Pragmatyzm i polityczny realizm – polski ruch narodowy w Raciborzu (2)

Pragmatyzm i polityczny realizm – polski ruch narodowy w Raciborzu (2)

Wróćmy do roku 1900 i głośnych podówczas wydarzeń. Nowym starostą raciborskim został nieprzychylny Polakom August Wellenkamp, który sprawował urząd do 1922 roku (z przerwą w latach 1914-1917). Jego poprzednik, Maksymilian von Pohl, zasiadał na fotelu starosty od 1870 roku. Zakończył się trwający od 1896 roku remont wieży więziennej przy ul. Basztowej. Reinhard Meyer kupił kamienicę przy obecnej ulicy Wojska Polskiego 2, w której od 1889 roku prowadził swoją drukarnię, znaną m.in. z tego, że ks. prałat Ludwik Skowronek, proboszcz z Bogucic (obecnie część Katowic), wydawał tu nadzwyczaj popularne na całym Górnym Śląsku śpiewniki i modlitewniki – polskie Drogi do nieba. Ciekawa jest datowana na 19 lipca wzmianka z Nowin Raciborskich: –Policya raciborska zamierza wydać zakaz jeżdżania kołowcami (welocypedami) po najwięcej ożywionych ulicach. Do tych ulic należą: ulica Nowa, Długa, Odrzańska i Dworcowa wraz z ul. Tumską, co prawda w niektóre dnie ruch na tych ulicach jest tak wielki, że nie trudno o wypadek jaki. Dotąd jednakowoż policya nie wydała jeszcze odnośnego zakazu. Nie zabrakło wydarzeń dramatycznych. W tymże samym numerze gazeta donosiła: – w nocy z soboty na niedzielę utopił się w Odrze robotnik Jurek z Płoni. Zachciało mu się kąpania o tej porze, a widocznie nie pamiętał o tem, że w nocy, aczkolwiek tak jasnej, jaką była noc sobotnia, trzeba być jeszcze ostrożniejszym niż za dnia. Podobno był z nim kamrat, ale ten, nie umiejąc pływać nie mógł mu przybyć w pomoc.

– Raciborski Bank Ludowy był szkołą gospodarności, odegrał zatem rolę wychowawczą w konkurencji z niemiecką dyscypliną i organizacją – nie miał wątpliwości Benedykt Motyka, zmarły już znakomity historyk i raciborski pedagog z I LO, autor monografii Banku Spółdzielczego w Raciborzu wydanej z okazji jego 100-lecia. Nie ma wątpliwości, że za sukcesami Banku Ludowego stali ludzie, którzy go tworzyli. Należał do nich Wielkopolanin, Cyryl Ratajski, 25-letni wówczas świeżo upieczony prawnik po studiach w Berlinie, który w Raciborzu postanowił otworzyć kancelarię adwokacką. Ratajski od razu zaangażował się w działalność polityczną i społeczną. Ta pierwsza była związana z Narodową Demokracją Zaboru Pruskiego. Z jej ramienia, razem z Wojciechem Korfantym, był przedstawicielem Śląska w Radzie Głównej Polskiego Towarzystwa Demokratycznego. W 1911 roku osiadł na stałe w Poznaniu. W 1922 roku został prezydentem tego miasta. Dzięki niemu przekształciło się ono z byłego garnizonu niemieckiego w prężny ośrodek gospodarczy. Ratajski był wytrawnym politykiem II Rzeczpospolitej, pełniąc m.in. od listopada 1924 do czerwca 1925 roku funkcję ministra spraw wewnętrznych w rządzie Władysława Grabskiego, a potem znów prezydenta Poznania. Miał styczność z bankowością. Był m.in. prezesem rad nadzorczych Komunalnego Banku Kredytowego i Zachodniopolskiego Towarzystwa Kredytu Miejskiego. W 1940 roku mianowano go delegatem rządu na wychodźstwie na kraj. Zmarł w Warszawie 19 października 1942 roku. W 1995 roku, pośmiertnie, odznaczono go Orderem Orła Białego.

W 1900 roku w Raciborzu przed karierą prawniczą stał inny Wielkopolanin, 18-letni Witold Prądzyński, zmarły w 1952 roku wybitny poznański jurysta, obok Ratajskiego inicjator utworzenia Banku Ludowego. Wyróżniała się postać Jana Eckerta, redaktora i wydawcy Nowin Raciborskich. Grono to uzupełniali kupcy Siara i Raczek oraz rolnicy Gaztka, Psota i Stolorz.

Praca polskich banków ludowych miała charakter racjonalny. Koszty działań administracyjnych nie były wygórowane. Raciborska placówka należała do rentownych dzięki czemu jej członkowie korzystali z dywidend. Bank osiągał niemałe zyski – przekonuje wspomniany Benedykt Motyka. Dodajmy, że związki z Wielkopolską nie były przypadkowe. W pierwszym okresie działalności polskich banków na Górnym Śląsku to właśnie Związek Spółdzielni Poznańskich otoczył je niezbędną opieką organizacyjną i instruktażową. Dopiero w 1907 roku powstał Śląski Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych.

Co jeszcze wydarzyło się w 1900 roku? Przy ul. Opawskiej podwoje otworzyło seminarium nauczycielskie wraz ze szkołą ćwiczeń (gmach SP 11 i Gimnazjum nr 5). Na rogu Wileńskiej i Ogrodowej wybudowano z kolei gmach z czerwonej cegły klinkierowej z przeznaczeniem na szkołę powszechną. Patronowali jej rządzący Niemcami Hohenzollernowie. Dzisiaj jest tu CKZiU nr 1 (Gastronomik). Przy ulicy Ogrodowej, po stronie parzystej między Opawską a Wileńską, zakończono wznoszenie ciągu kamienic, z których do dziś zachował się jedynie dom pod numerem 10.

Lokalna prasa dostarczała informacji z całego świata. W styczniu Nowiny Raciborskie donosiły: – RZYM.Ojciec św. obchodzić będzie dnia 2 go marca 90 tą rocznicę urodzin. Na tronie Stolicy Apostolskiej zasiada już Leon XIII przez lat 22, pontyfikat (papieztwo) jego trwa zatem już dłużej niż pontyfikat Klemensa XI i Urbana VIII, a wkrótce dobiegnie tej samej liczby lat, co najdłuższe dotąd pontyfikaty Piusa VI i Piusa VII. Z poprzedników Leona XIII niewielu dożyło lat 90; nadto jest on jedynym z 262 Papieży, który obchodził jubileusz kapłański i biskupi i dokonał uroczystości otwarcia roku świętego. Dziennikarze nie stronili od porad, informując polskojęzycznych czytelników, iż: Włosy czerwone (rude) mniej wypadają niż włosy innego koloru. Z tego powodu bardzo mało ludzi z włosami rudemi jest łysych. Włos rudy jest stosunkowo grubszym niż 5 jasnych a trzy ciemne. Głowa mająca 30 tysięcy włosów rudych, jest zupełnie obrosłą, na tę samą głowę, by nie świeciła łysiną, byłoby potrzeba 105 tysięcy włosów ciemnych a 160 tysięcy jasnych. Zainteresowanie redaktorów Nowin Raciborskich wzbudzały również doniesienia z Chin. W jednym z numerów zdecydowali się zamieścić taką oto notkę: – CHINY. Cesarz chiński przyjmował w ostatnim czasie ambasadorów obcych mocarstw i tym ogólnie podpadło, że cesarz coraz gorzej wygląda. Na odnośne pytania ambasadorów odpowiedział obecny na audyencyi książę Czing, że można się najgorszych rzeczy spodziewać. Z tych słów wnoszą, co obecnie jest publiczną tajemnicą, że cesarzowa wdowa zmusza młodego cesarza do zażywania trucizny, która powoli położy kres jego życiu.

opr. G. Wawoczny

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com