Tagwojna

WOJNA-POKÓJ-LUDZIE (2). Rosjanie w Bieńkowicach

Rosjanie wkroczyli do Bieńkowic dokładnie 1 kwietnia 1945 roku, w Niedzielę Wielkanocną. Rosjan spodziewano się od strony Raciborza, Sudoła i od tamtej też strony wykopano większość okopów i porobiono zasieki, które miały utrudnić im wkroczenie do...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (7)

Volkswagendeutsche Z początkiem lat 70., kiedy Gomułkę zastąpił Gierek nastąpiła druga fala masowej migracji do RFN-u. Za tą drugą zgodę Gierek dostał kredyty i bezzwrotną zapomogę. Za te pieniądze zbudował swoją drugą Polskę dobrobytu. Mówiono...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (5)

W polskiej szkole Już w czerwcu 1945 r. administracja polska otworzyła szkołę w naszej dzielnicy oraz przystąpiła do spisywania dzieci, które miały być objęte obowiązkiem szkolnym. Zachęcony darmową zupę poszedłem – wraz z większą grupą dzieci...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (4)

Po powrocie z ewakuacji życie toczyło się dalej. Każdy zaczął porządkować swoje obejścia. Żołnierze rosyjscy, na szczęście, się uspokoili. W pobliżu, o ile wiem, doszło do jednego zbiorowego mordu na miejscowej ludności. O tym jednak później. W...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (3)

Przez cały czas w domu buszowali Rosjanie. Coś stamtąd wynosili. Zaciekawiony wszedłem do sieni, pokój był otwarty, jeden z żołnierzy leżał na szezlongu i strzelał do sufitu. Drugi wyszedł, minął mnie i podszedł do wózka, zajrzał tam, a potem zaczął...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (2)

(…) Byłem świadkiem mimowolnej rozmowy prowadzonej pomiędzy moją babcią, a jej przyjaciółką. Mąż tej przyjaciółki był maszynistą kolejowym i dzięki temu nie musiał iść do wojska. Kiedyś wiózł transport ludzi do obozu koncentracyjnego...

Henryk Swoboda. Wspomnienia raciborzanina 1944-1945 (1)

Jestem rodowitym raciborzaninem. Tu przeżyłem wojnę i mieszkam nadal. W 1945 r. miałem niespełna osiem lat. Opisane wydarzenia obserwowałem okiem dziecka. Wiele wtedy jeszcze nie rozumiałem. To miało przyjść później. Moje pokolenie stało się szybko...

Najazdy mongolskie na Racibórz

„Nawiedziło całą zachodnią Europę wielkie nieszczęście. Z głębi puszcz azyatyckich wyroiło się bowiem mrowię nieznanego dotąd dzikiego ludu, który zalał w szalonym zapędzie wielkie i żyzne ziemie słowiańskie, Ruś i Polskę. Byli to Mongołowie później...

WAW

Wydawca, redaktor naczelny - zapraszam do kontaktu autorów oraz czytelników pod adresem mailowym ziemia.raciborska@gmail.com