Raciborskie mity – akwedukt

Raciborskie mity – akwedukt

Uruchomiona przez redaktora Grzegorz Wawocznego strona Ziemia Raciborska.pl z artykułami z archiwum naszraciborz.pl, przypomniała mi, że nie dokończyłem niektórych tematów.

Jednym z nich była rozprawa z raciborskimi mitami, poglądami historyków. W artykule z 17.09.2016 „Raciborskie mity, czyli jak mogło wyglądać centrum Raciborza w średniowieczu” przedstawiłem własne poglądy na wielkość i kształt raciborskiego rynku oraz gdzie znajdowały się ratusze.

O raciborskich ratuszach

Przypomnę w skrócie swoje poglądy z tego artykułu. Rynek miał kształt kwadratu. Północna część rynku była zabudowana, od wysokości ul. Rzeźniczej do klasztoru dominikańskiego. Do 1546 roku (pożar miasta) pierwszy ratusz był w południowo-wschodniej części rynku. Wtedy spalił się ratusz i stojące obok sukiennice.

Drugi ratusz przez 18 lat był w domu wdowy po Georgu Korytko w północno-wschodniej pierzei kwadratowego rynku. W miejscu tej wąskiej kamienicy na wschodniej stronie rynku była wtedy uliczka a na południe od niej dom Korytkowej. W następnym pożarze miasta w 1574 roku spaliła się północna strona rynku i ratusz w domu Korytkowej. Przeniesiono go do ocalałego domu obok kościoła św. Jakuba, później rozbudowano i był w tym miejscu do stycznia 1825 roku. Był to trzeci ratusz. Po rozbiórce tego ratusza, w jego miejscu w 1825 roku wybudowano nowy, który uległ zniszczeniu w 1945 roku.

Kanał Psinka

W drugiej części raciborskich mitów, w artykule pt. „Psinka, kanał przekopany przez Flamandów“ ( 08.10.2016) przedstawiłem przebieg kanału Psinka i powody jego przekopania. Polemizowałem tutaj z przedstawieniem przebiegu kanału w filmie „Z biegiem Psinki” i poglądami raciborskich historyków. Uzupełnieniem tego artykułu miała być sprawa akweduktu, który miał przebiegać przez środek miasta. To kolejny mit, z którym chciałbym się rozprawić!

W prawie każdym opracowaniu dziejów Raciborza od średniowiecza pojawia się informacja, że kanał Psinka doprowadzał wodę do fosy wokół miasta, a od tej poprowadzono kanał przez środek miasta i miał to być pierwszy wodociąg miejski, nie tylko na Śląsku ale i na ziemiach polskich. W filmie „Z biegiem Psinki” autorzy, na podstawie wywodu dr N. Miki, przedstawili przebieg tego rzekomego akweduktu przez miasto. Nad nim miał być też młyn.

Położenie młyna dr Mika zlokalizował na podstawie jakiejś informacji z 1817 roku o znalezieniu w piwnicy apteki w zachodniej pierzei rynku (kamienica obok wlotu ul. Rzeźniczej na Rynek) koła młyńskiego. Młyn miał być w tym miejscu, a kanał przebiegał od murów miasta na południu (z rejonu ul. Browarowej) na północ równolegle do Rynku i ul. Odrzańskiej. Pomiędzy ul. Kowalską i ul. Odrzańską uchodził do odnogi Odry w tym miejscu.

Mityczny akwedukt

Muszę przyznać, że taki przebieg mitycznego „akweduktu” jest niedorzeczny. Jedyna wzmianka o kanale przekopanym przez Flamandów i jego odnodze przez miasto jest z 1258 roku. Wtedy Racibórz był już miastem z rynkiem i obecność młyna w środku miasta byłaby prawdziwym kuriozum. Nie udało mi się ustalić źródła tej informacji z 1817 roku, ale przypuszczam, że pochodzi ona z „Dziennika.” Bernharda Lachmanna.

Znalezione w piwnicy apteki „koło młyńskie” to były pewnie żarna do mielenia zboża na kaszę. Do II połowy XVIII wieku kasza stanowiła podstawę wyżywienia i w wielu domach znajdowały się żarna. Po wsiach żaren używano jeszcze po II wojnie światowej. W tym domu na rynku była pewnie kaszarnia i mielono tam zboże na kaszę i tą sprzedawano w kramie. Obecność „kół młyńskich” to żaden dowód na istnienie młyna w tym miejscu. Miał tam być jeszcze jakiś „kanał”. To mogło być cokolwiek. Budynek zbudowano w XVI wieku i mogły być w tej piwnicy pozostałości poprzednich budowli.

Dwa koryta Psinki?

Ten kanał koło rynku to miała być tylko odnoga kanału biegnącego przez miasto. Główne koryto miało, według raciborskich historyków, przecinać dzisiejszy plac Długosza. Okrążać od wschodu kościół WNMP, stąd kierowało się do klasztoru dominikanów (obecny plac targowy). Następnie przecinała ul. Odrzańską i nie istniejącą ul. Wagi Młyńskiej.

Taki bieg kanału jest raczej mało prawdopodobny. Po wojnie rozpropagowano te teorie o młynie obok klasztoru dominikanów (chyba był to M. Kutzner) i ulicę prowadzącą do placu targowego z placu Zborowego nazwano ul. Młyńską. Żaden z niemieckich historyków (np. G. Hyckel) nigdy nie wysuwał teorii o takim przebiegu „akweduktu” czy młynie klasztornym.

Także przyjmowanie, że był to „wodociąg” jest błędne! W dokumencie z 1258 roku jest mowa o aqueductum. Raciborscy historycy błędnie interpretują znaczenie tego słowa. To nie akwedukt – wodociąg, jak w starożytnym Rzymie, a „sztuczna droga wodna”!

Jak było naprawdę?

Żeby wyjaśnić przebieg tego kanału, wzmiankowanego w 1258 roku, trzeba przyjrzeć się topografii miasta w I połowie XIII wieku. Wiadomo, że Racibórz otrzymał prawa miejskie przed 1217 rokiem (ok.1200 – 1215). Przed lokacją osada była wsią z zagrodami wzdłuż ul. Chopina i ul. Rzeźnicza (ul. Długa jeszcze wtedy nie istniała). Pomiędzy nimi była łąka gminna, na której był pierwszy raciborski kościół i cmentarz (kościół spalił się chyba w pożarze z 1574 roku, a aż do lat 20. XIX wieku teren był niezabudowany).

Po lokacji miasta wyznaczono granice miasta. Brama miejska w stronę Odry była wtedy jakieś 70 metrów od obecnej granicy rynku. Obok tej bramy, pod murami, wyznaczono miejsce pod kościół i zbudowano tam romański kościół parafialny pw. św. Jakuba. W 1246 roku umiera książę Mieszko II i przekazuje w testamencie kościół św. Jakuba zakonowi dominikanów. Prawdopodobnie rozpoczęto już budowę nowego kościoła parafialnego pw. WNMP.

Najazd biskupa i nowe granice

Gdy dominikanie zakładali klasztor obok kościoła św. Jakuba (po 1255 roku a przed 1258 rokiem) ten był jeszcze kościołem parafialnym i aż do 1317 roku toczyli oni spór o raciborską parafię z kościołem pw. WNMP (czyli kościół WNMP nie został zbudowany w 1205 roku!). W 1254 roku książę opolsko – raciborski Władysław wyprawia się zbrojnie na Morawy i pustoszy okolice Opawy. Powracający z krucjaty w Prusach król czeski Przemysł Ottokar II pozostawia wojska na Morawach i wysyła w 1255 roku biskupa ołomunieckiego Brunona von Schauenburg z wyprawą odwetową na Racibórz. Miasto zostaje zdobyte i spalone a zamek wykupił się przez zapłacenie okupu.

Prawdopodobnie zniszczeniu uległy wtedy fortyfikacje. Przy odbudowie, przed 1258 rokiem, miasto zostaje powiększone na północ i na wschód. Przedłużono na północ dzisiejszą ul. Odrzańską i zbudowano Bramę Odrzańską, a na wschodzie przesunięto granicę za późniejszy Plac Zborowy. Znacznie powiększono miasto w 1267 roku. Włączono wtedy tereny położone wzdłuż południowej granicy.

Przyłączono obszar wzdłuż ul. Długiej i na południe od Rynku (Ring), ul. Różanej (Rosengasse – ul. Końska) i ul. Kramarskiej (Krämergasse) oraz kościoła pw. WNMP. Powstała ul. Solna (Weber Gasse –ul. Tkaczy, Salz-Str.), ul. Nowa (Neuegasse), Nowy Rynek (Neuemarkt) i późniejszy Plac Marcellusa.

Nowe rozplanowanie miasta

Powiększenie miasta pomiędzy 1255 rokiem i 1258 rokiem na północ i wschód nie jest poświadczone źródłowo, ale należy przypuszczać, że miało miejsce. Po lokacji miasta zgodnie z zasadami urbanistycznymi kolonizacji wschodniej wyznaczano nie tylko siatkę ulic, plac targowy, granice parcel ale i miejsca pod kościoły i cmentarze. Musiało to być miejsce oddalone od rynku, pod murami i w narożniku. Taka zasada lokowania kościołów obowiązywała ze względu na przykościelne cmentarze. Było to jeszcze przed okresem wielkich epidemii od połowy XIV wieku.

W Raciborzu wyznaczono miejsce pod kościół na wschód od bramy w stronę Odry i na północ od rynku. Wtedy to miejsce nie było przewidziane pod klasztor, a teren kościelny był znacznie mniejszy. W pierwszych dwudziestu latach XIII wieku zbudowano tam romański kościół parafialny pw. św. Jakuba. W 1246 roku testament księcia Mieszka II przekazywał kościół dominikanom.

Romański kościół był chyba za mały na potrzeby rosnącej liczby ludności miasta i na przeciwległym krańcu miasta rozpoczęto budowę nowej gotyckiej świątyni pw. WNMP. Nowo budowany kościół zajmował dużo miejsca i kupcy z ul. Kramarskiej musieli oddać część swoich parcel z ogrodami. Mogło to być jednym z powodów powiększenia miasta na południe od kościoła WNMP w 1267 roku.

Dominikańskie włości

Gdy po 1255 roku książę Władysław sprowadził do Raciborza dominikanów zastali oni miasto spalone. Uznali chyba, że teren pod klasztor obok kościoła św. Jakuba jest za mały i przekonali księcia do powiększenia miasta na północ. Powiększona parcela kościelna była teraz dwukrotnie większa.

14 kwietnia 1258 roku książę Władysław wystawił dokument fundacyjny klasztoru dominikanów, przekazał im teren pod budowę i parcelę przy Bramie Odrzańskiej, przez którą, obok klasztoru, przepływa kanał ze Studziennej. Dokument wzmiankuje, że „akwedukt” przepływał przez miasto, ale nie, że przez środek miasta. To kolejna błędna interpretacja raciborskich historyków.

Dokument nie wzmiankuje też ani słowem, że to Flamandowie przekopali ten kanał, choć należy tak przypuszczać. Pośrednim dowodem jest dawny układ urbanistyczny zagród wsi Studzienna, który przetrwał aż do II połowy XIX wieku. Układ zagród wsi był zupełnie odmienny od innych wsi wokół Raciborza. Widać to na mapie topograficznej z 1825 roku. Wieś położona jest dokładnie w połowie biegu dawnej Psinki od Bieńkowic do ujścia w Kanale Młyńskim (niem. Mühlenbach). Można przypuszczać, że to tu osiedlono Flamandów. Ze Studziennej mieli najkrótszą drogę, w obydwie strony, do przekopywanego kanału.

Pierwotnie poza miastem

W 1258 roku, gdy fundowano klasztor dominikanów, kanał faktycznie przepływał przez miasto, ale nie było to efektem zamierzonej inwestycji. Przed 1258 rokiem przesunięto granice i w ten sposób kanał znalazł się na obszarze Raciborza. Przed spaleniem miasta w 1255 roku była to fosa obiegająca wały z palisadą. Przed 1258 rokiem wschodni i północny odcinek tej fosy znalazł się w obrębie nowych granic miasta.

W pobliżu skrzyżowania ulic Szewska i Zborowa fosa wchodziła w miasto i biegła na północ ul. Szewską, przecinała plac Dominikański i ul. Batorego oraz targowisko. Tam gdzie hala targowa skręcała na zachód, przecinała ul. Odrzańską, biegła dawną ul. Wagi Młyńskiej i na jej końcu wpadała do odnogi Odry – Kanał Młyński. W tym miejscu był młyn wodny, który książę podarował dominikanom, ale nie był on na brzegu kanału tylko nad odnogą Odry. To późniejszy młyn miejski.

Dominikanie mieli ten młyn tylko do 1299 roku. Wtedy to książę Przemysław podarował dominikanom Młyn Cuno z 4 kołami, położony nad Kanałem Młyńskim, odległy o strzał z łuku od mostu przez Odrę. Później, pomiędzy tym młynem i Młynem Miejskim, młyn miały też dominikanki. Na krótkim odcinku, ok. 500 metrów, były trzy młyny.

Dawna fosa

W 1267 roku powiększono miasto na południe i w obrębie murów znalazł się jeszcze dłuższy odcinek fosy. Dawna fosa biegła ul. Solną, przecinała ul. Nową, północną część Nowego Rynku (pomiędzy statuą Nepomucena a skwerem ks. Pieczki) i na ulicy Szewskiej łączyła się z odcinkiem fosy, który już przed 1258 rokiem był w obrębie murów miejskich. Kanał w mieście miał raczej krótki żywot i chyba nie spełniał funkcji wodociągu. Woda w nim nie nadawała się raczej do picia.

Przebiegał zbyt blisko miejsc zamieszkanych przez ludzi i zwierzęta, a i do napędzania kół młyńskich też się raczej nie nadawał. Doprowadzał zbyt mało wody z Psiny. Stał się raczej ściekiem i kloaką miejską i wkrótce został zasypany. W jego dawnym biegu poprowadzono nowe ulice.

Dwie bramy

Po zbudowaniu nowych murów miejskich prawdopodobnie odcięto dopływ wody z Psiny. Przed nowymi kamiennymi murami wzniesionymi w początku XIV wieku nie było już fosy z wodą, która nie sprawdziła się w 1255 roku, a głęboki rów porośnięty ostrokrzewami. Przed postawieniem ceglanych murów miejskich zbudowano bramy miejskie. Dwie z nich, Brama Wielka i Brama Odrzańska, z ostały zbudowane w II połowie XIII wieku. Zbudowano je już z przedmurzami, co uniemożliwiało poprowadzenie fosy pod nimi. Musiano by pod tymi przedmurzami zbudować wielki przepust mostowy albo most zwodzony.

Przeprowadzone w 2017 i 2018 roku badania archeologiczne miejsca, gdzie znajdowała się Brama Wielka nie wykazały pozostałości przepustu pod przedmurzem, które miało ponad 20 metrów długości. Podobnie zbudowana była Brama Odrzańska. Bramę Nową, prowadzącą na Nowe Zagrody, zbudowano w I połowie XIV wieku wraz ze wznoszeniem murów miejskich i ta brama także posiadała przedmurze.

Jak widać, raczej mityczny akwedukt przez miasto jest wynikiem błędnej interpretacji źródeł historycznych a lokowanie młynów wodnych w mieście otoczonym murami to już zupełny nonsens.

Oprac. Christoph Sottor z Burscheid koło Leverkusen

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com