Kasata klasztoru raciborskich dominikanek cz.1

Kasata klasztoru raciborskich dominikanek cz.1

Christoph Sottor (Niemcy) W kolejnej części poświęconej sekularyzacji w Raciborzu przedstawię przebieg likwidacji najbogatszego i największego klasztoru w mieście. Dotychczas, gdy jest mowa o raciborskich dominikankach, to ogranicza się przedstawienie dziejów klasztoru do spraw związanych z kultem świątobliwej Ofki Piastówny. W tym artykule nie będzie o tym mowy. Tu przedstawię nie tylko przebieg sekularyzacji, losy wyposażenia kościoła, ale także jak się ubierały zakonnice, kim były, czym się zajmowały i co było źródłem ich bogactwa. Dopiero w drugiej części wspomnę o kulcie Ofki, o wyglądzie klasztoru i jego planach oraz losach budynków.

Uzupełnienia do kasaty probostwa bożogrobców

Już po opublikowaniu poprzedniej części cyklu o sekularyzacji klasztorów i kolegiaty w Raciborzu, przypomniałem sobie o istnieniu obrazów, które wzbogaciłyby ikonografię dziejów probostwa bożogrobców.

W artykule wspomniałem o bitwie na ulicach Raciborza pomiędzy oddziałem Wołochów i żołdakami cesarskimi w 1643 roku. Na Bosaczu ustawiono później kapliczkę związaną z tym zdarzeniem. Okazuje się, że w kościele na Ostrogu był też obraz pokazujący zabitych Wołochów pod krzyżem na raciborskim rynku. „Walachenbild” był do 1945 roku w raciborskim muzeum, a po wojnie zaginął. Był to najstarszy obraz pokazujący zabudowę rynku i ul. Odrzańskiej.

Zdjęcie z „Oberschlesien im Bild” 1929

Okazuje się też, że kościół pw. świętych Piotra i Pawła bożogrobców był nie tylko na rycinach F.B. Wernera. Przed 1821 rokiem (wtedy rozebrano Bramę Odrzańską) jakiś rysownik sporządził widok zamku na Ostrogu i widok Probstei bożogrobców. Rysunek zamku jest dosyć znany, ten pokazujący Probstei już mniej. Rysunki były w muzeum w Opawie, ale zaginęły. Znane są z czarno-białych fotokopii w raciborskim muzeum. Na poniższym rysunku widzimy nad Odrą zabudowę tzw. Fischerey (Rybaczówka). Za nimi, wzdłuż Odry, w ciasnej zabudowie, domy Probstei wzdłuż ul. Rybnej. Za tym rzędem domów, w środku, jest dach kościoła świętych Piotra i Pawła. Oprócz sygnaturki w środku dachu widać, że kościół miał ozdobny barokowy szczyt tylko od strony ul. Odrzańskiej. Na prawo od kościoła widać górną część Bramy Odrzańskiej. Była ona ośmioboczna. Dolna część z przejazdem była czworoboczna. Ta wieża obok mostu przez Odrę to Wieża Wodna. Na prawo od mostu widać kościół w Starej Wsi.

Podkolorowana cyfrowo fotokopia widoku Probstei z ok. 1821 roku

Kasata klasztoru dominikanek

Po przeprowadzeniu sekularyzacji w kapitule kanoniczej i probostwie bożogrobców Specjalna Komisja Sekularyzacyjna w Raciborzu, z dyrektorem sądu Johannem Friedrichem Wentzelem na czele, ok. 9-10 grudnia 1810 roku weszła do klasztoru żeńskiego zakonu dominikanów OP pw. Ducha Świętego, Błogosławionej Maryi Zawsze Dziewicy, św. Jana Apostoła i Ewangelisty (łacińska nazwa – Monasterio Moniales Ordinis Praedicatorum Sancti Spiritus et beatae Marie semper virginis ac sancti Johannis apostoli et ewangeliste in civitatis Ratibor; nazwy w języku niemieckim – Jungfrauenstift zu Ratibor; das fürstliche jungfräuliche Gestift des Dominikanerordens zu Ratibor; Jungfern-Stift ad St. Spiritum zu Ratibor; Jungfrauenkloster in Ratibor; Dominikaner Nonnen in Ratibor). Komisja spędziła tu parę dni.

Opactwo dominikanek było największym i najbogatszym klasztorem w Raciborzu. Posiadało majątek wyceniony przez Komisję Sekularyzacyjną w Raciborzu z radcą sądowym Friedrichem Wilhelmem Lange na czele na 212 446 talarów reńskich. Dominikanki raciborskie były czwartym najbogatszym klasztorem żeńskim na Śląsku po cysterkach w Trzebnicy, klaryskach we Wrocławiu i norbertankach w Czarnowąsach pod Opolem. Były też jednym z największych kościelnych posiadaczy ziemskich na Górnym Śląsku.

W grudniu 1810 roku posiadały miasteczko targowe Baborów (Mediatstadt Bauerwitz) w powiecie głubczyckim i 14 wsi: Adamowice (Adamowitz, pow. rybnicki), Bieńkowice (Benkowitz, pow. raciborski), Bogunice (Bogunitz, pow. rybnicki), Czerwonków (Tschirmkau, pow. głubczycki), Dzielów (Eiglau, pow. głubczycki), Gaszowice (Gaschowitz, pow. rybnicki), Ligota Panieńska (Książęca, Elgot, pow. raciborski), Niekazanice (Osterwitz, pow. głubczycki), Nowa Cerekiew (Deutsch Neukirch, pow. głubczycki), Sucha Psina (Zauchwitz, pow. głubczycki), Sułków (Zülkowitz, pow. głubczycki), Ucieszków (Autischkau, pow. kędzierzyn-koźle), Warmuntowice (ob. do Pawłowiczki, Warmunthau, pow. kędzierzyn-koźle), Zawada (Książęca, pow. raciborski) oraz 5 folwarków: Brunkenhof (nazywany też Jungfrauenhof) przed Bramą Wielką (południowa strona Placu Wolności) z podlegającym mu folwarkiem Ocice, Adamowice, Bieńkowice, Bogunice i Nowa Cerekiew. W przeszłości klasztor dominikanek posiadał też wsie: Kornowac, Lubomia, Lyski, Markowice, Pogrzebień, Proszowiec, Strzybnik, Sudół, Szczyty i Trachy.

Dochód roczny klasztoru oscylował w II połowie XVII wieku i w XVIII wieku pomiędzy 10.000 i 13.000 talarów. W 1769 roku największym źródłem dochodów klasztoru były oddane w dzierżawę wsie Gaszowice i Ucieszków oraz dochody z 5 folwarków. Najbardziej dochodowe był folwarki w Nowej Cerekwi i w Bieńkowicach. Duże dochody przynosiło też warzenie i wyszynk piwa. Czynsze płacone przez mieszkańców Baborowa, 14 wsi i 14 domów na Bronkach raciborskich stanowiły jedynie 10% dochodów klasztoru. Bronki raciborskie – część Bronek należąca do miasta; domy przy Breitegasse przy folwarku Brunkenhof, do Kanału Młyńskiego Psinki, należały do miasta, ale czynsze z domów od 1351 roku płacono dominikankom.

Źródłem dochodów dominikanek było też branie na wychowanie i naukę dziewcząt z rodzin szlacheckich oraz udostępnianie zamieszkania w klasztorze samotnym kobietom. Dziewczynki przybywały do klasztoru w wieku ok. 10 lat i były w nim aż znaleziono im męża albo wstąpiły do zakonu. Na przykład ostatnia przeorysza raciborskich dominikanek Euphemia von Rohowski była w klasztorze od ukończenia 11 lat. Podobne Jungfäulichestifte (fundacja młodych panien) na Śląsku były w klasztorach żeńskich w Nysie, Świdnicy, Strzegomiu, Trzebnicy i Czarnowąsach. W klasztorze mieszkały też kobiety, które młodo owdowiały i szukano im męża, starsze panny, których nie zdołano wydać za mąż oraz samotne staruszki. Koszty utrzymania takich pensjonariuszek (Kostgägnerinen, pensionnaire) ponosiły ich rodziny albo one same, jeżeli dysponowały majątkiem. W 1766 roku w klasztorze mieszkało, oprócz ok. 25 -30 sióstr zakonnych, 28 pensjonariuszek w wieku od 10 lat do 77 lat (młode dziewczynki, wdowy, samotne kobiety i staruszki). W sierpniu 1766 roku, król pruski Fryderyk II wydał edykt zabraniający oddawania dziewczynek poniżej 15 lat na wychowanie do klasztoru. Raciborski klasztor musiały opuścić 3 dziewczynki. Po sekularyzacji, od połowy XIX wieku, zaczęły powstawać szkoły dla dziewcząt z internatem – pensje, które nawiązywały do fundacji młodych panien w klasztorach żeńskich przed 1810 rokiem.

Prospekt klasztoru dominikanek z I połowy XVIII wieku. Klasztor jest niezbyt poprawnie przedstawiony. Dziedziniec nie był taki duży. Skrzydło po prawej powinno być tylko do wysokości wieży kościoła. Ta druga wieża też nie była tak duża. Ma to być sygnaturka na kaplicy św. Dominika. Zakonnice zajmowały skrzydło po prawej. Pensjonariuszki miały pokoje w skrzydle po lewej i do Odry. Furta klasztorna była tam gdzie wieża kościoła. Druga furta – dolna, była w skrzydle po lewej. Tam dostarczano wszystko co było potrzebne w klasztorze. O topografii klasztoru więcej w drugiej części artykułu o kasacie klasztoru dominikanek

Klasztor dominikanek bogacił się też dzięki wianom wstępujących do zakonu sióstr. Tak wszedł w posiadanie folwarku Brunkenhof, który w 1331 roku przekazał klasztorowi bogaty mieszczanin Theodor Schuster za przyjęcie jego córki Christine do zakonu. Do zakonu mogły wstąpić młode kobiety, których rodziny zobowiązywały się do przekazania należnego wiana klasztorowi. Zdarzało się, że rodziny nie wypłaciły czy przekazały wiana i wtedy dominikanki wytaczały im sprawę sądową.

W dziejach klasztoru zdecydowana większość sióstr zakonnych pochodziła ze śląskich rodów książęcych i szlacheckich. W XV i XVI wieku córek bogatych mieszczan już w ogóle nie przyjmowano do zakonów. W 1580 roku papież Grzegorz XIII ogłosił edykt, który zezwalał na przyjmowanie do zakonów żeńskich także młodych kobiet z rodzin nieszlacheckich, ale na Śląsku zakonnice pochodziły nadal w większości tylko z rodzin szlacheckich. W znanym spisie raciborskich zakonnic z 1747 roku, na 30 członkiń konwentu, tylko dwie nie mają w nazwisku „von”. Zakonnice ze stanu niższego miały też gorszy status w klasztorze. Szlachcianki przebywały w nim od dziecka i otrzymywały tam wykształcenie. Mieszczki wstępowały do zakonu już jako dorosłe kobiety i bez wykształcenia. Składały tylko niższe śluby zakonne i powierzano im prostsze obowiązki, które nie wymagały umiejętności czytania i pisania oraz łaciny. Zazwyczaj były też konwerskami (conversa, Laienschwester, donata), zakonnicami, które zajmowały się prostymi, przeważnie fizycznie wymagającymi pracami w klasztorze i ogrodzie oraz pilnowały furty klasztornej lub załatwiał sprawy. Konwerski miały też trochę inny ubiór niż siostry chórzystki. Zakładały na białą tunikę czarny szkaplerz-skapulier. Taki jaki mieli dominikanie na habicie. Przez pomyłkę taki czarny szkaplerz domalowano zakonnicy na fresku „Anielski śpiew” w raciborskim muzeum. Z siostry chórzystki, jak te na ilustracjach poniżej, zrobiono siostrę świecką.

Stroje dominikanek. Siostry chórzystki. Od lewej habit noszony w klasztorze. W środku, z czarnym płaszczem. Zakładały go, gdy wychodziły z klasztoru do kościoła, ogrodu czy na dziedziniec. Na prawej ilustracji, w kożuszku ubieranym zimą. Ilustracje pochodzą z praktycznie nieznanej w Polsce francuskiej 8 tomowej historii strojów zakonnych wydanej w latach 1714 – 1719

W założonym po 1306 roku klasztorze dominikanek w Raciborzu zakonnice żyły w klauzurze, tzn. nie opuszczały nigdy budynku klasztoru. Ich głównymi obowiązkami były modlitwa, kontemplacja, nauka i praca. Sprawy związane z funkcjonowaniem klasztoru załatwiały poprzez zatrudnionych urzędników. Wszystko co było do załatwiania omawiano na furcie klasztornej. Tam zakonnice oddzielone były od osób świeckich żelazną kratą. Nawet spowiednicy nie mieli wstępu na teren klasztoru. Żeby klasztor funkcjonował członkinie konwentu miały w nim różne funkcje. Wykaz zakonnic klasztoru raciborskiego z 1747 roku podaje, jakie funkcje spełniały poszczególne zakonnice.

Na czele klasztoru stała przeorysza – Priorin. Zastępowała ją Subpriorin. Następna w hierarchii była zakrystianka – Sacristanin. Dalej wikariuszka – Vicarin i depozytariuszka – Depositarin, która przechowała przedmioty wartościowe, kontrakty lub podobne dokumenty. Ważna była funkcja zarządcy piwnic – Kellermeisterin, czyli magazynów i spiżarń. Pisarka urzędowa – Schreiberin sporządzała pisma, dokumenty, prowadziła kancelarię. Trzy członkinie konwentu był konsyliariuszkami – Consiliarin, członkiniami rady klasztoru. Śpiewu uczyła i go prowadziła w czasie nabożeństw Cantorin. Kandydatkami do zakonu zajmowała się mistrzyni nowicjatu – Novizinmeisterin. W klasztorze był też sąd, który karał siostry zakonne. Jego sprawami zajmowała się prokuratorka – Prokuratorin. Chorymi zajmowała się Krankenwärterin – pielęgniarka chorych. Klasztor miał dwie furty klasztorne i dlatego były dwie odźwierne – Pförtnerinen. Kuchnię prowadziła Kuchelmeisterin. W 1747 roku było 6 sióstr chórzystek – Chorschwester, czyli zwykłe zakonnice. Pomagały w wykonaniu obowiązków innych sióstr, uczyły młode pensjonariuszki, modliły się itd. Przy dwóch zakonnicach nie podano ich funkcji. Dwie zakonnice były konwerskami.

Typy ubioru sióstr zakonu dominikanek. Po lewej – siostra chórzystka. Na głowie miały czarną kapę, a na tunice biały szkaplerz. W środku – nowicjuszka, miała białą kapę na głowie. Po prawej siostra konwerska z czarnym szkaplerzem na tunice

Od połowy XVIII wieku, gdy władze pruskie narzuciły kontrybucje na klasztory, 36% dochodu dominikanek pochłaniały kontrybucje na rzecz powiatu raciborskiego i powiatu głubczyckiego oraz podatki. 20% dochodu klasztoru przeznaczano na utrzymanie sióstr zakonnych. Siostry w klasztorze zatrudniały w 1769 roku 15 służących, kucharek i sprzątaczek, a bogate pensjonariuszki miały 6 własnych służących. Mężczyźni nie mieli wstępu do klasztoru. Personel męski zatrudniony był w folwarku Brunkenhof.

Po wojnie 7-letniej (1756-1763) w Prusach zabroniono sprowadzania tkanin, nici, bawełny i koronek z zagranicy. Zabroniono także sprowadzania innych produktów i surowców, np. żelaza, miedzi. Władze pruskie zmuszały miasta, właścicieli ziemskich i klasztory do ich produkcji. Prusy miały być państwem samowystarczalnym. W 1769 roku władze pruskie narzuciły klasztorowi budowę 4 domów dla tkaczy w Nowej Cerekwi, budowę fabryki tkackiej z 6 krosnami tkackimi w folwarku na Bronkach (Tuchwalke nad Kanałem Młyńskim Psinki), olejarni (Oelmühle), wybielarni (Bleiche) oraz fabryki nici i przędzy nitkowej (Zwirn- und Kantenfabrik). Te wydatki pochłaniały niemal cały dochód klasztoru w następnych latach. Możliwe, że siostry robiły też koronki, jak norbertanki w Czarnowąsach.

Folwark Brunkenhof na Bronkach raciborskich (należących do miasta, obszar od Bramy Wielkiej do Kanału Młyńskiego Psinki). Wycinek z mapy przedmieść Raciborza z 1825 roku. Tuchwalke to 6 krosen tkackich napędzanych młyńskim kołem. Fabryka nici to chyba tam, gdzie Psinka skręcała na północ. W folwarku była jeszcze olejarnia, wybielarnia i browar. Z 14 domów na szaro dominikanki pobierały czynsz. 10 z nich miało prawo grzania Branntwein.Te domy na bordowo należały do klasztoru dominikanów. Klasztor franciszkanów i Młyn z 5 kołami (Psinnamühle) były już na Bronkach zamkowych. W 1825 roku Brama Wielka i dwa skrzydła klasztoru były już rozebrane. Od 1824 roku w klasztorze było królewskie ewangelickie Gymnasium

Gdy ok. 9-10.12.1810 roku Komisja Sekularyzacyjna weszła do klasztoru w znajdowało się tam 12 sióstr zakonnych z przeoryszą Euphemią von Rohowski (liczbę 12 sióstr podał ks. Augustin Weltzel). Według wykazu Komisji Sekularyzacyjnej konwent liczył wtedy 23 siostry zakonne i nowicjuszki. Siostry zostały poinformowano o zwolnieniu ze ślubów zakonnych i obowiązku opuszczenia klasztoru w ciągu 4 tygodni. Także pensjonariuszki musiały opuścić klasztor. W czasie aktu sekularyzacji przeorysza przekazała klucze do klasztoru i kościoła pw. św. Ducha oraz pieczęć konwentu. Tłok pieczętny (narzędzie do odbijania pieczęci na laku) konwentu dominikanek z XVIII wieku zachował się w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Niestety, w inwentarzu odcisków lakowych brakuje pieczęci dominikanek.

Przejmowanie własności klasztoru rozpoczęto od sporządzenia szczegółowych inwentarzy dóbr klasztornych. Wykonano też spisy imienne dotychczasowych użytkowników i dzierżawców majątków (wsie Gaszowice i Ucieszków były oddane w dzierżawę). Dominikanki posiadały zasobną bibliotekę, ale nie posiadamy informacji czy część księgozbioru trafiła do biblioteki uniwersyteckiej we Wrocławiu. Zarekwirowano też akta klasztoru i zostały one wywiezione do archiwum we Wrocławiu. Według ks. Augustina Weltzel w Staatsarchiv we Wrocławiu znajdowało się 181 dokumentów klasztoru dominikanek. Zachowały się one tam do dziś. Część dokumentów klasztoru z lat 1299-1514 opublikował w 1859 roku Wilhelm Wattenbach w „Urkunden der Klöster Rauden und Himmelwitz, der Dominicaner und der Dominicanerinnen in der Stadt Ratibor”, 2 tomie „Codex diplomaticus Silesiae”.

Po sporządzeniu inwentarza dóbr dominikanek i wyposażenia klasztoru oraz kościoła św. Ducha, Komisja Sekularyzacyjna przystąpiła do rozdysponowania wszystkiego co się tam znajdowało. Nie mamy informacji o tym co się stało z meblami i wyposażeniem pomieszczeń klasztornych. Można przypuszczać, że wszystko rozsprzedano na aukcjach i porozdawano różnym instytucjom. Cenniejsze srebrne i złote przedmioty zagarnęła Komisja Sekularyzacyjna. Mniej wartościowe naczynia mszalne i 58 ornatów przekazano do Domu Księży w Nysie i kościołom we wsiach należących wcześniej do dominikanek.

Możliwe, że jakieś obrazy i rzeźby z klasztoru zabrano do Wrocławia. Dzięki informacjom ks. Augustina Weltzla wiadomo jedynie o tym, co się stało z częścią wyposażenia kościoła św. Ducha. O wyglądzie kościoła i ołtarzy nie ma żadnych informacji. Tylko ks. Weltzel wymienił 12 ołtarzy znajdujących się w kościele i kaplicy św. Dominika. Faktycznie tych ołtarzy było 13. Ks. Weltzel pominął drugi ołtarz znajdujący się na chórze zakonnic (tam gdzie jest fresk „Anielski Śpiew -Salve Regina”). Oprócz ołtarza z obrazem Matki Boskiej był tam ołtarz św. Anny. W kaplicy św. Dominika był ołtarz założyciela zakonu dominikanów i dominikanek. Dzięki namalowanym ok. 1738 roku i zachowanym obrazie „Obłóczyny Ofki” (jest w kaplicy polskiej kościoła farnego), wiemy jak wyglądał ołtarz w kaplicy św. Dominka i obraz założyciela zakonu w nim. Obraz w ołtarzu był chyba wybitnym dziełem sztuki i pewnie zabrano go do Wrocławia. Dalsze jego losy są nieznane.

W prezbiterium kościoła był ołtarz główny poświęcony Matce Bożej. Ten ołtarz był podobny do ołtarza w kościele dominikanów, który został zniszczony w 1945 roku. Nie posiadamy jego opisu.

Prawdopodobnie do wcześniejszego obrazu w tym ołtarzu nawiązywał herb miasteczka Baborów, który od 1340 roku należał do dominikanek. W herbie Baborowa przedstawiona jest scena nawiedzenia św. Elżbiety przez Maryję. To bardzo nietypowa forma w herbie miejskim. Nawiązuje ona do związków Baborowa z dominikankami, a scena z ołtarza byłaby odpowiednia jako wzór herbu. Najstarsza pieczęć Baborowa z tą sceną jest z 1644 roku. W pieczęciach Baborowa obok św. Elżbiety i Maryi były jeszcze dwie męskie postacie, które badacze zidentyfikowali jako św. Jana Chrzciciela i św. Pawła. Prawdopodobnie ta scena z tymi postaciami pochodziła z gotyckiego ołtarza w kościele dominikanek. W ołtarzu mógł być obraz albo drewniany relief z Nawiedzeniem NMP. Pewnie spalił się w 1637 roku i zastąpiono go barokowym ołtarzem z obrazem Matki Bożej.

Ponadto ks. Weltzel wymienił ołtarze: św. Róży, św. Józefa, Różańcowy, Krzyża Świętego, św. Jana z Nepomuk, św. Apostołów Judy Tadeusza i Szymona, cierpienia Jezusa, św. Tekli i św. Wincentego. Większość z tych ołtarzy była chyba w stylu barokowym i powstały one po odbudowie kościoła po pożarze miasta w 1637 roku, gdy spalił się nie tylko kościół, ale i cały klasztor. Ocalała wtedy tylko kaplica św. Dominika, ale po odbudowaniu klasztoru, także tutaj, w 1738 roku, zmieniono wystrój kaplicy na barokowy.

Obraz św. Dominik z ołtarza w kaplicy św. Dominika przy prezbiterium kościoła św. Ducha. Fragment z obrazu „Obłóczyny Ofki” w kaplicy polskiej kościoła farnego.

W 1812 roku Komisja Sekularyzacyjna sprzedała ołtarze kościelne różnym parafiom. Ołtarz główny zakupiła za 30 talarów parafia p.w. Podwyższenia Krzyża Św. w Wojnowicach. Dolna część ołtarza, mensa i tabernakulum znajdują się w kościele w Wojnowicach do dziś. Z górnej części, w której był obraz Matki Bożej, pozostały figury aniołów, które obecnie są ustawione po bokach ołtarza, a pierwotnie były one w nadbudowie ołtarza, po bokach obrazu Matki Bożej. Także mniejsze figurki aniołów na pilastrach, obok grupy figuralnej w obecnej nadbudowie ołtarza, są z nadbudowy ołtarza dominikanek oraz figury muzykujących aniołów po bokach organ na chórze. Grupa figuralna z Jezusem na krzyżu i pod nim, po bokach, rzeźby Maryi i św. Jana (patronów kościoła dominikanek) prawdopodobnie pochodzi także z kościoła dominikanek w Raciborzu, ale nie z jego wnętrza. Rzeźby te ustawione były na barokowym portalu nad furtą klasztorną przez wieżę kościoła (obecne wejście do muzeum). Po przeniesieniu ołtarza do Wojnowic pewnie zastąpiono obraz Matki Bożej tą grupą figuralną z krzyżem. Możliwe, że obraz Matki Bożej przedstawiał jakąś wartość i wymontowano go już w Raciborzu i wywieziono do Wrocławia. Parafia w Wojnowicach kupiła także za 2 talary ołtarz boczny św. Tekli. Prawdopodobnie to obecny ołtarz boczny z obrazem św. Katarzyny.

Dolna część byłego ołtarza z prezbiterium kościoła dominikanek w kościele w Wojnowicach. Duże figury aniołów po bokach ołtarza, aniołki na pilastrach powyżej, aniołki po bokach organ na chórze (mniejsze zdjęcie) i chyba aniołki na pulpicie liturgicznym, były częścią barokowego prospektu z obrazem Matki Bożej, gdy ołtarz był w kościele św. Ducha

Dwa ołtarze, św. Róży i św. Józefa sprzedano za 10 talarów do kościoła pw. św. Małgorzaty w Twardawie. Obecnie kościół ma nowy wystrój i nie ma w nim ołtarzy bocznych. Co zrobiono z ołtarzami dominikanek to nie wiadomo. Za to odkryłem, że ten kościół posiada też monstrancję raciborskiego złotnika Hansa Georga Kolbe z lat 1680-1690.

Za 8 talarów sprzedano do Goczałkowic (Zdrój) ołtarz św. Apostołów Judy Tadeusza i Szymona. Prawdopodobnie ołtarz główny św. Anny albo ołtarz boczny św. Franciszka w kaplicy św. Anny, to dawny ołtarz z kościoła dominikanek, ale z innym obrazem.

O losach pozostałych ołtarzy z kościoła dominikanek nie posiadamy informacji. Możliwe, że dwa z nich trafiły do Pietrowic Wielkich. W tamtejszym drewnianym kościele odpustowym pw. św. Krzyża znajdują się dwa ołtarze boczne, które chyba pochodzą z chóru zakonnic kościoła św. Ducha. Gdzie były po 1812 roku to nie wiadomo. Może były w jakimś innym kościele, a w końcu XIX wieku przeniesiono je do kościółka Krzyża św. W 1863 roku był w nim tylko jeden ołtarz, czyli tych bocznych tam nie było (Wolny, Gregor: Kirchliche Topographie von Mähren, meist nach Urkunden und Handschriften. Band 5, Brünn 1863). Na chórze zakonnic miały się znajdować dwa ołtarze, Matki Boskiej i św. Anny, które były chyba mniejsze od tych w nawie kościoła. Ołtarze w Pietrowicach mają wielkość, która pasowałaby na chór zakonnic. Ołtarz Różańcowy w kościele Krzyża św. ma obraz, na którym jest Matka Boska z małym Jezusem i klęczącym św. Dominikiem. Matka Boska wręcz św. Dominikowi różaniec. Zazwyczaj na takich obrazach różańcowych była jeszcze św. Klara, ale była ona założycielką klarysek, rywalek dominikanek i chyba dlatego pominięto ją w tym obrazie. Na chórze zakonnic kościoła św. Ducha dominikanki odmawiały różaniec i chyba robiły to przed ołtarzem Różańcowym. W nawie kościoła dominikanek był także ołtarz Różańcowy, ale był on chyba okazalszy. Tam ołtarze były chyba podobne do ołtarzy z obrazami św. Dominika w kościele św. Jakuba.

Drugi ołtarz boczny w kościółku św. Krzyża zawiera obraz św. Anny z małą Maryją i św. Joachimem, ojcem Maryi. Ołtarz św. Anny miał być też na chórze zakonnic kościoła dominikanek. Obraz w Pietrowicach ma duże podobieństwo z obrazem „Obłóczyny Ofki”. Może zrobił je ten sam malarz. Historycy określili okres powstania ołtarzy na I połowę XVIII wieku, co wyklucz ich zrobienie dla kościółka św. Krzyża, bo aż do II połowy XIX wieku ich tam nie było.

Także w kościele parafialnym w Pietrowicach jest obraz ołtarzowy przedstawiający Matkę Bożą z małym Jezusem i klęczącym przed nimi św. Dominikiem. Kompozycja sceny i postaci jest bardzo podobna do obrazu ołtarza Różańcowego w kościółku św. Krzyża. Przypuszczam, że obraz w kościele parafialnym był wcześniej w ołtarzu Różańcowym w nawie kościoła dominikanek. W Pietrowicach ołtarze boczne rozebrano w 1934 roku, przed przebudową kościoła. Chyba całe prospekty ołtarza Różańcowego i ołtarza św. Katarzyny pochodziły z kościoła dominikanek w Raciborzu.

Ołtarze boczne w kościółku odpustowym pw. Krzyża Św. W Pietrowicach Wielkich. Po lewej ołtarz Różańcowy z obrazem Matki Bożej wręczającej św. Dominikowi różaniec. Po prawej ołtarz św. Anny. W obrazie, św. Joachim i św. Anna ucząca Maryję. Ołtarze prawdopodobnie pochodzą z chóru zakonnic w kościele św. Ducha dominikanek

Komisja Sekularyzacyjna w latach 1812-1814 całkowicie ogołociła kościół z wyposażenia. W lipcu 1814 roku z wieży kościoła usunięto renesansowy hełm i zdjęto dzwony. Zdemontowano też zegar na wieży. Dzwony i zegar odesłano do Wrocławia.

Najwięcej warte były dobra należące do klasztoru dominikanek, czyli miasteczko Baborów, 14 wsi i folwarki. Wszystko przejął fisku, czyli przeszły te wszystkie wsie na własność państwa. Wsie miały zostać sprzedane, żeby uzyskać środki na spłacenie kontrybucji francuskiej, ale król pruski zarezerwował sobie dobra raciborskie i klasztorów na odszkodowanie dla możnych, którzy utracili dobra nad Renem, zagarnięte przez Napoleona Bonaparte. Rozporządzeniem rządu pruskiego z 28 grudnia 1811 roku przekazano księciu elektorowi landgrafowi von Hessen-Kassel Wilhelmowi I, z możliwością zakupu tych dóbr przez właściciela państwa stanowego Herrschaft Ratibor księcia Wilhelma Georga Ludwiga zu Sayn-Wittgenstein-Hohenstein, wszystko co należało do klasztoru dominikanek. 1 lipca 1812 roku książę Wilhelm Georg Ludwig zu Sayn-Wittgenstein-Hohenstein sprzedał Herrschaft Ratibor z zamkiem za 627751 talarów reńskich księciu Wilhelmowi von Hessen-Kassel i tak Baborów oraz wsie i folwarki dominikanek: Adamowice, Bieńkowice, Nowa Cerekiew, Bogunice, Dzielów, Gaszowice, Ligota Książęca, Niekazanice, Czerwonków, Sucha Psina, Ucieszków, Zawada Książęca, Sułków, Warmuntowice, folwark Brunkenhof, folwark Ocice zostały włączone do raciborskich dóbr zamkowych. Większość wsi dominikanek była położona w powiecie głubczyckim i oddzielona od reszty posiadłości Herrschaft Ratibor. W latach 30. XIX wieku sprzedano te wsie. Np. właścicielem Baborowa został Oberamtmann Stephan Machat, a po nim jego syn Eduard Machat.

Mapa z 1830 roku dóbr księstwa raciborskiego ze zbiorów archiwum w Raciborzu. Na niebiesko zaznaczono posiadłości Herzogtum. W lewej części mapy jest to co należało wcześniej do dominikanek.

W drugiej części artykułu poświęconego likwidacji klasztoru dominikanek przedstawię losy budynków klasztornych, kościoła św. Ducha, plany przebudowy i rzuty klasztoru. Będzie tu też o kulcie Ofki w klasztorze i po przeniesieniu sarkofagu do kaplicy polskiej kościoła farnego.

Oprac. Christoph Sottor

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com