Raciborscy lotnicy w I wojnie światowej

Raciborscy lotnicy w I wojnie światowej

Christoph Sottor (Niemcy) W tym roku przypada 110. rocznica wybuchu I wojny światowej (1914–1918). Mieszkańcy Raciborza i powiatu raciborskiego brali aktywny udział w tej wojnie. Kilku z nich zasłynęło chwalebnie na polach bitew. Prawie każda raciborska rodzina miała kogoś, kto brał bezpośredni udział w walkach, służąc w armii niemieckiej na frontach I wojny światowej. Także raciborskie jednostki wojskowe, takie jak huzarzy, piechota i saperzy, uczestniczyły w tej wojnie. Raciborzanie, zarówno ci z miasta, jak i z powiatu, walczyli na froncie zachodnim — we Francji i Belgii, we Włoszech oraz na froncie wschodnim. Wielu z nich nigdy nie wróciło do domu lub wróciło jako inwalidzi.

Listy poległych, które po wojnie umieszczano na tablicach w kościołach, cmentarzach i pomnikach, były bardzo długie. Na stronie http://www.denkmalprojekt.org można znaleźć kilka takich tablic z nazwiskami poległych z terenu powiatu raciborskiego. Większość tych tablic czy pomników została zniszczona po II wojnie światowej. W niektórych miejscowościach w ostatnich 30 latach udało się je odtworzyć.

W Raciborzu, po I wojnie światowej, także powstały pomniki upamiętniające poległych. Najokazalszy znajdował się w parku Eichendorffa (obecnie Park Miasta Roth), a jego odsłonięcie miało miejsce w styczniu 1926 roku. Pomnik upamiętniał 1556 poległych raciborzan. Na murze wokół pomnika miały być wyryte nazwiska wszystkich z nich, jednak do początku II wojny światowej nie udało się zrealizować tego projektu. Po II wojnie światowej pomnik oraz część muru wokół niego rozebrano. Resztki pomnika przetrwały do dziś w parku Roth. Drugi raciborski pomnik powstał na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Starowiejskiej. Wykonano go w formie sarkofagu z wyrytymi nazwiskami poległych członków gminy ewangelickiej. Pomnik ten zachował się do dziś. Obelisk poświęcony 3. batalionowi 62. Regimentu Piechoty stał na skwerze przed wejściem do koszar przy ul. Jarosława Dąbrowskiego. Został on rozebrany po wojnie. Przy kościele w Starej Wsi znajduje się okazały pomnik z tablicami wymieniającymi poległych mieszkańców parafii. Przedwojenne zdjęcia pomników w Raciborzu i wsiach powiatu zostały pokazane przez Grzegorza Wawocznego w artykule Symbole szoku: pomniki ofiar I wojny światowej.

I wojna światowa miała swoich bohaterów z Raciborza, o których wspominały ówczesne gazety, książki, a nawet wydawano pocztówki z ich podobiznami. Warto ich przypomnieć z okazji rocznicy wybuchu tego światowego konfliktu.

Najbardziej znani byli lotnicy pochodzący z Raciborza i powiatu raciborskiego. Najsłynniejszym z nich był nadporucznik Fritz Otto Bernert, syn nadburmistrza Raciborza, Otto Bernerta. Znani byli także porucznik Otto Höhne z Wojnowic oraz porucznik Paul Billik z Hať (Hać, Haatsch; wieś na granicy polsko-czeskiej koło Roszkowa). Bernert, Billik i Höhne byli asami niemieckiego lotnictwa myśliwskiego. W lotnictwie jako obserwator służył pochodzący z Raciborza Vize-Feldwebel (sierżant, wachmistrz) Alfred Snehotta, a w lotnictwie bombowym porucznik Alfred Segeth z Lubomi (która należała do powiatu raciborskiego do 1922 roku). Wojnę przeżyli Billik i Höhne. Biogramy Bernerta, Billika i Höhne przedstawię niżej.

O lotnikach Snehotta i Segeth wiadomo nieco mniej. Alfred Snehotta (ur. 6 września 1895) był najstarszym synem raciborskiego kupca i członka rady miejskiej, Karla Snehotta, który posiadał kamienicę i sklep na ul. Opawskiej 70. Wiadomo, że Alfred Snehotta odbył 42 loty obserwacyjne i zginął pod koniec sierpnia 1917 roku. Porucznik rezerwy Alfred Segeth (ur. 1 września 1889) pochodził z rodziny właściciela firmy budowlanej, tartaku oraz posła do pruskiego parlamentu, Franza Segetha (dziadek Alfreda Segetha). Firma Franza Segetha zbudowała drewniany most Grzegorzowice-Ciechowice w 1885 roku. Alfred Segeth ukończył w 1907 roku ewangelickie Gymnasium w Pszczynie. W czasie I wojny światowej służył w lotnictwie bombowym. We wrześniu 1917 roku został ranny. Nie wiadomo jednak, czy przeżył wojnę.

Gdy w sierpniu 1914 roku rozpoczęła się I wojna światowa, lotnictwo samolotowe dopiero się rozwijało. Do lotnictwa zaliczano również balony i sterowce, które pojawiły się nieco wcześniej. W latach 1903–1905 miały miejsce pierwsze udane loty samolotami. W kolejnych latach rozwój lotnictwa przyspieszył, a powstałe samoloty mogły toczyć pojedynki powietrzne, obserwować ruchy wojsk przeciwnika oraz bombardować jego pozycje. Kiedy wybuchła wojna w sierpniu 1914 roku, siły powietrzne armii cesarskiej dysponowały 460 samolotami, z czego około 260 było sprawnych do lotów. Marynarka cesarska miała 32 samoloty i 4 łodzie latające. W armii cesarskiej służyło 254 pilotów i 271 obserwatorów, a marynarka miała 217 ludzi w siłach powietrznych. Ponadto armia cesarska w sierpniu 1914 roku miała 7 sterowców Zeppelin. Do sił powietrznych zaliczano również obsługę naziemną, artylerię przeciwlotniczą i balony obserwacyjne.

W trakcie wojny rozwijano zarówno samoloty, jak i ich uzbrojenie. Do rozwoju niemieckich sił powietrznych przyczynili się konstruktorzy samolotów „Albatros” — Enno Walther Huth i Ernst Heinkel oraz konstruktor samolotów „Fokker” — Anton Fokker. Samoloty początkowo miały drewniany szkielet, a skrzydła i kadłub były obłożone płótnem. W trakcie wojny zaczęto budować samoloty, których kadłub i skrzydła były wykonane w całości z drewna. W 1915 roku Hugo Junkers skonstruował samolot w całości z metalu, jednak nie wszedł on do produkcji, ponieważ metale były potrzebne do produkcji dział i amunicji.

Pod koniec wojny niemieckie siły powietrzne rozrosły się do 80 tysięcy ludzi i 5 tysięcy samolotów. Niemieccy piloci odnieśli 7425 zwycięstw w walkach powietrznych na Zachodzie i 358 na Wschodzie, a także zestrzelili 614 balonów. 3128 niemieckich samolotów nie wróciło z misji. Całkowite straty lotnictwa wyniosły 12533 zabitych i rannych, w tym 4578 lotników i 299 członków personelu naziemnego, a 1962 zginęło w wypadkach lotniczych w kraju.

76 pilotów otrzymało order „Pour le Mérite”, najwyższe pruskie odznaczenie za odwagę dla oficerów, a kolejnych 69 lotników zostało odznaczonych Złotym Krzyżem Zasługi Wojskowej, najwyższym pruskim odznaczeniem za odwagę przyznawanym podoficerom i żołnierzom.

90% produkcji samolotów po stronie państw centralnych znajdowało się w rękach Niemców. Wyprodukowano 47637 samolotów, co stanowiło jednak mniej niż jedną trzecią produkcji aliantów. Do końca wojny około 26 tysięcy z tych samolotów zostało zniszczonych, złomowanych lub wyrzuconych.

W pierwszych latach wojny znaczącą rolę odegrały sterowce typu Zeppelin, które bombardowały Paryż i Londyn oraz odbywały loty zwiadowcze. Niemcy zbudowali 103 sterowce, z których ⅔ zostało zniszczonych – zestrzelonych lub uległych wypadkom.

W czasie wojny szczególną sławę zdobyli piloci myśliwców, toczący samotne pojedynki powietrzne z przeciwnikami. Opowieści o ich wyczynach miały na celu przyciągnięcie nowych rekrutów do sił powietrznych. Straty wśród pilotów były jednak duże, a tylko nieliczni spośród asów przestworzy przeżyli wojnę. W niemieckich siłach powietrznych do grona „asów” zaliczano pilotów, którzy zestrzelili co najmniej 20 przeciwników. Na listach najlepszych niemieckich pilotów myśliwskich znajdują się dwaj pochodzący z raciborskiego. Na 26. pozycji jest porucznik rezerwy Paul Billik z 31 zwycięstwami, a 39. miejsce zajmuje nadporucznik Fritz Otto Bernert, który zaliczył 27 zwycięstw.

Na międzynarodowych listach asów myśliwskich I wojny światowej znajduje się najmłodszy z raciborskich pilotów, porucznik Otto Höhne. Gdy wojna dobiegała końca, miał na swoim koncie 6 zwycięstw. Na tych międzynarodowych listach asem stawał się ten, kto zaliczył co najmniej 5 zwycięstw w pojedynkach powietrznych.

Przedstawię teraz sylwetki tych trzech raciborskich pilotów I wojny światowej, zaczynając od Paula Billika, który obecnie jest mniej znany. Głównym powodem jego pomijania jest zdjęcie samolotu, którym latał – umieścił na nim wizerunek swastyki, która w identycznej formie stała się później symbolem nazistów i III Rzeszy. Ci, którzy nie znają historii, mogą mylnie sądzić, że Paul Billik był nazistą. Kiedy umieszczał ten emblemat na samolocie, nazistów jeszcze nie było, a Billik nie miał z nimi żadnych kontaktów po wojnie, aż do swojej śmierci w 1926 roku.

Paul Billik urodził się 27 marca 1891 roku w Hať (Hać, Haatsch) w powiecie raciborskim. Był synem właściciela folwarku, Franza Billika. Do 1910 roku uczęszczał do kolegium nauczycielskiego w Raciborzu, a w latach 1911–1912 służył w 4. Śląskim Pułku Piechoty nr 157 w Brzegu, gdzie został podoficerem.

Podczas I wojny światowej Paul Billik brał udział w walkach na froncie zachodnim, a w listopadzie 1915 roku otrzymał awans na porucznika. W maju 1916 roku przeszedł szkolenie na pilota samolotu w Flieger-Ersatzabteilung 4. Od stycznia do 31 marca 1917 roku latał w Schutzstaffel 4, gdzie zdobył odznakę pilota wojskowego. Następnie przeniesiono go do Jagdstaffel 12, gdzie za czwarte zwycięstwo powietrzne otrzymał Krzyż Żelazny I klasy. Po ósmym zwycięstwie powietrznym w grudniu 1917 roku Billik objął dowództwo 52. eskadry czarnych myśliwców. 25 lipca 1918 roku, po osiągnięciu 27. zwycięstwa powietrznego, został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Królewskiego Hohenzollernów z Mieczami. Wśród jego osiągnięć znajduje się zestrzelenie dwóch znanych lotników alianckich, majora Desbrisaya Cartera i kapitana Chadwika. Po swoim 31. zwycięstwie powietrznym, 10 sierpnia 1918 roku, dostał się do niewoli brytyjskiej po awarii silnika swojego samolotu, który musiał lądować za linią frontu wroga. Mimo nominacji do Pour le Mérite, Billik nie otrzymał tego odznaczenia z powodu swojej niewoli.

Po wojnie Billik nadal był aktywnym lotnikiem. Brał udział w różnych imprezach lotniczych, zdobywając liczne nagrody, w tym w German Tour w 1925 roku, gdzie wygrał pierwszy etap na samolocie U10 z Udet-Flugzeugbau. Pracował w fabryce samolotów Udet w Monachium do 1925 roku. W tym samym roku przeszedł do lotnictwa komercyjnego i rozpoczął pracę w Deutsche Aero Lloyd. Po fuzji Deutsche Aero Lloyd z Junkers Luftverkehr 6 stycznia 1926 roku, powstała Deutsche Luft Hansa A.G. 8 marca 1926 roku Billik uległ wypadkowi podczas lotu próbnego samolotem Junkers F 13 dla Luft Hansa na lotnisku Staaken pod Berlinem. Po uderzeniu w ziemię pękł zbiornik paliwa, a samolot stanął w płomieniach. Billik nie zdążył uwolnić się z maszyny i spłonął żywcem. Został pochowany na Cmentarzu Inwalidów w Berlinie.

Najpopularniejszym raciborzaninem biorącym udział w I wojnie światowej był Fritz Otto Bernert. Urodził się 6 marca 1893 roku jako syn zasłużonego burmistrza Raciborza Augusta Bernerta (ur. 17 listopada 1850 w Grodkowie, zm. 20 listopada 1920 w Raciborzu) oraz Kathariny Bresgen (1865-1925). August Bernert pełnił funkcję burmistrza Raciborza od 1885 do 1903 roku, a następnie nadburmistrza aż do swojej śmierci.

Fritz Otto Bernert, po ukończeniu Gymnasium w Raciborzu w 1912 roku, rozpoczął służbę w 9. Lotaryńskim Regimencie Piechoty (Nr 173) w Avold koło Metz w Lotaryngii. Wkrótce awansował na podporucznika (Feldwebelleutnant). Po wybuchu wojny pełnił funkcję dowódcy plutonu, a następnie kompanii. Walczył m.in. pod Verdun w 1914 roku. W wyniku odniesionych ran, w tym jednej, która spowodowała paraliż lewej ręki, nie mógł kontynuować służby w piechocie, gdyż został czterokrotnie ranny.

W 1915 roku Bernert przeniósł się do lotnictwa. Po pierwszym przeszkoleniu został lotnikiem Feldflieger-Abteilung 27 (FFA 27), a następnie FFA 71, gdzie pełnił rolę obserwatora. Ostatecznie trafił do KEK Metz (Kampfeinsitzerkommando Metz), gdzie latał na myśliwcu Fokker E.II. W I połowie 1916 roku przeszedł szkolenie w szkołach lotniczych w Halberstadt i Hannowerze. W sierpniu 1916 roku wrócił na front jako pilot myśliwca w KEK Vaux (Kampfeinsitzerkommando Vaux). 17 sierpnia 1916 roku, pilotując samolot Halberstadt D.II, zanotował swoje pierwsze zestrzelenie alianckiego samolotu.

9 listopada 1916 roku, już jako pilot Jasta 4 (Jagdstaffel 4), powstałej z reorganizacji KEK Vaux, zestrzelił trzy alianckie samoloty. W Jasta 4 pozostał do lutego 1917 roku. 1 marca 1917 roku został dowódcą Jasta 6 (Jagdstaffel 6), którą dowodził do 9 czerwca 1917 roku. W tym okresie, latając na samolocie Albatros D.II, zestrzelił 19 alianckich samolotów, a jego ósme zestrzelenie miało miejsce 1 marca. 23 kwietnia 1917 roku, po zestrzeleniu 22. samolotu, został odznaczony najwyższym niemieckim odznaczeniem wojskowym – Krzyżem Pour le Mérite.

9 czerwca 1917 roku objął dowództwo słynnej Jasta 2 Boelcke (Jagdstaffel 2), które sprawował do 18 sierpnia 1917 roku, kiedy to, po przymusowym lądowaniu, odniósł rany. W Jasta 2, pilotując Albatrosa D.III, zestrzelił swój 27. i ostatni aliancki samolot. 28 sierpnia 1917 roku, z powodu odniesionych ran, musiał zrezygnować z frontowej służby lotniczej. Został przeniesiony do Inspekcji Lotnictwa w Berlinie, gdzie 8 listopada 1917 roku uzyskał awans na stopień nadporucznika (Oberleutnant).

W październiku 1918 roku, podczas pobytu w Raciborzu, zachorował na pandemię grypy, która szalała na całym świecie (w 1918 i na początku 1919 roku epidemia grypy pochłonęła około 50 milionów ofiar). Z grypy rozwinęło się zapalenie płuc. Fritz Otto Bernert zmarł 18 października 1918 roku w Raciborzu, zaledwie trzy tygodnie przed końcem I wojny światowej, w wieku 25 lat. Został pochowany na cmentarzu Jeruzalem w Raciborzu. Jego grób, mimo upływu lat i dewastacji, zachował się do dziś.

Najmłodszym z trójki raciborskich bohaterów I wojny światowej był Otto Höhne. W Raciborzu cieszył się równie dużą popularnością jak Fritz Otto Bernert. W sierpniu 1917 roku przyleciał do Raciborza samolotem, a o jego akrobacjach nad miastem rozpisywały się gazety.

Otto Wilhelm Höhne urodził się 30 kwietnia 1895 roku w Wojnowicach. Był synem Franza Alberta Höhne (1852-1922) i Anny Ottlie Auguste Iffländer (1872-1930). Po ukończeniu ewangelickiego Gymnasium w Raciborzu i zdobyciu matury w 1913 roku, rozpoczął studia na Szkole Inżynierskiej Budowy Maszyn w Szczecinie. W lipcu 1914 roku zgłosił się na ochotnika do wojska. Służbę rozpoczął w 2. Regimencie Grenadierów Koenig Friedrich Wilhelm IV w Szczecinie. Po przeszkoleniu został przeniesiony 16 października 1914 roku do 49. Regimentu Piechoty (6. Pomorski). W październiku 1914 roku trafił na front w Polsce, a w październiku tego samego roku we Francji, gdzie w listopadzie został ranny. Po pobycie w szpitalu, wiosną 1915 roku, przeszedł szkolenie oficerskie i w połowie 1915 roku otrzymał awans na porucznika rezerwy (Leutnant der Reserve). Po powrocie do czynnej służby trafił do 49. Regimentu Piechoty, z którym walczył na froncie rosyjskim w bitwach pod Lwowem i pod Grabowcem (czerwiec i lipiec 1915). Za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Żelaznym II klasy.

W tym czasie zgłosił się do lotnictwa. W lipcu 1915 roku rozpoczął szkolenie w FEA 7/Köln – szkole lotniczej w Krefeld (FEA – Flieger-Ersatz-Abteilung/Zapasowy Oddział Lotniczy). Szkolenie ukończył w marcu 1916 roku i otrzymał przydział do nowo sformowanego Kagol 4 (Kampfgeschwader 4), gdzie służył m.in. z Lotharem von Richthoffenem (bratem Manfreda Czerwonego Barona; bracia Richthoffen pochodzili z Dolnego Śląska). W Kagol 4 Otto Höhne pilotował samolot bombowy Gotha G.I. Jednostka działała na odcinku frontu pod Verdun. W sierpniu 1916 roku Höhne udało się zestrzelić aliancki myśliwiec. Zdarzenie to obserwował najlepszy niemiecki as lotnictwa Oswald Boelcke, który sprowadził Höhne do swojej jednostki, słynnej Jasta 2 (Jagdstaffel 2, po śmierci Boelcke przemianowanej na Jagdstaffel Oswald Boelcke). W Jasta 2, gdzie pilotował samolot myśliwski Albatros D.II, Höhne służył od 27 sierpnia 1916 roku do 10 stycznia 1917 roku. W tym czasie zestrzelił sześć samolotów alianckich. Od września 1917 roku w Jasta 2 służył także najsłynniejszy pilot I wojny światowej, Manfred von Richthoffen, Czerwony Baron.

10 stycznia 1917 roku Höhne został ranny. W czasie rekonwalescencji w szpitalu, w marcu 1917 roku, jego miejsce w Jasta 2 zajął inny raciborzanin, Fritz Otto Bernert. Po powrocie do zdrowia Höhne uczył pilotażu w KEK w Niemczech, a następnie w JastaSchule I i II (Jagdstaffelschule) na froncie zachodnim, w Farmers, Valenciennes i Brukseli. 27 grudnia 1917 roku Höhne został dowódcą nowo sformowanego szwadronu myśliwskiego Jasta 59, jednak pełnił tę funkcję tylko do 26 stycznia 1918 roku. Następnie został przeniesiony do Jasta 2 Boelcke, gdzie był dowódcą tylko do 20 lutego 1918 roku. Po tym okresie powrócił do szkolenia pilotów w JastaSchule I. 22 sierpnia 1918 roku Otto Höhne został odznaczony Krzyżem Rycerskim Domu Hohenzollernów z Mieczami. We wrześniu 1918 roku przeniesiono go do Kest 6 (Kampfeinsitzerstaffel), a niedługo potem do Kest 8, gdzie objął dowództwo do końca wojny. W Kest 6 i Kest 8 pilotował samoloty myśliwskie typu Albatros D.V.

Po zakończeniu wojny Höhne wrócił do Szczecina, gdzie kontynuował studia. Do Raciborza powrócił podczas plebiscytu w marcu 1921 roku. Po wybuchu III powstania śląskiego został dowódcą kompanii batalionu „Kosch” Selbstschutzu i brał udział w obronie Raciborza, który próbowali zdobyć polscy powstańcy. Choć miasto miało pozostać przy Niemczech niezależnie od wyników powstania, powstańcy starali się zdobyć je, aby je obrabować i wywieźć zdobycz do polskiej części Górnego Śląska. 23 maja 1921 roku brał udział w bitwie nad Olzą, gdzie jego kompania atakowała most Krzyżanowice – Buków oraz wieś Buków. 18 czerwca 1921 roku Otto Höhne został odznaczony Śląskim Orłem II klasy, 1 lipca Śląskim Orłem I klasy, a 16 lipca Śląskim Orłem I klasy z Mieczami (Śląski Orzeł – Schlesisches Bewährungsabzeichen, odznaczenie ustanowione w 1919 roku, które istnieje do dzisiaj w Niemczech).

Po zakończeniu powstania Otto Höhne wrócił na studia i ukończył je jako inżynier budowy maszyn i elektrotechniki. W następnych latach pracował jako kierownik produkcji i dyrektor fabryki. Od 1930 roku prowadził własną firmę. W 1934 roku powrócił do lotnictwa i został kierownikiem Fliegerlandesgruppe Schlesien, Hauptgruppe Breslau, Niemieckiego Sportu Lotniczego (Deutscher Luftsportverband – DLV). W grudniu 1935 roku przywrócono go do służby w lotnictwie wojskowym (Luftwaffe) w stopniu kapitana (Hauptmann). W marcu 1937 roku został Staffelkapitän Kampfgeschwader 254 (KG 254) w Diepholz koło Bremy. Po awansie na stopień majora 1 sierpnia 1938 roku został podniesiony do rangi podpułkownika (Oberstleutnant). W marcu 1938 roku jego jednostka została przeniesiona do Fliegerhorst Fitzlar w Hesji i wyposażona w dwumotorowe bombowce typu He 111 P-2. 1 maja 1939 roku KG 254 została włączona jako Grupa I do nowo powstałej KG 54 z przydomkiem Totenkopfgeschwader. Jednostka Höhne (był dowódcą Gruppe I/KG 54) brała udział w kampanii wrześniowej 1939 roku (tylko dwie eskadry bombowców), kampanii norweskiej (kwiecień 1940) i walkach na froncie zachodnim, od maja 1940 roku w Holandii i Francji. W czasie walk w Holandii grupa pod dowództwem Höhne miała wziąć udział w bombardowaniu Rotterdamu, ale w ostatniej chwili udało mu się zawrócić swoją grupę bombowców po otrzymaniu wiadomości o zaniechaniu bombardowania.

22 czerwca 1940 roku Otto Höhne objął funkcję dowódcy KG 54 (w zastępstwie), a 30 lipca 1940 roku został Kommodore KG 54 i awansował do stopnia pułkownika (Oberst). Pod jego dowództwem KG 54 brała udział w walkach o Antwerpię w Belgii, w bitwie pancernej pod Namur oraz przełamaniu obrony brytyjskiej pod Dunkierką. 5 sierpnia 1940 roku Otto Höhne został odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego. W tym czasie dowodził KG 54 w bitwie o Anglię (od połowy lipca 1940 do października 1940 roku). KG 54 pozostała we Francji do wiosny 1941 roku. W maju 1941 roku jednostkę przeniesiono na lotnisko w Lublinie, skąd 22 czerwca 1941 roku samoloty Höhne wystartowały do walk w rozpoczętej operacji Barbarossa. Do sierpnia 1941 roku KG 54 pozostała w Rosji i brała udział w walkach na południowym odcinku frontu. Po wycofaniu jednostki z frontu na lotnisko w Oławie, planowano wyposażyć ją w nowe bombowce typu Ju 88 A-4. W trakcie przygotowań, samolot transportowy z Otto Höhne na pokładzie uległ wypadkowi. Höhne został ciężko ranny i następne dwa lata spędził w różnych szpitalach, przechodząc rekonwalescencję.

Dopiero 30 czerwca 1943 roku wrócił do służby i został komendantem Luftkriegsschule Fürstenfeldbruck (szkoła lotnicza). 1 kwietnia 1944 roku Otto Höhne został mianowany generałem brygady Luftwaffe (Generalmajor). Do końca wojny pozostał komendantem szkoły lotniczej. Do niewoli amerykańskiej trafił między 9 a 15 maja 1945 roku w Garmisch-Partenkirchen. Ze względu na stan zdrowia został wkrótce zwolniony. Po wojnie zamieszkał w Jachenau w Bawarii, gdzie wrócił do wyuczonego zawodu. Zmarł w Jachenau 22 kwietnia 1969 roku. Był dwukrotnie żonaty. 12 maja 1920 roku poślubił w Raciborzu Ursulę Sommer (ur. 21 maja 1896 w Raciborzu – zm. Houston, Texas, USA), z którą miał trójkę dzieci (dwie córki i syna). W 1947 roku ożenił się z Hildegard Klügel, z którą miał dwie córki. Claudia Höhne-Gudelius, córka z drugiego małżeństwa, jest pisarką i żoną Obersta a.D. i historyka Josta Gudeliusa, z którym konsultowałem fakty zawarte w biogramie generała Otto Höhne.

Za zasługi w obronie Raciborza w czasie III powstania śląskiego 1921 roku, porucznik Otto  Höhne został odznaczony Śląskim Orłem II klasy 18.06.1921, a 01.07.1921 lipca został odznaczony Śląskim Orłem I klasy. 16.07.1921 odznaczono go Śląskim Orłem I klasy z mieczami (Śląski Orzeł – Schlesisches Bewährungsabzeichen)
Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com