Górna Odra dla odkrywców. Most cesarza Franciszka

Górna Odra dla odkrywców. Most cesarza Franciszka

C.K. monarchii nie ma już ponad sto lat. Pozostał po niej świetny film C.K. Dezerterzy Janusza Majewskiego oraz most Chałupki-Bohumín poświęcony cesarzowi Franciszkowi Józefowi.

Dawny Oderberg

Bohumín (z pol. Bogumin), a właściwie Stary Bogumin, oraz Chałupki w gminie Krzyżanowice tworzyły niegdyś jedną miejscowość. Nazywała się Oderberg. Na prawym brzegu już w średniowieczu lokowano miasto, nota bene należące dawniej do księstwa opolsko-raciborskiego, na lewym znajdowała się przygraniczna twierdza. Nazywano ją kiedyś Barutswerde. To obecny zamek w Chałupkach.

Granica podzieliła Oderberg w 1742 roku. Lewy brzeg znalazł się w monarchii pruskich Hohenzollernów ze stolicą w Berlinie, a prawy w cesarstwie Habsburgów ze stolicą we Wiedniu. Na lewobrzeżny Oderberg, czyli dzisiejsze Chałupki, mówiono Preußische Oderberg, a potem – od nazwy położonej na zachód osady folwarcznej – Annaberg (Góra Anny). Ta druga nazwa przetrwała do 1945 roku. Od tamtego czasu mamy Chałupki, doskonale znane wielu Polakom z audycji Lato z Radiem. Po charakterystycznych dźwiękach Polki Dziadek przekazywano informację o stanie Odry i czasie oczekiwania na przeprawę graniczną.

W habsburskim klimacie

W dawnym Oderbergu, w 1849 roku, połączyły się dwie duże linie kolejowe – austriacka Kolej Północna i pruska Kolej Wilhelma. Zdynamizowała to rozwój prawego brzegu, gdzie z małego nadodrzańskiego miasteczka na północnych rubieżach państwa powstał znaczący ośrodek przemysłowy. Kazus ten sam, co w przypadku Kędzierzyna i Koźla. Nowy Bohumín zdominował stary, do którego jednak można było dojechać tramwajem. Do dziś przetrwał tu ryneczek i częściowo staromiejska zabudowa, pamiętająca czasy habsburskie. Symbolem tamtej epoki jest Hotel Pod Zielonym Dębem oraz most cesarza Franciszka Józefa.

Most znajdował pomiędzy Chałupkami a Boguminem istniał przynajmniej od 1533 roku. W 1626 roku, w czasie wojny trzydziestoletniej, zniszczyły go wojska księcia Jana Ernsta z Weimaru, które chciały utrudnić marsz wojskom cesarskim.

Neptun i Triton

Most odbudowano, ale w 1837 roku, ze względu na fatalny stan techniczny, rozebrano i zastąpiono go promem, który należał do właścicieli majątku. Krótka podróż była odpłatna, a taksa za osobę z bagażem wynosiła trzy fenigi. Dodajmy, że prom nosił nazwę Neptun, a towarzysząca mu łódź Triton (w mitologii greckiej bóstwo morskie, syn Posejdona i Amfitryty). Kiedy w 1849 roku niedaleko w górę rzeki oddano do użytku most kolejowy, ruch na przeprawie zmalał.

Dawna przeprawa promowa

Od lat jednak myślano, by zbudować nowy most. Z końcem XIX wieku z przeprawy wciąż korzystało bowiem codziennie około pół tysiąca osób. Wymagało to jednak prusko-austriackiego porozumienia. Udało się je osiągnąć w 1895 roku, trzy lata od chwili powstania formalnej inicjatywy. Wsparł ją, co ciekawe, pan na Szylerzowicach, Nataniel von Rothschild. Wpłacił 16 tys. marek tytułem dożywotniego zwolnienia z opłat za przejazd.

Dwa przęsła w Prusach, jedno w Austrii

Zaprojektowano most o długości 135, a szerokości 5 m, oparty na dwóch filarach. Z trzech żelaznych łuków jeden znajdował się po stronie austriackiej, dwa pruskiej. Austriacki wykonała firma S. Bonda z Pragi, a pruskie Huta Laura (Laurahütte), powojenna Huta Jedność w Siemianowicach Śląskich.

Patronem konstrukcji wybrano Franciszka Józefa I (1830-1916), z Bożej Łaski cesarza Austrii, apostolskiego króla Węgier, króla Czech i księcia Górnego Śląska. W 1898 roku przypadała 50. rocznica jego cesarskiego panowania. 1 września ruszyła budowa, która trwała zaledwie trzy miesiące. Uroczystego otwarcia dokonano jednak dopiero 4 października 1899 roku, kiedy Kościół katolicki wspomina św. Franciszka z Asyżu. Dodajmy, że monarcha niczym zakonnik prowadził surowe i skromne życie, czym wyróżniał się na tle innych głów panujących.

Starszy pan z bokobrodami

W cesarstwie Habsburgów żartowano, że niewielu żyło w nim poddanych, którzy pamiętali czasy, kiedy ich władcą był kto inny niż starszy pan z bokobrodami, znany z surowej samodyscypliny i rygorystycznego trzymania się zasad. Prezydentowi Theodorowi Roosveltowi powiedział: – widzi pan we mnie ostatniego monarchę ze starej szkoły. Żaden władca nie mógł się z nim równać pod względem kindersztuby, znajomości ceremoniału i majestatycznej pewności siebie.

Most ma bezpieczną nośność 4,5 ton. Przejazd z większymi ładunkami należało zgłaszać pięć dni wcześniej pod groźbą grzywny a nawet dwutygodniowego więzienia.

Most zachował do dziś dwa metalowe łuki, a jego historię przypomina tablica po polskiej stronie odsłonięta w maju 2015 roku.

opr. Grzegorz Wawoczny

C.K. monarcha, cesarza Franciszek Józef I
Bogumin na starej fotografii
Przedwojenny spływ w rejonie dzisiejszych Chałupek
Chałupki na starej fotografii
Chałupki w czasach La Belle Époque
Most graniczny współcześnie, fot. Wojciech Olanin
Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

1 komentarz
  • Co ciekawe, w okresie międzywojennym, na fali „czechizacyjnej” polityki kulturowo-narodowej nowo powstałej Czechosłowacji zmieniono nazwę mostu na Most im. Františka Palackého (czeski działacz narodowy, polityk, historyk). O ile wiem, nie uchylono tego patronatu 🙂 Ale i tak wśród miejscowych most ten był i jest cały czas Mostem Cesarza Franciszka Józefa 😉

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com