Żyjemy w erze cywilizacji przemysłowej, choć wielu uważa, że to już era postindustrialna, że szeroko rozumiane usługi mają dzisiaj większe znaczenie dla dalszego rozwoju społeczeństw, niż rozwój przemysłu. Nie wdając się w dalsze dywagacje na ten temat, trzeba zauważyć, że w minionych wiekach właśnie przemysł i jego rozkwit decydowały o rozwoju ludzkości. Przyjrzyjmy się zatem jak tworzył się i rozwijał przemysł na ziemi raciborskiej.
Dla Czytelników może być zaskoczeniem, że przemysł zaczął się u nas rozwijać nie w mieście, a właśnie na terenie naszego powiatu i że tą pierwszą, znaczącą gałęzią przemysłu było hutnictwo. Prekursorami tego przemysłu byli cystersi z klasztoru w Rudach. To oni jeszcze przed 1585 r. założyli pierwszą kuźnicę w Stodołach (kuźnica – to dymarka i młot z napędem wodnym; w dymarkach na warstwę rozżarzonego węgla drzewnego sypano rudę żelaza i przykrywano kolejną warstwą węgla drzewnego oraz doprowadzano za pomocą miechów powietrze; wytapiane żelazo tworzyło lupę, która po przekuciu stanowiła stosunkowo czyste żelazo).
Jako surowca do produkcji żelaza używano rudę darniową, której wielkie ilości pozyskiwano w lasach wokół Rud. Na występowanie tego surowca jeszcze dzisiaj wskazują nazwy miejscowości: Rudy, Ruda Brzeg, albo Ruda Dziergowska czy Kozielska, ale i Rudnik. Rudę darniową mieszano ze znacznie wydajniejszą rudą kopalną, sprowadzaną od 1711 r. z Tarnowskich Gór, Piekar i Radzionkowa. Ponieważ okazało się, że koszt transportu rudy żelaza z Tarnowskich Gór czterokrotnie przewyższał cenę samej rudy, poszukiwano jej bliżej. Cystersi w 1717 r. uruchomili kopalnię rudy żelaza w Stanicy, gdzie w 1756 r. było siedem szybów wydobywczych, dających miesięcznie od 350 do 550 m3 rudy. Rudę żelaza pozyskiwano nawet z kopalni uruchomionej w 1721 r. między Brzeziem a Pogrzebieniem, choć tę wkrótce zamknięto ze względu na nieopłacalność wydobycia.
Ale przemysł hutniczy cystersów nie rozwijał się tylko w Stodołach. Na początku XVIII. stulecia znajdujemy kuźnice jeszcze w Brantolce, Nowinach i Przeryciu. A przetwarzano nie tylko żelazo – w Rudzie Kozielskiej istniała bowiem kuźnica miedzi. Trzeba tu dodać, że przemysł klasztorny nie ograniczał się jedynie do stosunkowo prostych i mało wydajnych dymarek. Na początku XVIII. wieku uruchamiano fryszerki, w których wypalano różne domieszki, zawarte w surówce żelaza, jak węgiel, siarkę, fosfor czy krzem, które obniżały jakość żelaza; istniały cajniarnie, wytwarzające sztaby metalowe drogą młotowania. W 1743 roku cystersi w Stodołach oddali do użytku wielki piec, wybudowany zresztą stosunkowo tanim kosztem ze względu na wykorzystanie miejscowych materiałów i siły roboczej pańszczyźnianych chłopów.
Cystersi nie ograniczali swojej działalności jedynie do produkcji samego żelaza, ale je także przetwarzali. Produkowano szyny, proste narzędzia, kraty, sierpy, kosy, łopaty, okucia do wozów i powozów czy lemiesze. W Brantolce uruchomiono wytwórnię drutu, którego pod koniec XVIII. wieku produkowano ponad 13 ton rocznie.
O rozmiarze produkcji świadczy fakt, iż w 1711 r. cysterskie kuźnice wyprodukowały ok. 84 ton żelaza, w r. 1783 – 215 ton a po 10 latach już 270 ton. O opłacalności przemysłu hutniczego może świadczyć fakt, iż wielki piec w Stodołach i dwie pracujące tam fryszerki dawały pod koniec XVIII. stulecia 2.200 talarów zysku. Wybudowanie w 1743 r. tego pieca kosztowało cystersów 3.000 talarów, choć na Śląsku na wybudowanie wielkiego pieca trzeba było przeznaczyć ok. 10.000 talarów.
Hutnictwem na ziemi raciborskiej zajmowali się jednak nie tylko rudzcy cystersi. Również w raciborskich dobrach zamkowych, na terenie obecnej Kuźni Raciborskiej, w 1641 r. uruchomiono kuźnicę. Ponadto wybudowano tam fryszerki i cajniarnię. W roku 1822 w raciborskich dobrach zamkowych utrzymywano 10 zakładów hutniczych w Rudach i Kuźni Raciborskiej: 1 wielki piec, 6 fryszerek oraz kuźnicę miedzi, cajniarnię i wytwórnię gwoździ.
W międzyczasie w samym Raciborzu za sprawą Josefa Domsa powstał pierwszy zakład przemysłowy nowej gałęzi – przemysłu tytoniowego. Kiedy Doms na początku XIX. stulecia znalazł się w Raciborzu, miasto liczyło niespełna 4.000 mieszkańców. W 1811 r. był właścicielem sklepu w Rynku a w roku 1817 rozpoczął produkcję tabaki. Doms kupił następnie tereny rzeźni miejskiej przy dzisiejszych ul. Chopina-Browarna, aby w tym miejscu rozszerzyć produkcję. Po 30 latach fabryka zatrudniała 15 pracowników i produkowała rocznie 150 ton tabaki wartości 40.000 talarów, a w r. 1860 fabryki Domsa wytworzyły już 350 ton wyrobów tytoniowych. Fabryka przy ul. Chopina okazała się za mała. Dlatego też bracia Doms, którzy przejęli firmę po swoim ojcu Josefie, w 1871 roku wybudowali dużą fabrykę tabaki przy ul. Reymonta, której zabudowania istnieją do dziś. W 1889 r. Domsowie wykupili konkurencyjną wytwórnię tabaki Breitbarth & Sp. w Ostrogu i przerobili ją na zakład produkujący prymkę (tabakę do żucia).
Od 1901 r. produkowano także różne gatunki tytoniów do palenia. Domsowie wykupili młyn nad Psiną, trochę później znacznie go przebudowali i wyposażyli w najnowocześniejsze urządzenia techniczne. Od 1910 r. w młynie zaczęto produkować papierosy, z których najbardziej znane były popularne papierosy „Achmed” i luksusowe „Eichendorff”.
Trzeba także podkreślić, że Domsowie nie poświęcali się jednorodnej działalności. Już Josef Doms uruchomił w 1833 r. pierwszą w Raciborzu fabrykę araku (alkoholu otrzymywanego z ryżu i trzciny cukrowej), której roczna produkcja wynosiła 6.000 litrów. W roku 1839 Josef Doms wybudował na Dębiczu, wówczas zwanym Lukasyną, młyn parowy. Był to pierwszy na Górnym Śląsku młyn bardzo nowoczesnego i wydajnego systemu amerykańskiego. Zaś w r. 1850 obok młyna stanęła olejarnia. Młyn i olejarnia spłonęły podczas tragicznego pożaru na wiosnę 1919 r., podczas którego zginęły 32 osoby.
Domsowie mieli także udziały w ciężkim przemyśle – w kopalni „Anna” w Pszowie oraz w hucie „Baildon” w Katowicach. Prawdopodobnie chęć skoligacenia się ze szlachtą spowodowała, iż Domsowie zainteresowali się także dobrami ziemskimi. Jednak 500-hektarowy majątek w Pogrzebieniu zamienili na akcje huty „Baildon”. Dobra rycerskie w Gorzyczkach (600 ha) sprzedali na początku XX. stulecia hr. Larischowi von Mönnich. Drogą ożenku na trwale związali się Domsowie z 250-hektarowym majątkiem w Pawłowie. Pod koniec XIX. wieku Franz Doms ożenił się z Marią Klapper, która odziedziczyła folwark z zameczkiem po swoim ojcu Pawle. Od 1922 r. w zamku w Pawłowie miał swoją siedzibę dr Julius Doms, szef firmy. I w rękach Domsów majątek pawłowski pozostawał do 1945 roku.
Przed wybuchem I. wojny światowej firma Doms zatrudniała 790 pracowników. O znaczeniu przemysłu tytoniowego dla Raciborza może świadczyć fakt, że w 1924 r. z 15.754 osób zatrudnionych w raciborskim przemyśle aż 30 % (ok. 5.000 osób) pracowało z przemyśle tytoniowym. Rozwój przemysłu tytoniowego miał także swój wpływ na rolnictwo. Nie winno dziwić, że powiat raciborski należał do przodujących w uprawie tytoniu na całym Górnym Śląsku. W samym Makowie w okresie prosperity tytoń uprawiano na 7,5 ha.
O ile Doms był prekursorem przemysłu tytoniowego w Raciborzu, to największą co do rozmiarów produkcji fabrykę tej gałęzi przemysłu stworzył Hermann Reiners. Reinersowie na początku XIX. wieku prowadzili w Bremie produkcję cygar. Na skutek wycofania się Bremy z niemieckiego związku celnego produkcja tytoniowa, która zawsze była obłożona wysokimi cłami i akcyzami, stała się w Bremie nieopłacalna. Hermann Reiners junior w 1854 roku przeniósł się do Raciborza. Prowizoryczną produkcję cygar rozpoczął na bazie nowo zbudowanego więzienia w Nowych Zagrodach, przy dzisiejszej ul. Eichendorffa. Po kilku latach, w 1858 r., przy ul. Nowej powstała fabryka, zatrudniająca 20 pracowników; początkowo byli to zwolnieni więźniowie.
Założyciel firmy, Hermann Reiners, zmarł w 1896 r. i zakład objęli jego trzej synowie. W międzyczasie zdążono objąć zupełnie nowy zakład przy ul. Bosackiej-Cygarowej. Kiedy w 1894 r. obchodzono 50-lecie firmy, zatrudniała ona już prawie 1000 pracowników. Rzeczą szczególnie znaczącą jest, iż przy produkcji cygar zatrudniano głównie kobiety, dla których nie było zbyt wiele miejsc pracy w przemyśle. W 1913 r. firma przekształciła się w spółkę akcyjną Hermann Reiners & Söhne, Zigarrenfabriken (Hermann Reiners i Synowie, fabryki cygar), z kapitałem akcyjnym w wysokości 3 milionów marek. Zakład macierzysty oraz filie powstałe w Krzanowicach, Kuźni Raciborskiej, Lubomi, Nędzy, Pszowie, Studziennej, Tworkowie i Wodzisławiu Śląskim przed I. wojną światową produkowały rocznie 100 milionów cygar o wartości 4 milionów marek.
Jednak po kryzysie ekonomicznym na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych, a także w wyniku utraty rynków zbytu na polskim Górnym Śląsku i niekorzystnej polityki celnej i podatkowej spowodowały, że spółka Hermann Reiners & Synowie, zatrudniająca wówczas jeszcze ok. 800 pracowników, w dniu 15 sierpnia 1934 r. musiała ogłosić upadłość i została zamknięta. W dniu 1 września 1935 r. powstała wspólnota pracownicza, która za 74.000 marek objęła zakład przy ul. Bosackiej o wartości księgowej 435.000 marek, za zgodą byłych właścicieli zachowując nazwę firmy „Hermann Reiners”. Początkowe zatrudnienie 5 osób w 1936 r. zwiększyło się do 340, a w 1937 r. do 520 pracowników.
Osiągnięcia dwóch raciborskich potentatów tytoniowych – Domsów i Reinersów – spowodowało założenie szeregu mniejszych zakładów: Jakob Berg, Karl Gaebel, Fröhlich & Sp. czy Loesser & Wolff. W 1939 r. w Raciborzu działały wytwórnie przemysłu tytoniowego: Doms przy ul. Reymonta, Hermann Reiners przy ul. Cygarowej, Willi Retmeyer przy ul. Staszica i Walter Reijer (b. zakłady Leosser & Wolff) przy ul. Batorego.
Istotne znaczenie dla rozwoju miasta miał jednak niewątpliwie także przemysł przetwórstwa metalowego. Pierwszą fabryką tej branży była filia budapeszteńskiej spółki Ganz & Sp. Danubius, zatrudniającej 10.000 pracowników. Filia w Raciborzu powstała w 1869 r. w pobliżu dworca kolejowego a większość zabudowań fabrycznych nadal istnieje (przy ul. Piaskowej po prawej stronie po wyjściu spod mostu kolejowego) i miała za zadanie zapewnienie dostaw firmy do Niemiec, Rosji i Skandynawii. Najpierw powstała odlewnia żeliwa z dwoma żeliwiakami, później dobudowano fabrykę maszyn. W 1889 r. uruchomiono także odlewnię staliwa z piecem martenowskim oraz kuźnię i prasownię. Firma Ganz & Sp. dostarczała różnego rodzaju odlewy a także wyroby kuźnicze. Produkowano wyroby dla kolejnictwa (m.in. zwrotnice), części do parowozów i wagonów, maszyny rozdrabiające, prasy do brykietów itd. Zaskoczeniem dla Czytelników może być wiadomość, że w firmie Ganz & Sp. w Raciborzu w latach 1923-24 produkowano w niewielkich ilościach motocyklemarki „Danubius” z silnikiem czterosuwowym o pojemności 198 cm3. Fabryka w r. 1890 zatrudniała 400, a po dziesięciu latach już 800 osób. Największe zatrudnienie wystąpiło w r. 1914 – 1.600 osób; w 1920 r. zmalało ono do 1.200 pracowników. Firma Ganz & Sp. została rozwiązana w 1941 r. i przejęta wraz z całą załogą przez „Chemische Werke Brieg” (Zakłady Chemiczne Brzeg).
Zaraz obok fabryki Ganz & Sp. – wzdłuż torów kolejowych – mieściły się zabudowania fabryki Wilhelm Hegenscheidt SA, która przeniosła się do Raciborza z Gliwic. Zajmowała się ona początkowo produkcją okuć budowlanych a od 1898 r. także obrabiarek. Dodajmy, że w 1907 r. firma wykupiła hutę „Nadzieja” w Kuźni Raciborskiej (dzisiejszy Rafamet). Hegenscheidt zajmował się głównie produkcją obrabiarek. A jego obrabiarki do zestawów kołowych były poszukiwane przez wszystkie towarzystwa kolejowe. W 1920 r. Hegenscheidt zatrudniał 750 osób, a na koniec 1924 r. – 1.400 pracowników, a więc przekroczył zatrudnienie sąsiedniej firmy Ganz & Sp.
Od 1896 r. istniała w Raciborzu fabryka staliwa Bracia Böhler & Sp., której zakład macierzysty był w Berlinie. „Stal Böhlera” miała bardzo wysoką renomę w całej Europie. Przetwarzano tu stal na wysokiej jakości narzędzia oraz produkowano materiały konstrukcyjne dla przemysłu samochodowego, lotniczego i silnikowego. Po włączeniu części Śląska do Polski fabryka Böhlera utraciła część rynku zbytu, co w powiązaniu z zaczynającą się recesją gospodarczą doprowadziło do likwidacji zakładów w 1924 r. Dzięki zakładom Böhlera zbudowano w Raciborzu nową ulicę, która zresztą po fabryce otrzymała nazwę „Stahlwerkstraße”, dzisiejszą ul. Stalową.
Naprzeciw dworca kolejowego, po drugiej stronie torów kolejowych w 1844 r. powstały Kolejowe Warsztaty Naprawcze prywatnej wówczas kolei Wilhelma. W r. 1865 warsztaty zostały przekształcone w główne zakłady naprawcze. Po objęciu kolei Wilhelma przez państwo pruskie (1883 r.) również zakłady naprawcze upaństwowiono a w 1924 r. stały się one zakładem Kolei Rzeszy (Reichsbahn). Miesięcznie remontowano w zakładach 28 parowozów i 700 wagonów towarowych. Największe zatrudnienie – w 1920 r. – wynosiło 1.600 pracowników. W r. 1927 zakłady połączono z podobnymi w Gliwicach, a 1.200-osobową załogę zwolniono.
Należałoby wymienić jeszcze tylko dwa mniejsze zakłady. Przy ul. Bosackiej mieściła się znana fabryka maszyn rolniczych Emil Komorek, zaś przy ul. Opawskiej fabryka maszyn Richard Schippke, na bazie której w latach czterdziestych powstał Państwowy Ośrodek Maszynowy.
Racibórz był także znanym ośrodkiem przemysłu chemicznego. Prekursorem tego przemysłu w Raciborzu był Theodor Pyrkosch. Założył on w 1874 r. fabrykę chemiczną koło Lukasyny (późniejsze Zakłady Elektro-Chemiczne w Brzeziu), w 1910 r. przekształconą przez Emila Pyrkoscha (syna Theodora) w spółkę akcyjną Chemische Werke „Ceres” (ZakładyChemiczne„Ceres”). Produkowano tam nawozy (superfosfat), mączkę kostną, tłuszcze kostne oraz kleje – kostny i skórny. Emil Pyrkosch był człowiekiem społecznym, miał ogromne zasługi dla rozwoju szkolnictwa kupieckiego. Utworzył fundację, która wybudowała dom dla młodzieży kupieckiej przy ul. Ogrodowej (naroże ul. Karola Miarki) a w niej utworzono szkołę handlową oraz wyższą szkołę handlową.
W 1895 r. znany wiedeński producent ołówków – Hardtmuth & Sp. wraz z innym wspólnikiem berlińskim założył w Płoni, w 1910 r. przyłączonej do Raciborza, zakład produkujący węgle elektrodowe. Wynalazek prądnicy prądu stałego spowodował duży popyt na elektrody. Również szeroko stosowane lampy łukowe wymagały węgli elektrodowych. Już po roku zakład zatrudniał 200 pracowników, a w r. 1896 zakłady otrzymały nazwę od miejsca położenia – Planiawerke – Aktiengesellschaft für Kohlenfabrikation (Zakłady Płonia SA. Wyrobów Węglowych)
W 1916 r. zakłady na Płoni połączono z berlińską spółką akcyjną Rütgerswerke (Zakłady Rütgersa) i raciborski zakład otrzymał nazwę Rütgerswerke AG. Abteilung Planiawerke (Zakłady Rütgersa SA. Oddział Płonia). Poza produkcją elektrod zwiększyło się zapotrzebowanie na anody dla przemysłu stalowego, karbidowego i aluminiowego, co spowodowało konieczność rozbudowy zakładu i zwiększenie załogi, która wzrosła do 2.000 osób. Pod koniec lat dwudziestych zakład zajmował już powierzchnię 18 hektarów.
Od 1 kwietnia 1928 r. nastąpiły kolejne zmiany w berlińskim koncernie w wyniku którego połączono zakład raciborski z fabryką w Berlinie-Lichtenbergu – całość przyjęła nazwę Siemens-Planiawerke AG. für Kohlefabrikate Berlin Lichtenberg (Zakłady Siemens-Płonia SA. Wyrobów Węglowych). Zaczęto produkować wyroby węglowe o najwyższym stopniu czystości dla potrzeb przemysłu elektrotechnicznego i chemicznego na całym świecie, o wielkości jednostkowej od 1 g do kilku ton. Bardzo wysoki był także udział produkcji eksportowej. Stosowane popularne określenie „czarna buda” jest niewątpliwie przejawem sympatii, jaką zakład cieszył się zarówno wśród załogi, jak i raciborzan.
Pod koniec XIX. stulecia w Stockerau koło Wiednia powstała firma zajmująca się produkcją węgla aktywnego, mającego zastąpić importowane węgle kostne. Wobec wzrostu zapotrzebowania na węgiel aktywny na rynku niemieckim, austriacka firma zamierzała utworzyć zakład poza Austrią. Wybór padł na Racibórz, odległego od stolicy Austrii zaledwie o 250 km, i tu w 1910 r. założone zostały Chemische Werke Carbon G.m.b.H. (Zakłady Chemiczne Carbon Sp.z o.o.). Nawiasem mówiąc cały zakład zaprojektował raciborski architekt Georg Lüthge. Nie bez znaczenia był fakt, iż surowiec do produkcji – węgiel drzewny można było sprowadzić z niedalekiego Fosowkiego w strzeleckiem; a miesięcznie zużywano 270 ton węgla drzewnego.
Zakład produkował węgiel aktywny w postaci najczęściej sproszkowanej. Specjalną technologią w węglu utworzono niezliczone ilości mikroskopijnych porów o dużej właściwości wchłaniania barwników, zanieczyszczeń, środków zapachowych i smakowych zawartych w gazach i płynach. Węgiel aktywny stosowano przy czyszczeniu cukru, syropu, olejów jadalnych, chemikaliach, wodzie pitnej itp. Carbon był najstarszym i największym zakładem tego typu w Niemczech. Dzienna produkcja wynosiła 10 ton. Zakład, zajmujący powierzchnię 2 ha, zatrudniał 50 pracowników.
Do przemysłu chemicznego możemy zaliczyć także drugą po Domsie, najstarszą fabrykę w Raciborzu. W 1814 r. Samberger uruchomił w Raciborzu warzelnię mydła. W 1858 r. przeniósł się z Prudnika do Raciborza Adolph Hoffmann, który wykupił warzelnię Sambergera i rozbudował ją w Erste Ratiborer Dampfseifenfabrik Adolph Hoffmann (Pierwszą Raciborską Parową Fabrykę Mydła Adolph Hoffmann). Fabryka, mająca swoją siedzibę przy dzisiejszej ul. ks. Londzina, stała się wnet przodującym producentem mydła domowego na Śląsku. Szeroko znane było mydło Semmelseife, połączone ze sobą dwa owalne kawałki mydła, podobne do przedwojennych bułek, również składających się z dwóch złączonych połówek.
Poza mydłami firma Hoffmann produkowała także sodę, pasty do butów, pasty do podłóg i inne wyroby chemiczne. W 1941 r. Hoffmann kupił zabudowania fabryczne Stella-Werke, później zwane Didier-Werke, przy ul. Stalowej (obecnie zakłady Henkel-Polska), z najwyższym wówczas kominem w Raciborzu. Tu produkowano surowce do proszków do prania.
Nie można pominąć bardzo znaczącego dla Raciborza przemysłu spożywczego. W tej branży działalności niewątpliwie największe znaczenie miał przemysł cukierniczy a to za sprawą firmy Franz Sobtzick. W 1852 r. uruchomił on przy ul. Nowej cukiernię. W 1868 kupił 1,5 ha terenów między Podwalem a ul. Batorego, Środkową i Nowomiejską. Na tym terenie wybudował przy ul. Batorego pierwszą na Górnym Śląsku fabrykę czekolady, napędzaną parą. Powstały także dalsze fabryki we Wrocławiu (1881) i w Monachium (1904). Obok fabryki Sobtzick wybudował domy mieszkalne dla swoich pracowników. W 1910 r. fabryka zatrudniała 1.261 pracowników, w tym 863 kobiet. Pod koniec lat 20. fabryki Sobtzicka, które przyjęły nazwę Roka-Werke, w wyniku kryzysu gospodarczego, a także utracjuszostwa kolejnego pokolenia rodziny Sobtzick, zostały zlikwidowane. Główny budynek fabryki czekolady zachował się do dziś – mieści się w nim Urząd Miasta. Ostało się także osiedle domów pracowniczych przy ul. Czekoladowej.
Roka-Werke były największym, ale nie jedynym producentem czekolady i cukierków w Raciborzu. Przy ul. Staszica w 1886 r. zbudowano fabrykę czekolady Hermann Preiß (jeszcze niedawno w tym budynku mieściła się raciborska drukarnia). Firma zatrudniała ok. 200 pracowników oraz dalszych 30 osób pracujących w swoich domach. Dzienna produkcja wynosiła 10 ton. Niedaleko – przy ul. Kolejowej 20 mieściła się Schokoladenfabrik Wedekindt, Rohlapp & Co. (dzisiejsze magazyny spółdzielni Rolnik). Ta fabryka czekolady wyrabiała bardzo poszukiwane czekolady „Eichendorff” i „Oderperle” (Perła Odrzańska). Firma Wedekindt, Rohlapp & Co. zatrudniała także ok. 200 pracowników a dzienna produkcja wynosiła 7,5 tony słodkości. Aby nie ciągnąć dalej listę fabryk słodyczy, ograniczymy się jeszcze tylko do wzmiankowania Goldsiegel – Kakao- und Schokoladenfabrik przy dzisiejszym Podwalu, której właścicielem był Martin Pirsch, ponieważ był to jedyny z większych zakładów przemysłu cukierniczego, który się zachował i w którym w 1945 r. mogła podjąć produkcję Fabryka Cukrów i Czekolady „Ślązak”; zresztą te zabudowania fabryczne dzisiaj też już nie istnieją.
Aby pozostać przy słodkim przemyśle trzeba jeszcze wspomnieć o raciborskiej cukrowni. Została ona wybudowana w 1870 r. przez Juliusa Zendera przy dzisiejszej ul. 1 Maja w pobliżu Odry i torów kolejowych, co miało niegdyś olbrzymie znaczenie, ponieważ surowiec do cukrowni dowożono transportem kolejowym. W r. 1896 cukrownia stała się Ratiborer Zuckerfabrik G.m.b.H. – Raciborską Cukrownią. W tej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością największe udziały miał ks. Lichnowsky na Kuchelnie. Dzięki rozbudowie cukrownia mogła w trakcie jednej kampanii przerobić 20.000 ton buraków cukrowych, zatrudniając 500 pracowników.
Żyzna ziemia raciborska produkowała bardzo dużo buraków cukrowych. Przy linii kolejowej Głubczyce–Racibórz znajdowały się jeszcze trzy dalsze cukrownie – w Baborowie, Pietrowicach Wielkich i Wojnowicach. W 1881 r. spółka akcyjna Cukrownia Rolnicza wybudowała w Pietrowicach Wielkich cukrownię. Zaprzestała ona produkcję w 1925 r. i nastąpiła jej przebudowa na roszarnię lnu. Trzecia z raciborskich cukrowni została wybudowana przez firmę Adolf Schück & Co. G.m.b.H. w Wojnowicach. Znajduje się ona w pobliżu dworca kolejowego Lekartów (kiedy 1.10.1856 uruchomiono linię kolejową Racibórz–Głubczyce ten przystanek kolejowy nosił nazwę Wojnowice; przy uruchomionej 20.10.1895 linii kolejowej Racibórz–Opawa powstał przystanek kolejowy w bezpośredniej bliskości Wojnowic, wtedy też przystanek przy linii Racibórz–Głubczyce przemianowano na Lekartów). Również cukrownia Wojnowice zaprzestała produkcję w latach dwudziestych.
Do przemysłu spożywczego musimy zaliczyć także zakłady młynarskie. W 1841 r. powstał w Pogorzelcu koło Koźla młyn, założony przez Schlesingerów. W 1888 r. Emil Schlesinger przeniósł zakład do Raciborza i tu przy ul. Nowomiejskiej wybudował młyn, który okazał się później trzecim pod względem wielkości młynem na Śląsku. Obok młyna powstała jeszcze wytwórnia drożdży, gorzelnia spiritusu i słodownia. Ponadto do Schlesingera należała kaszarnia przy ul. Batorego. E. Schlesinger testamentem z 1890 zapisał miastu zabudowaną parcelę przy Rynku 6a, na której miasto w 1936 r. wybudowało budynek dla miejskiej kasy oszczędnościowej (dzisiaj w tym budynku mieszczą się PKO i BGŻ). Ze względu na swoje żydowskie pochodzenie Schlesingerowie musieli w czasach nazistowskich zrezygnować ze swoich zakładów i opuścić Racibórz. Zachowały się jednak ich fabryki, które produkowały także po 1945 roku.
Nie możemy nie wspomnieć o browarach, których Racibórz miał przed I. wojną światową aż cztery. Berliner Brauerei (Browar Berliński) przy ul. Piwnej został przekształcony w fabrykę likieru (po wojnie mieściła się tam wylęgarnia drobiu). Między ul. Staszica i Drzymały (teren szkoły nr 13) był browar Bracia Gotzmann, zaś przy ul. Stalmacha (Młodzieżowy Dom Kultury) browar Kaula. Browary Kaula i Braci Gotzmann w wyniku działów spadkowych zostały sprzedane koncernowi Schultheiß-Patzendorfer, który oba zamknął i urządził w nich hurtownie piwa. Wreszcie trzeba wymienić Herzoglich Ratibor’sche Brauerei zu Schloß Ratibor (Raciborski Browar Książęcy na zamku Raciborskim), założony w 1567 roku, o którym jeszcze niedawno pisano iż jest najstarszym w Polsce nadal czynnym browarem.
Nie możemy pominąć jeszcze kilku zakładów przemysłowych, niegdyś silnie związanych z Raciborzem, ale należących do innych branż. Takie znaczenie miała niewątpliwie Filzhaarhut-Fabrik J. Hückel’s Söhne (Fabryka Kapeluszy Pilśniowych Synowie J. Hückel’a). Hücklowie w XVII. stuleciu osiedlili się na Morawach. W 1865 r. uruchomili fabryczną produkcję kapeluszy w Novym Jičinie. Przesunięcie granic po I. wojnie światowej skłoniło Hücklów do uruchomienia filii swojej fabryki. W 1922 r. powstała filia w Raciborzu, a w r. 1923 w Skoczowie koło Cieszyna. Zakład w Raciborzu wybudowano na stosunkowo małej działce 1,30 ha, z których zabudowania zajmowała 0,90 ha, w sąsiedztwie cukrowni (w wysokim, charakterystycznym budynku fabrycznym, po wojnie przyłączonym do Cukrowni „Racibórz”, urządzono wytwórnię kwasu cytrynowego). Fabryka w Raciborzu produkowała wyłącznie kapelusze welurowe, a specjalnością były bezkonkurencyjne kapelusze welurowe, którymi zaopatrywano nie tylko całe Niemcy, ale eksportowano je także do Grecji, Danii i Ameryki Południowej. Zatrudnienie u Hückla zawsze przekraczało 500 osób, w większości kobiet; zaś w 1936 r. było tu 1.200 pracowników.
Istotne znaczenie dla Raciborza miał przemysł ceramiczny. Już w latach 1794–1828 produkowano w Ostrogu fajanse. Tylko przy jednej ul. Rudzkiej mieściły się trzy cegielnie, również przy ul. Nad Koleją była cegielnia. Nazwa ul. Cegielnianej także wskazuje na istnienie takiej wytwórni. Prawie w każdej większej miejscowości na terenie powiatu istniały cegielnie. Raciborskie cegielnie produkowały cegły zwykłe, klinkierowe, dziurawki i rury drenarskie. W 1900 r. założono przy ul. Stalowej zakład Stella-Werke, produkujące kamienie ogniotrwałe. Ogniotrwałe kamienie silikatowe używano do budowy pieców stalowniczych. Wyroby tego zakładu znalazły zbyt nie tylko na Górnym Śląsku, ale były także eksportowane do Monarchii Austro-Węgierskiej, do krajów bałkańskich i do Rosji. W 1932 r. zaczęły się trudności eksportowe na wschodzie. Wtedy zakład został przejęty przez firmą Didier. Wreszcie zakład, zatrudniający w końcowej fazie 340 pracowników, został rozwiązany. Wskazaliśmy już na przejęcie zabudowań fabrycznych przez fabrykę mydła Hoffmanna.
Wspomnieliśmy o roszarni lnu w Pietrowicach Wielkich. Drugi taki zakład istniał w Nędzy. Skoro o Nędzy mowa, trzeba nadmienić o istniejącym tam dużym tartaku, oraz wskazać na tartak miejski w Raciborzu (przy ul. Kościuszki obok zakładów mięsnych) oraz na inne tartaki działające w wielu miejscowościach powiatu. Zasoby leśne w północno-wschodniej części powiatu dostarczały dla nich wystarczające ilości surowca.
Na zakończenie nie można pomijać faktu, że władze miejskie – w dobrze rozumianym interesie miasta i jego mieszkańców – starały się stwarzać dobre warunki do osiedlenia nowych zakładów przemysłowych a także zadbały o odpowiedni rozwój infrastruktury miejskiej, niezbędnej dla działalności przemysłu. Znane są fakty wykupywania przez miasto działek od indywidualnych właścicieli w celu odstąpienia ich za niską cenę mającemu powstać zakładowi przemysłowemu. Tak było na przykład w XIX. w. z terenami między dzisiejszą ul. 1 Maja a torami kolejowymi.
Miasto zadbało także bardzo wcześnie o infrastrukturę miejską, potrzebną także zakładom przemysłowym. Mówiąc o zaopatrzeniu miasta w wodę wskazujemy jedynie na istnienie od kilkuset lat drewnianej sieci rurowej, doprowadzającej wodę źródlaną z Obory oraz o systemie zaopatrzenia w wodę z Psiny. W 1874 r. miasto wybudowało w pobliżu Odry (dzisiejsza ul. 1 Maja) zakład wodociągowy, pobierający przy pomocy pomp wodę z Odry, odpowiednią ją oczyszczając i pompując do zbiornika wodnego o pojemności 500 m3, umieszczonego w wieży wodociągowej wysokości 25 m. Postępujące zanieczyszczenie Odry wodami przemysłowymi i ściekami komunalnymi w górnym biegu rzeki, skłoniły miasto do pobierania od 1906 r. wody ze źródeł, położonych w pobliżu Studziennej. Głównym odbiorcą wody była kolej, która miała połączenie z wieżą wodociągową specjalną siecią 200 mm. Również wiele innych zakładów przemysłowych korzystało z wody, dostarczanej przez miasto.
W 1927 r. miejska sieć wodociągowa obejmowała 30.619 m. Chociaż w latach trzydziestych wybudowano nową, znaczenie większą wieżę wodociągową o pojemności 1.000 m3 na wzgórzach starowiejskich (obecnie „Mieszko”), to do dzisiaj służy nam jednak stara wieża z 1874 r. przy ul. 1 Maja.
Z zaopatrzeniem w wodę związany jest także problem ścieków. Dlatego miasto od 1914 r. zaczęło instalować sieć ściekową z odpowiednią oczyszczalnią. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na sposób załatwienia sprawy poboru wody przez zakłady przemysłowe, mające duże zapotrzebowanie na wodę, jak np. cukrownia, „czarna buda” czy gorzelnia. Te zakłady otrzymywały pozwolenia na pobór wody z Odry i na odprowadzenie do rzeki ścieków. Jednak miejsce poboru wody było zawsze zlokalizowane poniżej ujścia wód przemysłowych. W ten prosty sposób zmuszano przemysł do oczyszczania swoich ścieków.
Racibórz jako jedno z pierwszych miast na Śląsku już w 1857 r. kazało wybudować gazownię, zlokalizowaną niedaleko Odry przy ul. Piaskowej-1 Maja. Początkowo przewidziano produkcję dzienną w wysokości 500 m3, zaś cena w pierwszych latach wynosiła ok. 26 fenigów za m3. W dniu 13 marca 1858 r. w niektórych raciborskich mieszkaniach i kantorach kilku zakładów przemysłowych zapłonęły pierwsze lampy oświetlenia gazowego. W 1873 r. gazownia została przejęta przez miasto. Same urządzenia przebudowano i zmodernizowano w taki sposób, że na przełomie stuleci dzienna wydajność wynosiła 11-12 tysięcy m3. Wybudowano m.in. dwa teleskopowe zbiorniki gazowe na 1.500 i 10.000 m3. Natychmiast po objęciu gazowni przez miasto wprowadzono także gazowe oświetlenie uliczne. Z dostaw gazu korzystało także coraz więcej zakładów przemysłowych, choć niektóre, zużywające duże ilości gazu (np. przy produkcji elektrod węglowych), uruchomiły własne wytwornice gazu.
W latach 1904-1905 miasto wybudowało obok gazowni swoją własną, miejską elektrownię. Początkowo zainstalowano dwie prądnice prądu stałego o mocy zaledwie 70 kW każdy i odpowiednią baterię akumulatorową. W 1911 r. zainstalowano trzeci agregat o mocy 200 kW. Jednak zwiększające się ilość odbiorców spowodowała, że w 1913 r. osiągnięto kres wydajności. Dlatego miasto zawarło porozumienie na dostawę elektryczności z elektrownią, działającą na bazie węgla kamiennego przy kopalniach Emma i Anna. Ze względu na trudności zaopatrzeniowe, związane z I. wojną światową dopiero na przełomie lat 1917-18 zdołano uruchomić dostawę do Raciborza prądu zmiennego o napięciu 20.000 Volt linią kablową długości 20 km. Linia ta zaopatrywała nie tylko miasto, ale także fabrykę elektrod węglowych. Do innych zakładów przemysłowych, jak Ganz & Co, kolej, W. Hegenscheidt, miejska rzeźnia (do niedawna Zakłady Mięsne DESPOL), tartak miejski (obok rzeźni przy ul. Kościuszki), wodociągi miejskie czy fabryka kapeluszy J. Hückel’s Söhne specjalnymi liniami kablowymi dostarczano energię elektryczną o napięciu 3.000 Volt ze stacji transformatorowej miejskich zakładów elektrycznych.
Przyłączenie ziemi rybnickiej do Rzeczypospolitej zmusiło miasto do poszukiwania innych źródeł dostaw energii elektrycznej. Dlatego w 1924 r. przyłączyło się miasto do Górnośląskich Linii Przesyłowych, które przy ul. Bogumińskiej na terenach ujęcia wody wybudowało (istniejącą do dziś) stację transformatorową. Od połowy listopada 1925 r. od strony Koźla otrzymywał Racibórz energię elektryczną prądu zmiennego o napięciu 60.000 Volt. Ze stacji transformatorowej prąd o napięciu 20.000 Volt dostarczano do stacji transformatorowej miejskich zakładów energetycznych. Zachowano jednak możliwość rezerwowego połączenia z elektrownią w polskich już Rydułtowach. Samo miasto do lat trzydziestych było jeszcze zasilane siecią prądu stałego, który otrzymywano dzięki zainstalowaniu nowej przetwornicy. W 1906 r. zużycie energii elektrycznej wynosiło 206.150 kWh (kilowatogodzin), w r. 1914 jeszcze 280.000 kWh; jednak w 1920 r. już 2.700.000 kWh a po dalszych 6 latach 4.750.000 kWh.
Wskazaliśmy już, że z chwilą rozpoczęcia działalności przemysłowej przez Josefa Domsa Racibórz miał niespełna 4.000 mieszkańców – w r.1800 było ich 3.457. Niewątpliwie głównie rozwojowi przemysłu należy zawdzięczać, że pod koniec XIX. liczba Raciborzan wzrosła ponad sześciokrotnie (1895 r. – 21.680), bo przyłączenie Nowych Zagród (1860 r. – 1.455 mieszkańców) niewielki miało wpływ. Miastotwórcze działanie przemysłu jest widoczne także na planie miasta. W wielu dzielnicach jedynie dzięki utworzonym zakładom przemysłowym powstały nowe ulice i nowe osiedla mieszkaniowe. Głównie dzięki przemysłowi Racibórz w 1933 roku w dawnych granicach (bez Brzezia, Markowic, Miedoni, Ocic Górnych i Sudoła) przekroczył liczbę 50.000 mieszkańców.
Paweł J. Newerla