Wojna-pokój-ludzie (7). Bandy rabusiów i zamęt polityczny

Wojna-pokój-ludzie (7). Bandy rabusiów i zamęt polityczny

JO – Owsiszcze, urodzony w 1921 roku

Do ostatnich tygodni wojny byłem żołnierzem Wehrmachtu i czynnie walczyłem w armii niemieckiej, stąd też wydarzenia, jakie miały miejsce wiosna 1945 roku w Owsiszczach znam tylko z opowiadań. Do domu wróciłem w listopadzie 1945 roku. Jednakże wszystko to, co działo się w mej rodzinnej miejscowości poznałem z opowiadań mej rodziny, i tych spośród owsiszczan, którzy pozostali na miejscu. Jak się bowiem okazało cześć mieszkańców ewakuowała się do Czech, a nawet dalej, aż do Bawarii, w obawie przed Rosjanami.

Pierwsi Rosjanie mieli się tu pokazać pod koniec marca 1945 roku. Walki o Owsiszcze na dobre miały się rozpocząć począwszy od początku kwietnia. Podczas działań zbrojnych zginęło bardzo dużo żołnierzy niemieckich, których pochowano we wspólnej mogile za kościołem. Wielu z nich było pochodziło z Austrii.

Z opowiadań wiem, że o ile właśnie ta pierwsza fala zdobywców, prawdziwych frontowców, zachowywała się dość przyzwoicie wobec ludności cywilnej – być może z braku czasu, gdyż zaraz po zajęciu Owsiszcz kierowali się oni na Czechy – to już ci, którzy przyszli po nich, rozmaitej maści maruderzy i często dezerterzy, często okazali się prawdziwymi bandytami. Tych interesował tylko rabunek i gwałt. Kradli rzeczy cenne, jak rowery, zegarki czy sztućce, a nawet ubrania. Gdy wróciłem z wojska do domu, okazało się, iż nie miałem co na siebie włożyć, gdyż wszystkie me rzeczy zabrali Rosjanie. Później jeszcze okazało się, iż tymi rabusiami nierzadko byli tutejsi, ci którzy pozostali na miejscu. Oni to właśnie często szabrowali domy swych sąsiadów, którzy zdecydowali się na krótkotrwały wyjazd z Owsiszcz, by przeczekać front. Długie tygodnie po wojnie po okolicy krążyły rozmaite bandy rabusiów. Przeważnie byli to Polacy, którzy podczas wojny zostali wysłani tutaj jako robotnicy przymusowi. Gdy przyszło wyzwolenie, zamiast wracać do siebie zajęli się złodziejstwem. Na szaber przychodzili także rosyjscy żołnierze z Tworkowa, gdzie mieli swą siedzibę. O ile tam ich komendant trzymał ich krótko i w dyscyplinie, to tutaj nie bardzo miał ich już kto powstrzymać.

Po przejściu Rosjan zapanował tu na krótko zamęt polityczny. Nikt nie był pewien obywatelami jakiego kraju teraz jesteśmy. Na krótko Owsiszcze zajęli Czesi. Mieszkańcy przekonani, iż teraz już będziemy Czechosłowakami, powywieszali czeskie flagi na szczytach domów. Bardzo szybko okazało się jednak, że Owsiszcze przypadną Polsce. Czeskie wojska, które wcześniej tu zajechały, wycofały się stąd, a wszystko odbyło się bez choćby jednego wystrzału. Gdy jesienią 1945 roku wróciłem z niewoli, było już pewne, że jesteśmy Polakami.

Granicę polsko-czechosłowacką znaczyły kamienie, które do 1938 roku wyznaczały granice państwową pomiędzy III Rzeszą a ówczesną Czechosłowacją. Jedyne co zmieniono, to niemieckie „D” na tych kamieniach przemalowano na polskie „P”, domalowując tylko przedłużenie do owego „D”.

Gdy w listopadzie wróciłem do Owsiszcz, we wiosce stacjonowało już wojsko polskie. Zajęli oni jeden budynek na skraju miejscowości, przy drodze prowadzącej do Krzyżanowic. Wtedy na początku nie było ich jeszcze przy granicy. Kontrolowali każdego kto chciał wjechać do Owsiszcz.
W pierwszych tygodniach po wojnie nasze jedzenie było bardzo ubogie. Podstawą była kasza i pieczona mąka oraz syrop z buraków. W domu była jeszcze koza i dzięki temu mieliśmy mleko.

Długo po wojnie plotkowano jeszcze, że po jakimś bliżej nieokreślonym czasie wrócimy jeszcze do Niemiec. Ludzie między sobą mówili, iż te tereny tylko zostały Polsce „wynajęte”, oddane tylko na jakiś czas, niektórzy uściślali, iż na lat 50. Po tym czasie znów mieliśmy być Niemcami. Wiele lat po wojnie jeszcze w to wierzono. Te przewidywania jednak się miały nie spełnić… .

Opracowanie Krzysztof Stopa (ob. Langer), fragment książki WOJNA – POKÓJ – LUDZIE Karty wspólnej przygranicznej historii 1945. Materiały do edukacji regionalnej/ VÁLKA – MÍR – LIDÉ Listy společné příhraniční historie 1945. Materiály k regionálnímu vzdělávání, wydanej w 2007 r. nakładem wyd. WAW, publikowanej we fragmentach za zgodą autora oraz Gminy Krzyżanowice.

Opublikowane przez
WAW
Dołącz do dyskusji

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com