Bractwo literackie przy kościele farnym w Raciborzu

Bractwo literackie przy kościele farnym w Raciborzu

Chrześcijański duch średniowiecza w dążeniu do wewnętrznego zespolenia tworzył cechy, gildie i różne bractwa. W północnych Niemczech organizowali się bracia kalandowi (od łacińskiego calendae – pierwszy dzień miesiąca, gdyż w tych dniach urządzali swoje zebrania), stowarzyszenia ludzi pobożnych i dobroczynnych, wspierających wśród swoich członków karność, porządek, miłość i zgodę.

Jan Bochenek i jego obraz przedstawiający księżniczkę Eufemię Ofkę Piastównę i bractwo literackie

W krajach słowiańskich, szczególnie w Czechach i na Morawach, tworzono bractwa literackie, popierające chodzenie do kościoła i skłaniające lud do uczestniczenia w nabożeństwach. Pewne wyobrażenie o wielkości tego ruchu może dać stwierdzenie, że cesarz Józef II w 1786 roku rozwiązał na terenie Czech aż sto siedemnaście bractw literackich, konfiskując ich majątek w wysokości stu trzydziestu dwóch tysięcy guldenów.

Założycielami konfraterni byli zazwyczaj uczeni mężowie, magistrowie i bakałarze, których wówczas określano mianem „literatów”. Wybierali ze swojego grona przełożonego, uchwalali statuty, odbywali w określonych terminach spotkania, prowadzili spisy członków oraz zdawali rachunek z przychodów i wydatków.

W oktawie świętych apostołów Piotra i Pawła 1343 roku zebrały się w Raciborzu duchowne i świeckie osoby w celu utworzenia stowarzyszenia ku służbie i chwale Najświętszej Dziewicy, aby w godzinę śmierci uzyskać jej pomoc i opiekę. Akt fundacyjny, uznany za najstarszy z zachowanych w XIV wieku, był przechowywany przez stulecia w archiwum parafialnym. Proboszcz Herman Schaffer przeprowadził kwerendę zasobów archiwalnych, a wyniki swoich badań ogłosił drukiem, publikując w 1883 roku monumentalną pracę poświęconą historii konfraterni. Na jej kanwie przytoczył również szereg ciekawych informacji dotyczących historii kościoła WNMP oraz Raciborza. Zamieścił również listę członków bractwa.

Dokładna data dzienna sporządzenia aktu fundacyjnego nie jest jednak znana, a w literaturze jako datę erygowania bractwa podaje się również rok 1334. Spróbujmy rozwiązać wątpliwości. Skoro dokument zredagowano w oktawie św. Piotra i Pawła, musimy przyjąć datę między 30 czerwca a 6 lipca 1343 roku. 23 października 1334 roku, papież Jan XXII podpisał w Awinionie dokument indulgencyjny, w którym wraz z trzynastu biskupami, wymienionymi z nazwisk i tytułów, udzielił „sługom Maryi kościoła parafialnego Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu, diecezji wrocławskiej” czterdziestodniowego odpustu, który można było uzyskać pod wymienionymi warunkami w wyszczególnionych, licznych okolicznościach. Pozwoliło to ks. Schafferowi wysunąć przypuszczenie, iż bractwo literackie istniało w Raciborzu już wcześniej, mimo że formalny statut przyjęto dopiero w 1343 roku. Znalazło to swój wyraz w pewnym obrazie.

Malowidło autorstwa Jana Bochenka poświęcone jest w założeniu bractwa z wyraźnym wskazaniem w inskrypcji daty 1334. Na pierwszym planie po lewej stronie klęczy kobieta w habicie, po prawej klęczy księżniczka, obok której stoi osoba w stroju książęcym, z diademem i mieczem w prawej dłoni. Po lewej stronie stoi dominikanin w habicie. W środkowej części klęczy anioł, trzymający otwartą księgę, na której klęczące kobiety trzymają swoje dłonie. W górnej części obrazu przedstawiona jest Matka Boża, siedząca na chmurach, z małym Chrystusem, trzymanym na kolanie. Niejakim dysonansem jest stojący między dominikaninem a klęczącym aniołem postać mężczyzny w stroju XIX-wiecznym. Na odwrocie reprodukcji obrazu, znajdującej się w zbiorach archiwum kościoła WNMP, ręką ks. Schaffera została skreślona adnotacja, z której wynika, iż mężczyzna na rysunku to Franciszek Tatzka, zmarły przewodniczący Bractwa Literackiego. Umieszczenie tej osoby nastąpiło na wyraźne zalecenie proboszcza Schaffera.

Zamieszczona u dołu wspomniana inskrypcja brzmi: „Gründung der Liebfrauengilde in Ratibor. B. Eufemia i Bractwo Literackie. 1334”. Obraz Bochenka był prawdopodobnie przeznaczony dla ołtarza świątobliwej Ofki, który znajdował się w Kaplicy Polskiej. W 1892 roku proboszcz uzyskał zgodę władz na zdjęcie obrazu wiszącego tam monumentalnego malowidła przedstawiającego obłóczyny Eufemii, a przeniesionego tu z klasztoru dominikanek. Na jego miejscu miało zawisnąć dzieło Bochenka.

Również w wydanym po polsku w 1921 roku „Porządku Bractwa Literackiego” podaje się datę 1334 jako rok założenia bractwa.

Datowany na 1343 rok dyplom erygujący konfraternię literacką został sporządzony na pergaminie. Do czasu przeprowadzenia wspomnianej kwerendy przez ks. Schaffera z zawieszonych niegdyś przy nim pieczęci zachowały się jedynie sznurki z zielonego i czerwonego jedwabiu. Zachowany łaciński tekst zaczynał się słowami: „In nomine domini Amen. Deus a quo desideria, recta consilia et iusta sunt opera…” (W imię Pana. Amen. Bóg, od którego [pochodzą] pragnienia, dobre postanowienia i sprawiedliwe dzieła…).

Zawarte w inwokacji dokumentu sformułowanie „…ut singuli nostri socii Litterati et layci…” (jak poszczególni nasi towarzysze, zarówno uczeni jak i niewykształceni) stanowi wyraźne uzasadnienie dla zastosowania nazwy „bractwo literackie”. Członkowie bractwa pod przysięgą zobowiązywali się do uczestniczenia we mszy świętej w intencji bractwa, odprawianej w każdą sobotę, we wszystkie wielkie święta kościelne oraz w święta maryjne. Na mszę należało przybyć osobiście. Nie wolno było bez ważnego powodu opuścić nabożeństwa przed jego zakończeniem. Członkowie bractwa mający głosy, winni śpiewem, a pozostali nabożną modlitwą, żarliwie wychwalać Pana.

Członkowie, którzy bez ważnej przyczyny nie uczestniczyli w nabożeństwach, byli zobowiązani do zapłacenia kary pieniężnej, za nieobecność w soboty – trzy lekkie halerze, a w święta – pół grosza. Podczas kwartalnych zebrań należało przełożonemu wpłacić jeden srebrny grosz na świece i inne potrzeby bractwa, a przy opóźnieniu w uiszczeniu tej kwoty dostarczyć funt (czterysta sześćdziesiąt gram) wosku. W soboty i niedziele po zebraniu należało uczestniczyć w nabożeństwie w intencji zmarłych członków i brać udział w procesji. Członkowie byli zobowiązani do uczestniczenia w pogrzebach współbraci. Prawie wszystkie działania były obwarowane odpowiednimi karami w przypadku nieobecności.

Członkowie winni byli wyrażać sobie bogobojną wierność, szczerą miłość, pomagać sobie wzajemnie, okazywać honor i szacunek i życzyć wszystkiego najlepszego. Statut przewidywał możliwość wykluczenia z bractwa w razie nienależytego zachowania się.

Ks. Hermann Schaffer i okładka opracowanej przez niego historii bractwa

Z 29 czerwca 1488 pochodzi następny dokument, wystawiony we Wrocławiu. Jan Antoni opat klasztoru Sancti Gemini Neomensis, występujący jako apostolski pełnomocnik, nuncjusz i jałmużnik ad universa Alemaniam ac Daciae, Norvegiae et Sveciae Regna (na całe Niemcy i królestwa Danii, Norwegii i Szwecji) udzielił członkom Bractwa Literackiego szczegółowo wymienionych odpustów przy zachowaniu odpowiednich warunków.

Bractwo uzyskało potwierdzenia i dalsze poszerzenia odpustów w latach 1604 i 1606. Zasady statutowe oraz odpowiednie modlitwy były wydawane drukiem w książeczce, która została ułożona w latach 1632-1642. W 1673 roku w Krakowie została wydrukowana po raz pierwszy po polsku. Żaden egzemplarz nie dotrwał do naszych czasów. W 1709 roku dziełko wydała drukiem oficyna Ignacego Rozenburga z Ołomuńca.

Zdarzały się próby deprecjonowania raciborskiego bractwa przez twierdzenie, że było ono jedynie zrzeszeniem „bakałarzy szkoły parafialnej”. Członkami były tymczasem znamienite osoby. Proboszcz Schaffer, w powołanej monografii bractwa przedstawia „Liber Albus” (białą księgę) zawierającą, do 1780 roku, wpisy łącznie 1515 nazwisk mężczyzn oraz 991 kobiet. Jako pierwszy zapisany został „Serenissimus Princeps Hannos Senior”, a więc „Najjaśniejszy Książę (Opawsko-Raciborski) Jan starszy (1366-1382), syn księcia Mikołaja II Przemyślidy i Anny, księżniczki raciborskiej, siostry księcia Leszka i Eufemii (Ofki). Następnymi są „Serenissimus Princeps Hannos Junior” oraz „Serenissimus Princeps Nicolaus”, zatem książę raciborski Jan II Żelazny (1382-1424) i jego wuj, książę głubczycki Mikołaj II (1382-1424). Jest także „Serenissima Euphemia Ducissa Monialis, Fundatrix Moni. Rattib.”, czyli „Najjaśniejsza Eufemia, Przełożona Zakonnic, Fundatorka Klasztoru Raciborskiego”.

Znajdujemy wśród członków bractwa proboszcza raciborskiego Mikołaja i plebana starowiejskiego Piotra. Występuje także „Pan Mikołaj Pungel – rektor szkoły raciborskiej” oraz kanonicy raciborscy: Janacz, Mentzel i Mikołaj, rudnicki krawiec Pesko obok rzeźnika Henryka Bara. Są raciborscy burmistrzowie, członkowie rady i ławnicy, mieszczanie wrocławscy i krakowscy, a także sędzia z Kietrza. Wymienia się przeorysze raciborskiego klasztoru dominikanek i członkinie zakonu, ale także żony krawców, kowali, rzeźników i kramarzy.

Bractwo Literackie było zapewne także dość zasobne. W historii parafii spotykamy się co jakiś czas z fundacjami ustanowionymi przez konfraternię, o których była już mowa. Dysponowała także domem przy ul. Szewskiej, który, po zajęciu przez fiskusa pruskiego w trakcie sekularyzacji w 1810 roku, został, w 1896 roku, przez proboszcza Schaffera odzyskany w drodze procesu od skarbu Rzeszy Niemieckiej.

Proboszcz Schaffer nie ograniczył się jedynie do badań historycznych nad bractwem. Starał się je także wykorzystać do odnowy ducha religijnego wśród parafian. W tym celu, w 1874 roku, wydał po polsku książeczkę zawierającą odpowiednie modlitwy brackie. Dla ożywienia działalności wystąpił też za pośrednictwem arcybiskupa wrocławskiego do Rzymu o odnowienie przyznanych wcześniej odpustów. Papież Leon XIII, 23 listopada 1883 roku, wydał brewe zaczynające się słowami: „We wrocławskiej diecezji w miejscowości zwykle »Racibórz« zwanej, istnieje, jak nam doniesiono, przy kościele Bożym na cześć N. Panny Maryi pod tytułem »Słudzy Maryi« bractwo nabożnych chrześcijan kanonicznie, jak twierdzą, założone”.

Papieskim dokumentem udzielono odpustów zupełnych na dzień wstąpienia do bractwa, w godzinę śmierci oraz w dnie ogólnych i lokalnych świąt kościelnych, a ponadto przyznano odpusty częściowe. Powyższe brewe zostało zamieszczone w opracowanej przez Hermana Schaffera i wydanej po polsku w 1906 roku książeczce. Kolejne, i zapewne ostatnie polskie wydanie pod tytułem „Porządek Bractwa Literackiego pod tytułem Wniebowzięcia Przenajświętszej Panny Maryi” w opracowaniu Hermana Schaffera, mające imprimatur kościelne z 1906 roku, wyszło w Raciborzu w drukarni Reinharda Mayera jeszcze w 1921 roku.

Przedmowa do Bractwa Literackiego przy kościele Raciborskim (1921)

„Wielkiem błogosławieństwem obdarzyć raczył Pan Bóg Obededoma ze wszystkim domem jego, dlatego że tam była przeniesiona Arka Pańska jako święte pismo wspomina. Ale że ona Arka znakiem i wyobrażeniem była Panny Przenajświętszej, Matki Boga naszego, nikt tego zaprzeć nie może, albowiem jeśli ona Arka mannę z nieba daną w sobie zawierała, Marya mannę żywą, Chrystusa Jezusa, którego kto pożywa, żyje na wieki, w żywocie swoim czystym nosiła; dla obecnej tej Arki, Panny Przenajświętszej, błogosławił Bóg miastu naszemu Raciborzowi a to osobliwie od tego czasu jak w roku 1334 ta Arka Święta przyobrała, to jest Bractwo Literackie Wniebowzięcia Panny Przenajświętszej przy kościele farnym założone zostało, to błogosławieństwo możemy sobie krótko wyobrazić, gdy wspomniemy jak właśnie około tego roku, gdy się Bractwo z natchnienia Ducha Świętego od przodków naszych zakładało, pogaństwo tatarskie, które Śląsk po wielkiej części plądrowało, na miasto nasze Racibórz wszystkie siły swoje było obróciło, aby swoją okrutność pogańską nad nim pokazało; ale za przyczyną i błogosławieństwem tej Panny, Matki Miłosierdzia, dnia św. Marcelego, Męczennika a Papieża Rzymskiego, który jako przodków naszych starodawne podanie mamy, na powietrzu z palicą był widziany, to pogaństwo odpędzone a miasto oswobodzone zostało. Na którą to pamiątkę także tego dnia procesya każdorocznie się odbywa; o tem mówią obszernie miejscowe przywileje od książąt tego czasu Raciborskich, Opawskich i Opolskich nadane. Wspomnijmy też to błogosławieństwo, któreśmy przez tę świętą Arkę dostali, kiedy za czasu króla Karola piątego cesarza rzymskiego i Ferdynanda pierwszego króla Czeskiego i Węgierskiego, książęta Sascy, z niektóremi miasty Rzymsko-Pańskiemi dla sekty luterskiej rebelię podnieśli, do których się książęta Śląscy byli przyłączyli; za którymi miasta przedniejsze Śląskie idąc, wiary Bogu i zwierzchności swojej nie zachowali; miasto Racibórz mając tę Arkę, Pannę Przenajświętszą, przed oczyma swemi, onę czcząc, onej się dzierżąc, Królowi swemu Ferdynandowi jako dziedzicznemu Książęciu wierności a Bogu wiarę swoją starodawną prawdziwą katolicką Apostolską dochowali. Jakkolwiek od niektórych przybyszów zarażać się niektórzy poczęli wszak przez błogosławieństwo tej Panny w krótkim czasie (ukarania słuszne za to przez wypalenie Miasta wziąwszy) one błędy wykorzenione zostały, a na potem w jedności wiary i w miłości braterskiej wszyscy żyli, o tem wspomina Metryka Kapituły Raciborskiej. Niedawno zaś z pamięci naszej, a za panowania Najjaśniejszego Mathyasza Cesarza Rzymskiego, a osobliwie na początku panowania Ferdynanda drugiego, króla Czeskiego a Węgierskiego, pobudził był szatan, nieprzyjaciel tej Panny, w temże mieście naszym niektórych przybyszów gdzie indziej sektami zarażonych, że się od Kościoła Matki naszej oderwali z własnego oporu, ufając w rebelią Fryderyka Falczgrabię bużnicę sobie wystawili, ministra przyjęli i chowali, sektę rozsiewali, miłość braterską targali. Na co patrząc pasterze duchowni i prawdziwi synowie Kościoła prawdziwego łzami się zalewali a do tej Panny Przenajświętszej wołali, aby ona przyczynnemi swemi modlitwami te sekty wykorzenić raczyła. Którego wprawdzie błogosławieństwa doznaliśmy się; albowiem owe zamieszanie w krótkim czasie poprzestało, niewierni się upamiętali, dobrowolnie od błędu swego odstąpili, a do prawdziwej Matki swojej się nawrócili. Jakoż za pomocą tej Panny i minister jeden imieniem Bartłomieusz Quekkius, w herezyi urodzony i w niej także wychowany, jawnie tu w kościele Raciborskim sekty się odrzekł, Profesyją wiary katolickiej uczynił i Pannę Przenajświętszą za patronkę sobie obrał, statecznym będą w swej wierze i jako pisarz miejski przysięgły na morowe powietrze żywota swego dokończył. A cóż rzekniemy o błogosławieństwie tem, któregośmy przez tę Arkę Zbawiciela naszego doznali? Gdy Hetmani króla Duńskiego, Hrabia Mansfeld, jako też Książę z Wajmaru, roku 1625 z armatą wielką mimo jakoby na nasze miasto ciągnęli, o jaki strach, jaki smutek na obywatele był przyszedł a słudzy wierni tego Bractwa dokąd się uciekać mieli, tylko do swej Panny, a do swojej Matki miłosierdzia, i wprawdzie nie ręką ludzką, gdyż żadnego w mieście żołnierza nie było, tylko ta Panna jako Wieża Dawidowa nas obronić  raczyła; podobno ta Panna jako Arka Filistyńczykom się straszną stała, a nas od strachu wybawiła. Kiedy się zaś tenże nieprzyjaciel w Śląsku rozszerzał, do czego mu sami Śląscy Heretycy dopomagali wiele miast był opanował i nasze miasto Racibórz jakoby w klatce zamknął, każdodzienne najazdy i harce około niego czyniąc, wtedy zawsze mu ta Arka Przenajświętsza w oczach straszliwa była, że nic dokazać nie mogąc, ze wstydem nazad odstępować musiał. Na ostatku roku 1632 w miesiącu Wrześniu, doznaliśmy wielkiego błogosławieństwa tej Arki Panny Przenajświętszej, kiedy nieprzyjaciel Szwedzki i Saski, armię cesarską pogromił i do Śląska wpadł, miasta sobie niektóre przemocą podbił, niektóre go dobrowolnie przyjęły; w wielkim zaprawdę strachu wszyscyśmy zostawali, kiedyśmy go tylko pięć mil od siebie słyszeli, który pewnie myślał o mieście naszem katolickiem, i jużeśmy, od żołnierza Cesarskiego nie spodziewając się obrony, opuszczeni byli; jednak ta Arka Pańska Panna Przenajświętsza z nami była, nasze płacze i łzy wysłuchawszy, oczy nieprzyjacielskie zaślepiła, a nas płaczem miłosierdzia swojego okryła, tak że śmiało mówić i pisać możemy; Nie masz miasta na Śląsku dolnym i górnym tak szczęśliwego jak miasto nasze Racibórz; albowiem nie masz miasta od początku rebelyi naszych czasów, któregoby albo chytrością nieprzyjaciel nie ubiegał, albo do potężniejszych od samych rebelizantów nie był przyzwany; jedynie miasto nasze Racibórz z Panną nie naruszone od nieprzyjaciela zostało. Czego my nie przyczytamy nikomu, tylko obronie Syna twego najmilszego, a przyczynie tej świętej. Dotąd sięga przedmowa do ostatniego wydania tej książeczki, która roku 1709 w Ołomuńcu u Ignacego Rozenburga drukowaną została. Także od tego czasu Opieka Najświętszej Panny przy walkach i sporach w sprawach świeckich i duchownych widoczna była. Podczas śląskiej wojny miasto Racibórz, chociaż częstokroć przez nieprzyjacielskie wojska obsadzone i ponoszące wielkie ciężary, to przecię od nadzwyczaj krwawych okrucieństw uwolnione zostało. Przez sekularyzacyją roku 1810 towarzystwo zostało niedotknięte. Rozruchy i powstania roku 1848 minęły bez szczególnego niebezpieczeństwa dla jego kościelnego i politycznego porządku. I w roku 1866 wojenna burza, która Raciborzowi najpierw zagrażała, minęła. Może za przyczyną najświętszej Panny zdarzyło się, że właśnie 10-go kwietnia (roku 1872) profesor Michelis na życzenie Kamińskiego próbował Rzymsko-Katolickich chrześcian Raciborza do odszczepieństwa podburzyć. Katolicy odpowiedzieli na to przez liczne odwiedzenie uroczystego zgromadzenia, które w tymże dniu na cześć Ojca świętego i 53 rocznicę Jubileuszu Jego kapłaństwa przez duchownego przełożonego księdza proboszcza powołane było. Gmina tak zw. Starokatolicka nie przyszła do skutku, pomimo powtórnych usiłowań. Farni księża, dzięki Bogu, zostali od śmierci uchronieni i wiernie ponosili ciężary walki kulturalnej. Historya naszego Bractwa literackiego, którą dawniejszy proboszcz miejski w niemieckim języku napisał i w roku 1883 wydał zawiera także wiadomości o błogosławionej Eufemii i o jej współudziale w założeniu Bractwa. Książkę tę przez świeckiego Przełożonego Bractwa, teraz V. Mrozek nabyć można za mizerną cenę. Bractwo darowało kościołowi hojny datek na odnowienie ołtarza w r. 1887 wykonane; dalej obraz nowy Wniebowzięcia Najświętszej Panny Maryi w r. 1892, na cześć ks. Proboszcza H. Schaffer i 25-tą rocznicę urzędowania jego w Raciborzu, następnie ofiary na dzwony i na nowe organy w roku 1905, kiedy obchodziła się 700-na rocznica kościoła farnego i 50-ta rocznica kapłaństwa proboszcza dawniejszego, prałata papieskiego i radzcy biskupiego, Doktora św. Teologii ks. H. Schaffer. O Najświętsza Panno, Arko Zbawiciela i Odkupiciela całego świata, Matko i Opiekunko tego naszego Bractwa literackiego „Maryo”. Dlategóż, aby to błogosławieństwo Królowej niebieskiej od nas nie odstępowało żadnego czasu, ale nas do chwały niebieskiej przyprowadziło: my też tę Arkę w domach naszych pilnie chowajmy, abyśmy jej nie utracili; o to się starajmy, abyśmy się jej podobali, Zakon jej a prawa Brackie na cześć i na sławę tej Panny przy kościele naszym fundowane, nabożnie pełnili i chętnie przestrzegali. Które to prawa i postanowienia z przywilejów oryginalnych są wiernie wyjęte, a w tej książeczce dla wiadomości każdego w polskim języku z przydaniem Odpustów i niektórych Modlitw napisane”.

Paweł Newerla

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com