Christoph Sottor (Burscheid, Niemcy) podejmuje temat powstania konwentu dominikańskiego w Raciborzu w połowie XIII wieku oraz wizyty w naszym mieście założyciela zakonu, św. Dominika Guzmána.
Artykuł pt. „Dominikanie raciborscy” autorstwa Pawła Newerli i Grzegorza Wawocznego to fragment książki Dzieje parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu z 2005 r. Opierał się na dostępnych wtedy publikacjach. Od tego czasu wielu badaczy dziejów zakonu zajmowało się tym tematem i opublikowano też wiele ciekawych artykułów i publikacji, w których poruszane są początki raciborskiego konwentu kaznodziejskiego. Na ich podstawie spróbuję pokrótce omówić najważniejsze fakty z początkowego okresu obecności zakonu w Raciborzu i w krótki, przystępny sposób przedstawić też pierwsze lata pobytu zakonników w dawnej stolicy księstwa raciborskiego. Nie będzie to szczegółowe przedstawianie kolejnych faktów z dziejów konwentu. To już dobrze zrobił artykuł „Dominikanie raciborscy”. Tutaj przedstawię ustalenia historyków dotyczące czasu ustanowienia raciborskiego konwentu, bo było to dotąd niejasne, oraz kiedy zbudowano budynki klasztorne. Artykuł oparłem głównie na publikacji ks. dra Grzegorza Kublina pt. „Proces fundacji dominikanów w Raciborzu” z 2016 roku (Studia Teologiczno-Historyczne Śląska Opolskiego 36 (2016), nr 1, s. 189-216 ).
Ks. dr G. Kublin jest znany w Raciborzu, zwłaszcza jako badacz życia i kultu świątobliwej Eufemii (Ofki) Piastówny. W miarę możliwości weryfikowałem informacje zawarte w ww. artykule. Przedstawiłem też własne poglądy, które są już znane z innych moich artykułów, a które powiązane są z dziejami dominikanów w Raciborzu. Do artykułu włączyłem też ciekawostkę, związaną z pobytem w Raciborzu założyciela zakonu, św. Dominika Guzmána. Nie zwrócono dotąd uwagi na pobyty przyszłego prominentnego i znanego powszechnie świętego na zamku książęcym.
Dominikanie (Zakon Braci Kaznodziejów, z łac. Ordo Fratrum Praedicatorum) to katolicki zakon męski założony w 1216 roku przez św. Dominika Guzmána. Powstał, by poprzez pracę misjonarską i kaznodziejstwo zwalczać herezje i schizmy. Później powierzano im funkcję inkwizytorów i jako tacy niesławnie zapisali się w dziejach. Zakon należał do zakonów mendykanckich, tzn. żebrzących. Utrzymywał się z datków wiernych i darowizn możnych. Drugim zakonem żebrzącym, powstałym w tym samym czasie, byli franciszkanie.
Zakony te powstawały w okresie, gdy zaczęły się szerzyć w Europie Zachodniej ruchy heretyckie. Katarzy (albigensi) i waldensi walczyli z bogactwem oraz zepsuciem kleru i feudałów. Waldensi docierali także na Śląsk i tu też zyskiwali zwolenników. Do katarów przyłączyła się większość ludności w południowej Francji. Przez obszary objęte ruchem katarskim w pierwszych latach XIII wieku, prawie co roku, u boku biskupa Osmy św. Diego de Acebo, jeszcze jako kanonik w misjach dyplomatycznych króla Kastylii Alfonsa VIII, podróżował też św. Dominik Guzmán. Jedna z takich misji dyplomatycznych zaprowadziła go dwukrotnie aż do Raciborza!
Gdy czterdzieści lat później zakładano konwent dominikański w Raciborzu, chyba już nie pamiętano, że twórca zakonu był gościem na zamku książęcym. Gdy tu był, a było to w latach 1203 i 1205, miasto jeszcze nie istniało. Na lewym brzegu Odry była tylko wieś (nazwijmy ją Nowa Wieś – jeżeli była już wtedy Stara Wieś, obecnie dzielnica Raciborza, to gdzieś musiała być Nowa Wieś), obejmująca obszar wokół ulic Chopina i Rzeźniczej[1].
O podróżach biskupa Osmy i Dominika Guzmána do Raciborza wspomina książka jego następcy, bł. Jordana z Saksonii, pt. „Libellus de principiis Ordinis Prædicatorum” (Książeczka o początkach Zakonu Kaznodziejów, napisana w latach 1221 – 1232). Podaje ona powód pobytu poselstwa w Raciborzu. Były to ostatnie lata rządów księcia Mieszka I Plątonogiego (Laskonogiego). Gród raciborski na Ostrogu był siedzibą jego dworu. Powstawał w tym czasie murowany zamek. Jego powinowaty, król Kastylii Alfons VIII, szukał odpowiedniej żony dla swego syna Ferdynanda. Jego ciotka Sancha, królowa Aragonii, była córką Rychezy z Polski – siostry księcia Mieszka I Plątonogiego. Córka Sanchy, Konstancja, była wtedy wdową po królu Węgier Emeryku a później została żoną cesarza Fryderyka II.
Te koligacje z Piastami skłoniły króla Kastylii do wysłania poselstwa do Mieszka I Plątonogiego, który miał cztery córki. Najstarsza Ludmiła i młodsza Agnieszka (nie wiadomo która jeszcze wtedy żyła) były już w wieku odpowiednim do zamążpójścia (czyli ok. 12 lat). W czasie pierwszego poselstwa, które trwało od października 1203 do lutego 1204 roku (najprawdopodobniej w grudniu 1203 roku przebywało w Raciborzu) uzyskano zgodę na małżeństwo. W 1204 roku w tym samym celu posłował św. Dominik do Danii.
W 1205 roku król Kastylii zdecydował się jednak na śląską księżniczkę (chyba chodziło o księżniczkę Ludmiłę), po czym w październiku wysłał na Śląsk poselstwo z biskupem Diego de Acebo i Dominikiem Guzmánem na czele, które miało ją zabrać do Hiszpanii. Gdy dotarli do Raciborza, księżniczka już nie żyła albo zmarła tuż przed wyjazdem na Półwysep Iberyjski[2]. Wszystkie córki Mieszka I Plątonogiego zmarły w wieku dziecięcym. Możliwe, że pogrzebano je w nowym kościele pw. św. Jakuba (o tym niżej) albo w przedlokacyjnym kościele w Nowej Wsi[3], czyli w późniejszym Raciborzu.
Wspomniany już kościół pw. św. Jakuba stał się po osadzeniu dominikanów w Raciborzu świątynią zakonną i taką funkcję pełnił do sekularyzacji w grudniu 1810 roku. W świetle najnowszych badań historyków trzeba przyjąć, że dominikanie zostali sprowadzeni do Raciborza przez księcia opolsko – raciborskiego Mieszka II Otyłego w latach 1239 -1244. W spisie klasztorów dominikańskich z 1303 roku, sporządzonym przez dominikanina francuskiego o. Bernarda Gui (to ten inkwizytor z „Imię róży” Umberto Eco), a ułożonym według starszeństwa, Racibórz jest po klasztorze w Elblągu, założonym w 1239 roku, a przed poznańskim, założonym w 1244 roku. Raciborski konwent powstał raczej po 1241 roku, tj. po najeździe mongolskim. Najpewniejszy jest okres po zjeździe książąt: opolsko-raciborskiego Mieszka II Otyłego, jego brata Władysława, wtedy pana kalisko – rudzkiego, ich matki księżnej Wioli, biskupa wrocławskiego Tomasza I oraz możnych, co nastąpiło 25 marca 1243 roku w Mechnicy niedaleko Koźla, a przed spisaniem testamentu Mieszka II Otyłego, 29 października 1245 roku w Koźlu[4]. Testament księcia opatrzony jest tylko datą dzienną 29 października, ale historycy przyjmują, że było to w 1245 roku. Rok później Mieszko II Otyły już nie żył. Zmarł pomiędzy 18 i 22 października 1246 roku.
Jego testament to pierwszy dokument potwierdzający obecność dominikanów w Raciborzu. Zawiera imiona ośmiu członków konwentu. Wśród nich jest późniejszy przeor, pisarz i kompozytor Wincenty z Kielczy. Najważniejszy zapis testamentu dotyczy przeznaczenia datku na budowę kościoła i klasztoru oraz woli księcia pochowania go po śmierci w kościele św. Jakuba.
O raciborskich dominikanach aż do 1256 roku nic nie wiadomo. Być może mieli w mieście jakąś tymczasową siedzibę. Dopiero w 1258 roku książę Władysław zainteresował się ich sprawami. Wcześniej zajęty był konfliktami z księciem wielkopolskim Przemysłem II (utracił ziemie rudzką i kaliską) oraz z królem Czech Przemysłem Ottokarem II. W 1253 roku Władysław wyprawił się zbrojnie na Morawy i pustoszył okolice Opawy. Powracający w 1255 roku z krucjaty w Prusach król czeski pozostawił wojska na Morawach i wysłał w 1255 roku biskupa ołomunieckiego Brunona von Schauenburg z wyprawą odwetową na Racibórz. Miasto zostało zdobyte i – jak wzmiankują źródła – spalone a zamek wykupił się przez zapłacenie okupu.
Niewykluczone, że biskup oszczędził budowle sakralne i klasztor, a spalenie miasta nie miało katastrofalnych rozmiarów jak by to wynikało z redakcji źródła. W polskiej powojennej literaturze historycznej dla tego wydarzenia pojawia się data roczna 1249 rok. Powtarzają ją do dziś wszystkie publikacje. Też ją przyjmowałem, np. w artykule „Raciborskie mity, czyli jak mogło wyglądać centrum Raciborza w średniowieczu” z 2016 roku. Niestety, jest to błędna data. Nie udało się ustalić źródła jej pochodzenia.
Konflikt z Czechami dotyczył spadku po austriackich Babenbergach. Książę Władysław opolski poparł księcia Romana, syna księcia halickiego Daniela. Wsparł jego wyprawę zbrojną na Opawę w 1253 roku. Sprowadziło to wyprawę odwetową na Racibórz w 1255 roku, a nie w 1249 roku.
W 1249 roku książę Władysław opolski pozostawał w dobrych stosunkach z królem Czech Wacławem I. Dopiero po śmierci cesarz Fryderyka II w 1250 roku Czesi najechali i zajęli Austrię, co skłoniło księcia opolsko – raciborskiego do opowiedzenia się po stronie przeciwników czeskiego władcy. Ponadto Przemysł Ottokar II dopiero w 1253 roku został królem Czech, a to z nim łączony jest najazd na Racibórz. Przedwojenni raciborscy historycy, Augustin Weltzel i Georg Hyckel, podają datę 1255 – Weltzel za „Historią Moraw” z 1795 roku Pilarza i Moravca, która cytuje z kolei średniowieczną kronikę czeską zawierającą pod rokiem 1255 opis najazdu na Racibórz.
14 kwietnia 1258 roku książę Władysław opolski wydał najważniejszy dokument w dziejach raciborskich dominikanów. Uważa się go za akt fundacyjny klasztoru. Książę poczynił w nim nadania na rzecz konwentu, które zapewniły więcej miejsca pod budowę klasztoru[5] i zapewniał dochody konwentowi. Także mieszczanie mieli wspierać dominikanów.
Współcześni badacze dziejów zakonu uważają jednak, że ten dokument z 14 kwietnia 1258 roku nie miał charakteru fundacyjnego a konfirmacyjny, tzn. odnawiał fundację klasztoru z czasów Mieszka II Otyłego. Uważa się, że zabudowania klasztorne już istniały i tam właśnie zebrała się kapituła prowincjalna w 1256 roku (to by też zaprzeczało rzekomemu zniszczeniu miasta w 1255 roku). Także kościół klasztorny już istniał, i to od dawna. Po 1245 roku mogła mieć miejsce jego odbudowa po zniszczeniu w czasie oblężenia mongolskiego w 1241 roku. Kościół w 1241 roku był tuż obok palisady miasta i mógł być w zasięgu ostrzału oblegających Mongołów.
O ponownej konsekracji kościoła po 1254 roku świadczy nowy patron, św. Stanisław. Został on kanonizowany 8 września 1253 roku, a w Polsce ogłoszono to 8 maja 1254 roku. Do kanonizacji przyczynił się – będący już w 1245 roku członkiem raciborskiego konwentu – o. Wincenty z Kielczy. Po przenosinach do Krakowa, ok. 1250 roku, napisał żywot (tzw. mniejszy) św. Stanisława. Później go poszerzył (tzw. żywot większy). W latach 1258 – 1260 był przeorem raciborskiego konwentu. Św. Stanisław mógł zostać patronem kościoła najwcześniej w maju 1254 roku. W kwietniu 1258 roku kościół był już konsekrowany, a to mogło mieć miejsce w 1254 lub 1255 roku.
Dokument z 1258 roku wymienia wszystkich patronów kościoła. Byli nimi: Najświętsza Maryja Panna – główna patronka zakonu, św. Jakub, św. Jan Ewangelista, św. Stanisław i św. Dominik Guzmán, kanonizowany w 1234 roku (zm. 1221). W tym gronie warto zwrócić uwagę na głównego do dziś patrona kościoła – św. Jakuba. Nie należy on do świętych związanych z zakonem. W Raciborzu dominikanie odziedziczyli to patrocinium. Kościół św. Jakuba zbudowano chyba w pierwszym dziesięcioleciu XIII wieku, w czasach księcia Mieszka I Plątonogiego. Uważa się (o. J. A. Spież OP i ks. dr G. Kublin), że patrocinium kościoła związane jest z pobytem górnośląskiego władcy w Hiszpanii w 1152 roku. Był tam na ślubie siostry Ryksy z królem Kastylii Alfonsem VII. Mógł też być tam w 1161 roku na ponownym zamążpójściu siostry (owdowiała) za księcia Prowansji Rajmunda II Berengara. Książę Mieszko odbył pielgrzymkę do sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela a kościół św. Jakuba Raciborzu miał być votum dziękczynnym za pątniczą wyprawę.
Jeżeli kościół św. Jakuba wzniesiono jeszcze w czasach Mieszka I Plątonogiego, to stawiałoby to w nowym świetle pierwszą lokację miasta. Zbudowanie kościoła w tym miejscu mogło mieć miejsce tylko w wyniku założenia miasta. Kościoła nie zbudowano obok rynku, a zgodnie z zasadami kolonizacji wschodniej, czyli pod murami miasta. Przestrzeń pomiędzy kościołem a Rynkiem aż do połowy XVI wieku była zabudowana (pisałem o tym w artykule „Raciborskie mity, czyli jak mogło wyglądać centrum Raciborza w średniowieczu” i w artykule „Raciborskie mity – akwedukt”). Jeżeli książę Mieszko I Plątonogi zmarł w 1211 roku, to budowa kościoła i lokacja miasta musiały mieć miejsce przed tym rokiem.
Możliwy jest tu rok 1205, który powtarza się w badaniach dendrologicznych drewna z wykopalisk na Rynku. Data roczna 1205 znajdowała się kiedyś na framudze okna w kościele WNMP (farny). Przyjmowano, że odnosi się do tej świątyni, ale równie dobrze mogła to być jedna z ważnych dat w historii miasta, którą upamiętniono wspomnianą inskrypcją. Dodajmy, że data z framugi znana jest tylko z przekazu o XVI-wiecznej inskrypcji, będącej kopią wcześniejszej, średniowiecznej. W XIX wieku okno zamurowano, a framugę zniszczono. Kościół farny zbudowano dopiero w II połowie XIII wieku, pomiędzy 1255 a 1267 rokiem. W tym roku miało miejsce powiększenie miasta na południe od farnego.
Zatem w 1245 roku dominikanie posiadali już kościół pw. św. Jakuba. Gdy go przejmowali, był kościołem parafialnym. Zakonnicy przejęli chyba też zarząd parafii. Tak było też w innych śląskich miastach, gdzie powstały konwenty dominikańskie (Wrocław, Głogów, Opole). Co do takiego rozwiązania przychylali się już historycy Paul Knötel (1918 i 1930) oraz Georg Hyckel (1936). Kościół Jakuba przestał być parafialnym w czasie konfliktu biskupa wrocławskiego Tomasza II z księciem Henrykiem IV Probusem. 27 kwietnia 1285 roku w kościele dominikańskim ogłoszono wyklęcie Probusa, bo był to kościół parafialny. W tym dokumencie jest też pierwsza wzmianka o kościele WNMP. Wymienieni są czterej wikariusze kościoła. Jeszcze w tym roku albo w następnym przeniesiono parafię do kościoła WNMP. Niewykluczone, że była to kara za opowiedzenie się dominikanów po stronie księcia wrocławskiego. W kwietniu 1286 roku wymieniony jest proboszcz Bogusław z farnego.
Z odebraniem parafii dominikanie nie mogli się długo pogodzić. Wywołało to sprzeciw zakonników, bo utracili znaczną część dochodów. W XIV wieku procesowali się o przywrócenie im parafii. Dochodziło do kłótni a nawet rękoczynów, o których wspomina „Liber Albus” Bractwa Literackiego. W końcu zawarto ugodę i podzielono dochody parafii. Dominikanie otrzymali stanowisko wiceproboszcza raciborskiej parafii.
Kiedy około 1244 roku osadzono w Raciborzu konwent kaznodziejski, nie było tu zabudowań klasztornych. Jedyne miejsce pod ich ulokowanie znajdowało się obok kościoła pw. św. Jakuba. Można przyjąć, że książę Władysław zrealizował zapis brata, księcia Mieszka Otyłego, wypłacając konwentowi dwieście grzywien w srebrze, potrzebne na budowę. Uczyniono to do 1255 roku. W archiwach zakonu oraz w archiwach czeskich i morawskich mają się znajdować potwierdzające to dokumenty. Najprawdopodobniej wzniesiono budynki drewniano-kamienne (tzw. mur pruski). Dopiero po spaleniu się kościoła i klasztoru w 1300 roku, powstały częściowo ceglane budynki klasztorne. Parter był ceglany a piętro drewniano-kamienne. W 1256 roku w nowo wybudowanym klasztorze zebrała się kapituła prowincji polskiej zakonu dominikańskiego. Dwa lata później powiększyła się działka klasztorna, po przesunięciu murów miasta na północ. Później, chyba w XV wieku, zakonnicy oddali w dzierżawę część wzdłuż ulicy Odrzańskiej i tam powstała zabudowa mieszczańska.
Po najeździe mongolskim odbudowano też kościół pw. św. Jakuba. Na około 1255 rok, jeszcze przed zebraniem się kapituły prowincji, należy lokować jego konsekrację. Dominikanie przywiązywali duże znaczenie do modłów, zwłaszcza odmawiania różańca, a nowy klasztor nie dysponował kaplicą. W II połowie XIV wieku wzniesiono kaplicę pw. św. Feliksa i św. Adaukta. Dodajmy, że mająca to samo wezwanie rotunda na Wawelu została odbudowana przez króla Kazimierza Wielkiego (prawnuka księcia raciborskiego Kazimierza). Posługiwali przy niej krakowscy dominikanie, silnie związani z konwentem w Raciborzu. Uzasadniony jest więc pogląd o przeniesieniu wawelskiego patrocinium do górnośląskiej stolicy.
Nie wiadomo czy spełniono życzenie księcia Mieszka II Otyłego i pochowano go w kościele klasztornym. Należy jednak przypuszczać, że tak było. Takie zapisy traktowano bowiem bardzo poważnie i zobowiązująco. Zwyczajowo książę zapisał w testamencie karę boską na tych, którzy nie zrealizują jego ostatniej woli. W kazaniach Peregryna z Opola kara boska i wizja piekła często się powtarza. Zakonnicy musieli zatem obawiać się jej spełnienia.
W kościele pw. św. Jakuba kazał się też pochować książę Władysław. Jego wola wynikała zapewne z faktu, że chciał spocząć u boku brata, z którym wspólnie obrali Racibórz jako stolicę swojego księstwa. Niestety, nie wiadomo, gdzie znajdują się pochówki. Może kiedyś wnętrze zostanie przebadane georadarem i w ten sposób uda się odszukać groby.
Budynkiem kościoła, etapami jego przebudowy oraz tym jak mógł wyglądać klasztor zajmę się w osobnym artykule.
[1] Okazuje się, że mój pogląd na istnienie osady przedlokacyjnej nie jest czymś dziwnym. Uważał już tak Władysław Dziewulski – Dzieje Raciborza od najdawniejszych czasów do zaboru Śląska przez Prusy, w: Szkice z dziejów Raciborza, Katowice 1967 – a badania dendrologiczne drewna z wykopalisk w rejonie ul. Rzeźniczej i Rynku przekonują, że ścięcie drzew należy sytuować w latach 1094 do 1205 – Kozłowska K., Turakiewicz R., Początki i rozwój Raciborza, w: D. Abłamowicz, M. Furmanek, M. Michnik (red.), Początki i rozwój miast Górnego Śląska. Studia interdyscyplinarne, Gliwice 2004, s. 157–170
[2] Znane są tylko daty dzienne zgonu księżniczek – Ludmiła zmarła 24 stycznia, a Agnieszka 9 maja
[3] Na zamku w Raciborzu istniała już wtedy romańska kamienna rotunda, a w osadzie służebnej Rybnik kościół wzmiankowany jest już przed rokiem 1198.
[4] Prawdopodobnie Mieszko II zmierzał do Opola albo do Raciborza i w Koźlu poważnie się rozchorował, tam więc spisano testament. Wezwano też dominikanów żeby uzgodnić zapisy i modły za chorego księcia
[5] Po 1255 roku powiększono obszar miasta na północ, działka klasztorna powiększyła się dwukrotnie – piszę o tym w artykule „Raciborskie mity – akwedukt”