamstwem i pretekstem do traktowania Górnego Śląska jak kolonii.

Po tych wydarzeniach latem 1920 roku, w końcu roku Międzysojusznicza Komisja zdołała ustalić regulamin plebiscytu i wkrótce wyznaczyła jego termin.

O tych postanowieniach i przebiegu plebiscytu i jego wynikach, w drugiej części artykułu.

Oprac. Christoph Sottor

Od redakcji: autorzy tekstów na portalu ziemiaraciborska.pl prezentują własne ustalenia, poglądy i oceny wydarzeń, co w opinii redakcji otwiera drogę do dyskusji poprzez publikację tekstów każdego badacza, który wyrazi taką wolę i prześle autorski materiał.

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com