Nowiny Raciborskie, które ukazywały się w Raciborzu w latach 1889-1921[1], są dziś niedocenianym przez badaczy źródłem informacji na temat życia codziennego Górnoślązaków przełomu XIX i XX w. Pismo, drukowane w języku polskim, było finansowane przez polskie organizacje z Królestwa Kongresowego oraz Wielkiego Księstwa Poznańskiego[2]. Miało wyraźnie narodowy – polski charakter[3]. To zdeterminowało krąg adresatów. Redaktorzy gazety stawiali sobie bowiem za cel dotarcie do polskiej ludności powiatu raciborskiego, chcąc pobudzić w niej świadomość narodową oraz patriotyzm. Ten charakter wpływał mocno na treść artykułów, z reguły polemicznych z niemieckojęzyczną prasą raciborską (na przykład z Ratibor-Leobschützer Zeitung) oraz z innych śląskich miast. Gazeta miała mocny wydźwięk dewocyjny, publikując szereg tekstów poświęconych życiu Kościoła katolickiego i jego obrzędowości. Nie brakowało, niestety, wzmianek o zabarwieniu wyraźnie antysemickim.
Mimo mocnego zabarwienia narodowego, Nowiny Raciborskie pełniły także funkcję typowo informacyjną. Tej komunikacji z czytelnikiem służyła stała rubryka pt. Z daleka i blizka. Gazeta publikowała w niej bieżące, pozbawione emocjonalnego charakteru krótkie i zwięzłe depesze z terenu powiatu raciborskiego, wyraźnie preferując jednak wieści z podraciborskich wsi, które w większości zamieszkiwała ludność polska[4]. Mniej natomiast informowano o tym, co dzieje się w samym Raciborzu, zdominowanym przez ludność niemiecką. Źródłem wiadomości byli stali korespondenci i informatorzy redakcji. Rubrykę uzupełniały najważniejsze wydarzenia z powiatów sąsiednich, w tym rybnickiego, całego Śląska, wreszcie z Galicji, Królestwa Polskiego i Wielkopolski.
Sporo miejsca poświęcano kolei żelaznej normalno- i wąskotorowej, odgrywającej wówczas ważną rolę w całym regionie. Z treści licznych wzmianek rysuje się jej obraz jako podstawowego środka komunikacji. Liczne są informacje o rozkładach jazdy, przepisach porządkowych, wizytach zacnych osobistości. Niestety nader często wzmiankowano o wypadkach i dużej śmiertelności. Nie stroniono od nowinek technicznych z dziedziny kolejnictwa oraz wiadomości na temat rentowności kolei.
Poniższa krótka i, z racji charakteru tej publikacji, przykładowa kwerenda obejmuje okres sprzed stu lat – rocznik 1905 oraz pierwsze półrocze roku 1906. Warto jednakże nadmienić, że badacze tematyki kolejowej winni częściej zaglądać do starych roczników Nowin Raciborskich, tym bardziej, że zachowały się prawie wszystkie. Obecnie są one udostępniane w formie mikrofilmów w czytelni Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej przy Rynku w Raciborzu.
1905
– „Celem utrudnienia personelowi kolejowemu używania alkoholu, wydał minister kolei żelaznych Budde rozporządzenie, które między innemi przepisuje: Przynoszenie ze sobą do służby wódki i podobnych napoi zabrania się wszystkim pod groźbą kary; pozostawia się uznaniu dyrekcyi na wyjątki w pewnych przypadkach. Położonym wzdłuż drogi kolejowej wyszynkom nie wolno mieć wódki na składzie; restauratorom dworcowym nie wolno sprzedawać wódki urzędnikom na miarki, przynoszone przez nich z domu; natomiast obowiązani są sprzedawać po tanich cenach urzędnikom napoje bezalkoholiczne. Zaleca się także powszechne zaprowadzenie maszynek do kawy i aparatów do wody selterskiej, urządzenie na stacyach więcej pomp” – 2 marca.
– „Z Głubczyckiego. W tych dniach odbyły się ostateczne wymiary projektowanej linii kolejowej z Baborowa do Opawy” – 9 marca.
– „Z rozpoczęciem latowego planu kolejowego (od 1 maja) tytuł naczelników stacyi na kolejach pruskich zostanie zmieniony. Nie będą się więcej nazywali „stationsvorsteher”, tylko „Fahrdienstleiter”. Że nowy tytuł jest trudniejszy do wymówienia i brzmi cokolwiek dziwacznie, to nie ulega wątpliwości; lecz chodzi przecież o oczyszczenie języka urzędowego z obcych naleciałości. Pewnie, że i odnośnym urzędnikom nowy tytuł nie bardzo będzie się podobał, ale za to pozwolono im przy wielkiej uroczystości nosić trójgraniasty kapelusz z pruską kokardą w miejsce czerwonej czapki” – 14 marca.
– „Z rozpoczęciem latowego planu kolejowego (od 1. maja) kursować będzie kilka pociągów więcej pomiędzy Boguminem a Raciborzem. Z Bogumina wychodzić będzie pierwszy pociąg o godz. 7.10 rano, przyjazd do Raciborza o 7.48 zrana; po poł. wyjazd z Bogumina o godz. 3.55, a dalej z Raciborza do Kędzierzyna. Z Raciborza do Bogumina odchodzić będzie nowy pociąg o godz. 7.48 wieczorem. Pociąg pospieszny, który dotychczas wychodzi o godz. 7.40 wiecz. z Bogumina, od 1 maja wychodzić będzie ztamtąd o godz. 9.06 wieczorem” – 16 marca.
– „W niedzielę po południu wykoleiła się w pobliżu lasku Obory lokomotywa kolejki elektrycznej. Z ludzi nikt nie poniósł szwanku” – 23 marca.
– „Dochody kolejki elektrycznej z Gliwic do Raciborza wynosiły w ubiegłym roku 92.000 mrk., 6000 mrk. więcej jak w roku poprzednim. Czysty zysk wynosi 22.500 mrk., które przepisane zostały na nowy rok” – 18 kwietnia.
– „Racibórz. Na rozkaz prokuratoryi w Konstancyi, w Badenii, przyaresztowano w czwartek wieczorem architekta Edwarda Schroedera pod zarzutem sprzeniewierzenia. Schr. wybierał się właśnie w dalszą podróż, rzeczy posłał już na kolej, a sam żegnał się przy kufelku piwa ze swymi raciborskimi znajomymi, gdy wszedł komisarz policyjny i zabrał go ze sobą” – 9 maja.
– „Pruski fiskus kolejowy robi próby, czyby pociągi nie mogły z większą szybkością jeździć, niż dotąd. Pociągi, które 90 kilometrów na godzinę ujeżdżają, trzeba zatrzymaniem hamować, a z hamulcem przejeżdżają zwykle jeszcze 400 metrów. Próby z nowemi lokomotywami na kolei wojskowej koło Berlina wykazały, że owe maszyny potrafią ujechać z pociągiem trzywagonowym 136 kilometrów a z pociągiem sześciowagonowym 128 kilometrów w godzinie. Hamulec trzeba jednak minutę przed zatrzymaniem przyciągnąć, bo maszyna hamowana jeszcze więcej niż kilometr ujedzie” – 11 maja.
– „W piątek rano wydarzył się za Nedzą nieszczęśliwy wypadek. 74-letni wdowa Marya Kuśmierz, chcąc się przedostać pod zamkniętą barierą, nie spostrzegła zbliżającego się pociągu, który ją pochwycił i zabił na miejscu. Z powodu podeszłego wieku była już bardzo głuchą, to też nie usłyszała świstu lokomotywy” – 15 czerwca.
– „Z okazyi rozpoczętych żniw przypominamy przepisy, iż w okolicach, gdzie kolej przechodzi, kupki powiązanego zboża wolno stawiać w odległości 38 metrów od toru kolejowego. – Do zbierania kłosów na każdem polu potrzeba pozwolenia właściciela, w przeciwnym razie można się narazić na karę” – 22 lipca.
– „W niedzielę w południe zapaliło się na polu w Studziennej kilkadziesiąt kup pszenicy od iskier wylatujących z przechodzącego pociągu” – 10 sierpnia.
– „Celem ułatwienia komunikacyi w czasie pielgrzymek na Górę św. Anny krążyć będą także nadzwyczajne pociągi między Leśnicą a Mysłowicami, odnośnie między Leśnicą a Raciborzem” – 19 sierpnia.
– „Wojnowice, pow. raciborski. W środę o mało co byłoby się wydarzyło nieszczęście na tutejszej stacyi kolejowej. Posiedzicie Gilge z Kornic oczekiwał na peronie z trzyletniem dzieckiem na ręku nadejścia pociągu. Nagle wiatr zerwał mu kapelusz z głowy, a niebaczny pogonił za nim, nie zważając na zbliżający się pociąg. W ostatniej chwili z narażeniem własnego życia skoczył asystent kolejowy Bilatowski z Piotrowic na tor i wybawił nierozważnego człowieka od niechybnej śmierci” – 5 września.
– „Z Raciborskiego. Celem przedłużenia linii kolejki elektrycznej ma nastąpić w Markowicach wywłaszczenie gruntów masarza Klahra i oberżystki Bartha” – 16 września.
– „Markowice. Dziwne rzeczy dzieją się na kolejce raciborsko-gliwickiej. We wtorek przy ranżerowaniu na tutejszym dworcu wyskoczyła lokomotywa z toru i zdruzgotała się w kawałki. Kierownik lokomotywy bowiem chciał nastawić zwrotnicę, podczas gdy lokomotywa jechała sama. Gdy przejechała przez zwrotnicę, kierownik już nie zdołał jej doścignąć; tak sama dojechała na koniec toru i tam zaskoczyła z toru. Na szczęście nie było tam nikogo i tak obeszło się bez większego nieszczęścia” – 16 września.
– „Racibórz. Na policyi zgłosił się w końcu ubiegłego tygodnia pewien człowiek, a przedstawiwszy się jako marynarz ze zbuntowanej swego czasu załogi okrętu rosyjskiego „Potemkin”, poprosił o wsparcie na podróż koleją do Morawskiej Ostrawy, które też otrzymał. Wykazało się atoli później, że to nieprawda, dlatego też zapakowano pana brata do kozy” – 7 listopada.
– „Markowice. W piątek po południu wydarzył się straszny wypadek na torze kolejowym w pobliżu stacji. W chwili kiedy nadchodził pociąg pospieszny, chciał pomocnik leśniczy Wittek z Nędzy przejść przez to na drugą stronę. Straciwszy przytomność umysłu – zamiast zeskoczyć z toru, począł młody człowiek biedz przed pociągiem, jakby chciał przez nim uciekać, lecz naprężno. Lokomotywa go pochwyciła i zrzuciła z toru w rów nieżywego” – 14 listopada.
– „W piątek rano przejechał w Opawie pociąg raciborski pewnego człowieka i zabił go na miejscu” – 28 listopada.
– „Nędza. Na torze kolejowym pomiędzy Suminem a Nędzą przejechał pociąg wieczorem furmankę handlarza drzewa Jana Bogusza z Jankowic. Wóz został zruzgotany, a Bogusz zabity na miejscu” – 2 grudnia.
1906
– „W etacie pruskim na rok przyszły wyznaczono pomiędzy innemi potrzebne sumy na utworzenie drogi przez tor kolejowy na linii Nędza-Katowice i to w dwóch miejscach, przy i 7-mym i 20-mym kilometrze, dalej na linii Kędzierzyn-Bogumin przy 22,5 kilometrze i 50 tym, oraz na uregulowanie Odry pomiędzy Raciborzem a Koźlem, ze względu na budowę portu w Raciborzu, która prawdopodobnie rozpocznie się jeszcze w tym roku” – 13 stycznia.
– „Z Raciborskiego. Z rozporządzenia ministra mają być rozpoczęte prace przedwstępne celem pobudowania kolei z Niem. Krawarza przez Hułczyn do Pietrzykowic. Z Hułczyna rozpoczęto już pomiary tej linii” – 22 lutego.
– „Z Raciborskiego. Dwunastoletniemu nicponiowi Maksowi Kostce z Brzegu udało się niepostrzeżenie dostać pociągiem do Krzanowic, gdzie zakradł się do kantoru przystanku kolejowego i zabrał 9,50 mk z kasy. Następnie przepadł bez śladu” – 31 marca.
– „Z Raciborskiego. Minister kolejowy polecił dyrekcyi katowickiej, aby poczyniła prace wstępne do budowy linii kolejowej z Chałupek przez Hać i Hulczyn do Niem. Krawarza. Przeciw temu projektowi wystąpili właściciele kopalń pietrzkowskich, żądając aby nowa linia była przeprowadzona z Chałupek przez Kobłów, Pietrowice i Hulczyn do Niem. Krawarza. W tych dniach zjechała na miejsce osobna komisya, która podobno uznała, że trzeba się zastosować do życzeń kopalń” – 10 kwietnia.
– „Racibórz. Do tutejszego lazaretu przywieziono wczorajszej nocy zwrotniczego Antoniego Proska z Liszek, którego pociąg przejechał i odciął mu obie nogi. Nadto odniósł nieszczęśliwy jeszcze ciężkie obrażenia na głowie i piersiach” – 5 maja.
– „Bilety kolejowe przy kolejce elektrycznej do Dębicza (Lukasyny) i Markowice muszą być od 1. b.m. naprzód wykupywane, a nie dopiero w czasie jazdy, jak było dotychczas” – 10 maja.
– „Podczas transportu koleją z Raciborza do Bytomia zbiegło dwóch niebezpiecznych rabusiów, Szymon Czech i Maks Poloczek. Pod pozorem, że chcą iść na ustęp, przywołali dozorcę Skutscha, który ich transportował, poczem rzucili się na niego i zabrali jego czapkę i pałasz. Wyskoczywszy z wagonu, znikli w lesie. Poloczek nie długo jednak cieszył się wolnością, gdyż pochwycił go leśniczy i odprowadził do Birawy” – 12 maja.
* Autor (ur. 1973), absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego, jest na co dzień redaktorem naczelnym tygodnika Nowiny Raciborskie oraz rocznika historyczno-przyrodniczego Ziemia Raciborska, wydawcą, autorem szeregu książek oraz szkiców naukowych i popularno-naukowych poświęconych historii Górnego Śląska. Stale współpracuje z Gazetą Wyborczą.
opr. Grzegorz Wawoczny
[1] Gröschel B.; Die Presse Oberschlesiens von den Anfängen bis zum Jahre 1945, Berlin 1993, s. 238.
[2] Wawoczny G.; Kto finansował Nowiny Raciborskie, [w:] Ziemia Raciborska nr 4-5/1999, s. 14.
[3] Szerzej na ten temat: Glensk J.; Nowiny Raciborskie 1889-1904, Katowice 1970.
[4] Por. Mika N.; Stosunki narodowościowe i wyznaniowe w powiecie raciborskim (od połowy XIX do początków XX wieku), [w:] Ludzie, dzieje, mity … Z badań nad historią i kulturą Raciborskiego, Racibórz 2005, s. 73-78.