Paweł Newerla. Kościół farny miał kiedyś dwie, przylegające do zachodniego boku, wieże. Podczas pożaru z 1574 roku pękła wzdłuż i runęła stara wieża południowa. Zachował się tylko jeden z dzwonów. Po pożarze przystąpiono do odbudowy kościoła, w tym wzniesienia wieży północnej. Skonstruowano ciężką bryłę z potężnymi szkarpami. Główny masyw miał charakter budowli gotyckiej. Natomiast wieńcząca wieżę attyka miała już charakter renesansowy. Była podobna do attyki na baszcie więziennej przy ulicy Basztowej. Budowę zakończono w 1580 roku.
Wieża północna służyła jedynie jako dzwonnica. Była stosunkowo niska i spłaszczona i nie miała zwieńczenia. W 1730 roku wieżę kościoła kolegiackiego pokryto dachówką, a w lecie 1731 roku zakończono trzy lata trwający remont kościoła według planów architekta z Opawy.
Na spotkaniu 28 lipca 1837 roku, siedem miesięcy po śmierci proboszcza Zolondka, przedstawiciele patrona, rady parafialnej z udziałem kurata Poppego i rady miasta z burmistrzem Jonase na czele, uznali za potrzebne pokrycie wieży blachą, gdyż była nadal kryta jedynie gontami. Miasto zobowiązało się ponieść związane z tym koszty, ponieważ znajdował się tam zegar, własność ratusza. Do 1839 roku trwała wymiana korespondencji między parafią, kamerą książęcą i magistratem, ale sukcesów nie osiągnięto.
Adolf Polko na czele komitetu
Dopiero w 1885 roku zawiązał się komitet budowy wieży, któremu przewodniczył radca handlowy Adolf Polko. Gremium postanowiło spowodować zmianę wyglądu, który od stuleci przedstawiał widok murowanego prostopadłościanu, w dolnych partiach znacznie pogrubionego.
Projekt budowy zwieńczenia wykonał budowniczy Kirstein, a przepracował wzmiankowany już architekt diecezji wrocławskiej Ebers. Budowę przeprowadziła firma budowlana G. Lüthge.
W efekcie, w 1887 roku wieża uzyskała typowo gotyckie, bardzo wysokie zwieńczenie. W jednej czwartej wysokości dobudowy zamieszczono w czterech kierunkach świata małe wieżyczki, zaopatrzone w okienka. W dwóch trzecich wysokości zwieńczenie przerwano galeryjką widokową. Na szczycie, 15 października 1887 roku, zamieszczono głowicę, na której umocowano pozłacany krzyż. W głowicy zwyczajowo umieszczono informacje odnoszące się do historii kościoła i miasta Raciborza, a w szczególności budowy wieży. W wyniku przebudowy wieża osiągnęła imponującą wysokość sześćdziesięciu ośmiu metrów. Mylne jest, spotykane w literaturze, twierdzenie, że w 1887 roku podjęto budowę całej nowej wieży.
Matka Boża i św. Marceli
W 1904 roku odlano trzy nowe, duże dzwony. Pochodziły one z ludwisarni Franciszka Schillinga w Apolda w Turyngii. Największy z nich, w tonacji „h” ważył 2.800 kilogramów i został poświęcony Matce Bożej i św. Marcelemu. Miał dwie inskrypcje. Drugi dzwon o tonie „dis”, ważący 1350 kilogramów, był dedykowany św. Piotrowi. Trzeci dzwon ważył siedemset pięćdziesiąt kilogramów, miał ton „fis”, a był poświęcony św. Marii Magdalenie. Jego częściową fundatorką była mieszkanka Raciborza o imieniu Maria.
Poświęcenia nowych dzwonów dokonano 12 listopada 1904 roku. Ponadto w wieży, w której zainstalowano nowe żelazne belkowanie do zawieszenia dzwonów, zawisły trzy mniejsze, dawniejsze dzwony – „gis” o wadze pięćset kilogramów, odlane w 1875 roku u Hoberga w Pawłowiczkach w powiecie kozielskim. Miejsce w wieży znalazł także dzwon o tonacji „cis”, ważący dwieście pięćdziesiąt kilogramów, odlany w 1861 roku u Liebolda w Pawłowiczkach, używany jako dzwon dla zmarłych, a także dzwon o tonie „as”, pochodzący także z ludwisarni Liebolda z 1840 roku, ważący siedemdziesiąt pięć kilogramów.
Sygnaturka o dźwięku „c”, ważąca pięćdziesiąt kilogramów, pochodząca z 1885 roku, była zawieszona w wieżyczce nad nawą główną.
Na ścianie szczytowej nawy głównej kościoła znajduje się dziś mała wieżyczka z sygnaturką. Znajduje się w niej najstarszy dzwon kościoła, opatrzony napisem: IN HONOREM ST. LAZARUS GEGOSSEN IM JAHRE 1828 VON H. LIEBOLD A. JONAS – BÜRGERMEISTER J. DOSTERSCHILL – SENATOR UND HOSPITAL-VORSTEHER ((Ku chwale św. Łazarza Odlany w roku 1828 przez H. Liebolda A. Jonas – burmistrz J. Dosterschill – senator i przełożony przytułku).
Wieża miejska
W 1588 roku, w bezpośredniej bliskości kościoła, wybudowano wolnostojącą wieżę. Miała służyć zarówno jako dzwonnica i punkt obserwacyjny straży ogniowej. W jej wnętrzu znajdowało się mieszkanie dla strażnika. Budowa wieży została przeprowadzona na koszt miasta. W 1645 roku wieża kościoła wymagała częściowej rozbiórki, gdyż groziła zawaleniem. Rozebrano jednak tylko część górną do wieńca. Miasto nie dysponowało środkami na niezbędny remont. Wiosną 1665 roku magistrat zwrócił się o pomoc do kapituły oraz do opata cystersów w Rudach. Zebrano pieniądze na podwyższenie budowli o pięć łokci (czyli o prawie trzy metry) w stosunku do pierwotnej wysokości. Architektem był, urodzony w Krakowie, gliwiczanin Marcin Sempek. Roboty wykonano pod kierownictwem Szwajcara, mistrza Karola Miliusa.
W wyniku przebudowy wieża miejska stała się najwyższą budowlą Raciborza. Jest widoczna na XVIII-wiecznej weducie Raciborza zamieszczonej na mapie księstwa raciborskiego Wernhera. Weduta ta jest odtworzona także na tablicy pamiątkowej z okazji millenium chrztu Polski, wiszącej w Kaplicy Polskiej na tylnej ścianie chóru muzycznego, nad przejściem do nawy głównej. 20 lipca 1665 roku sporządzono spis zwierzchności świeckiej i duchownej, który wraz z odpisami trzydziestu jeden miejskich dokumentów oraz kilkoma relikwiami umieszczono w głowicy budowli. Na Wielkanoc 1666 roku sprowadzono z Bańskiej Bystrzycy, wówczas na Węgrzech, obecnie w Słowacji, ważące tysiąc dwieście kilogramów arkusze blachy miedzianej na pokrycie wieży. Zakupiono także zegar.
Trzęsienie ziemi
Na skutek niewłaściwego posadowienia lub trzęsienia ziemi wieża runęła 27 stycznia 1774 roku o godzinie 1.30 w nocy. Strażnik miejski wraz z gruzem wleciał do kościoła. Pozostała jedyna hałda cegieł i tona miedzi. Zegar miejski uległ zniszczeniu. Natychmiast pomyślano o odbudowie wieży. Prowadzono spór, czy jest to obowiązek magistratu czy też kapituły kolegiackiej. Rozważano, czy budować nową wieżę, czy też małą wieżyczkę umieścić na dachu Kaplicy Polskiej lub nad nawą główną.
Upadek wieży wyrządził znaczne szkody w samym kościele. Uszkodzeniu uległ strop, zniszczono kilka ołtarzy. Zupełnie zdewastowana została kunsztowna ambona w nawie głównej, którą opis z 1750 roku określa jako „znakomite, cenne i wytworne dzieło starożytnej sztuki rzeźbiarskiej”.
Powinien na wieży być stały punkt widokowy.
Świetny byłby tam punkt widokowy tylko kto ma się tym zająć? Póki co proboszcz odbudowuje dach