W tej części przedstawię dzieje śluzy na górnym odcinku pod Raciborzem, tzw. „śluzy przy Rafako”, oraz promów przez Odrę na odcinku od Raciborza do granicy z powiatem kozielskim koło wsi Ruda. Z jednym z tych promów związana jest jedna z największych tragedii w dziejach powiatu raciborskiego.
Śluza na Odrze
Na niej był też most przez Odrę. Znajdowała się na południe od zakładów Rafako i dlatego nazywano ją „śluzą przy Rafako”. Była budowana dwa razy. Pierwsza śluza na Odrze w Raciborzu powstała w związku z budową Kanału Ulga. Budowę kanału rozpoczęto w 21.08.1934, a ukończono 18.12.1942 roku. Miał on być częścią planowanego kanału Dunaj-Odra, ale przede wszystkim miał chronić Racibórz przed powodzią. By spełnić tę rolę, potrzebna była zapora, która zatrzymywałaby falę powodziową i kierowałaby ją do Kanału Ulga.
Śluzę zbudowano w ostatnim etapie budowy kanału w 1941 roku albo w 1942 roku. Powstała 800 metrów od początku Kanał Ulga, z biegiem Odry stronę miasta. W tym miejscu zbudowano betonowo-ziemny mur długości ok. 45 metrów i 6 metrów szerokości. Jak wyglądała ta pierwsza śluza, tego nie wiadomo. Nie ma jej zdjęć. Możliwe, że posiadała nie podnoszone zastawy, jak śluza, która istniała do 2020 roku, a otwierane wrota. Bardziej prawdopodobne jest jednak, że śluza posiadała dwie zastawy, które były podnoszone czy spuszczane ręcznie.
Druga śluza w tym miejscu była rekonstrukcją poprzedniej, ale dla zaoszczędzenia materiału, w miejscu gdzie ją budowano, od strony lewego brzegu, do 20 metrów zwężono szerokie dotąd na 45 metrów koryto Odry. W poprzek koryta rzeki usypano, do połowy nurtu, wał ziemny. Od prawego brzegu do tego wału ziemnego zbudowano betonowo-ziemną tamę. Obydwie tamy, ta z lat 1941-45 i ta z lat 80., miały w betonowym murze po dwa przepusty szerokości po ok. 1,5 m ze stalowymi zasuwami nad niskim jazem (stopień wodny). Zasuwy pozostawały podniesione i przez przepusty można było przepłynąć łódką bądź kajakiem. Spuszczano je tylko w przypadku zagrożenia powodzią. Jak wiadomo śluza i wały nie zatrzymały w lipcu 1997 roku fali powodziowej. Była ona wyższa niż tama ze śluzą i wał przeciwpowodziowy.
Pierwsza śluza miała krótki żywot. Wysadzono ją w końcu marca 1945 roku. Od strony Płoni chyba pozostały jakieś szczątki tamy i mostu. Zaznaczono je na mapie z 1965 roku. Po wojnie tamy i śluzy nie odbudowano. Dopiero w latach 80. XX wieku zrekonstruowano tamę i śluzę w tym samym miejscu. Zmodernizowano ją po powodzi z 1997 r. Przetrwała dłużej, bo do 2020 roku. Rozebrano ją w trakcie budowy zapory czołowej tzw. suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny (dziwaczna nazwa, budowle hydrotechniczne przypisuje się do rzek a nie miast, w tym przypadku zbiornik powinien się nazywać „Górna Odra”). W dawnym biegu Odry, ok. 180 m w górę rzeki od poprzedniego miejsca, zbudowano nową śluzę z dwoma przepustami i spuszczanymi zasuwami. To upust do Odry miejskiej.
Most na śluzie
Obydwie śluzy, ta z lat 1941-1945 i ta z lat 80., miały na szczycie, nad przepustami, na betonowym murze tamy i wale przeciwpowodziowym, położone przeprawy mostowe i drogi. Jaką konstrukcję miał most zbudowany w czasie II wojny światowej, tego nie wiadomo. Była to chyba lekka konstrukcja żelbetowa przeznaczona dla ruchu lokalnego. Ten most sięgał chyba od brzegu do brzegu i z przyczółkami miał ok. 50 m długości. Prowadziła po nim droga ze Studziennej do Płoni.
W latach 80. nad nową śluzą zbudowano także most, ale drogę do niego od Studziennej zrobiono dopiero ok. 1993 roku. Wcześniej prowadziła do niego tylko droga od strony Płoni, ale kończyła się ona na moście. Droga nad śluzą była częścią drogi wzdłuż Kanału Ulga. Od Studziennej można było do śluzy dojechać z ul. Sosnowieckiej przez przepust pod torami. Za śluzą droga krzyżowała się z ul. Sudecką i biegła wzdłuż Kanału Ulga do jego ujścia i kawałek wzdłuż Odry, do dawnych koszar na Ostrogu. Most miał ok. 20 m długości i 6 m szerokości. Zbudowany był z prefabrykowanych belek z betonu sprzężonego, na których była płyta z siatkobetonu. Ze względu na położenie mostu na tamie ze śluzą i małą nośność konstrukcji, przez most dozwolony był ruch tylko pojazdów rolniczych oraz pieszy i rowerowy.
Nowa śluza na Odrze
Gdy w 2020 roku rozbierano „śluzę przy Rafako” gotowa była już nowa śluza na Odrze. Zbudowano ją w 2018 roku ok. 180 metrów w górę rzeki od poprzedniej i 2 km od nowego początku Kanału Ulga. Usypano nowy, wysoki i szeroki wał przeciwpowodziowy, który na szczycie ma ok. 10 m szerokości, a u podstawy ok. 90 m szerokości i 11 m wysokości. W wale zbudowano tunel ok. 70 m długości i ok. 9 m szerokości. Tunel ma ok. 6 m wysokości i w przypadku zagrożenia powodziowego będzie zamykany 4 zasuwami o szerokości po ok. 2-3 m, po 2 z każdej strony śluzy. Wlot do tunelu zbudowano trochę za wysoko i w czasie niskich stanów wody w Odrze woda nie przepływa przez tunel i w miejskim odcinku jest jej bardzo mało. W miejscu starej śluzy zrobiono ujście rzeczki Psina, która wcześniej uchodziła do Odry w okolicach Bieńkowic i Sudołu a obecnie przedłużono ją do Studziennej sztucznym kanałem równoległym do Odry. Psina ma zasilać bezpośrednio w wodę Odrę miejską, ale dochodzi jej też za mało i w czasie suszy Odra w mieście przypomina tylko brudną rzeczkę.
Po szczycie nowego wału przeciwpowodziowego i śluzy poprowadzona jest ścieżka pieszo-rowerowa prowadząca do zapory czołowej zbiornika Racibórz Dolny na Kanale Ulga. Dalej dróżka (ul. Nieboczowska) prowadzi do Brzezia, gdzie kończy się na ul. Brzeskiej. Ok. 160 metrów od śluzy, na prawym brzegu Odry, jest łącznik do starej drogi wzdłuż Kanału Ulga, która biegła do mostu na starej śluzie i tak jak wcześniej można nią dojechać na Ostróg i dalej przez kładkę w Parku Zamkowym na Starą Wieś i Bronki.
Przeprawy promowe na dolnym odcinku Odry pod Raciborzem
Zanim w następnej części podam informacje o moście ciechowickim, parę zdań o tym, gdzie przeprawiano się przez Odrę na dolnym odcinku rzeki w powiecie raciborskim. Do 1885 roku przez Odrę od Raciborza do Koźla nie było ani jednego mostu, choć na tym odcinku było więcej miejscowości nadodrzańskich niż w górę rzeki od Raciborza do Chałupek i Bogumina, a tam były dwa mosty drogowe i most kolejowy.
Odcinek Odry od Raciborza do granicy z powiatem kozielskim koło Rudy został wyregulowany w latach 1770-1815. Zlikwidowano wiele zakoli. Łąki należące do miejscowości znalazły się na przeciwnych brzegach rzeki. Żeby rolnicy mogli się dostać na swoje łąki, powstały liczne przeprawy promowe i łódkowe. Na starych pocztówkach często widać prom przez Odrę z furą siana. Na odcinku od Proszowca do Turza było – do 1885 roku – 7 takich przepraw. Po zbudowaniu mostu ciechowickiego większość z nich zlikwidowano. Ich lokalizację można ustalić na podstawie starych map i leksykonów.
Od Raciborza w dół Odry pierwszy prom prowadził z Miedoni na lewym brzegu do drogi do Markowic na prawym brzegu. Odcinek Odry od Proszowca do Miedoni wyregulowano już przed 1764 rokiem (jest na „odwróconej” mapie Reglera z 1764 roku). Niedaleko miejsca gdzie działał prom był bród, z którego korzystano przy niskim stanie wody. Bród był na północ od Miedoni i prowadził na zlikwidowane ok. 1800 roku zakole Odry i dalej do Markowic i do wsi Ostróg. Częścią tego zakola Odry poprowadzona jest obecnie budowana obwodnica. Bród był w okolicach przejazdu pod obwodnicą, w ciągu ul. Wybrzeżnej.
Stała przeprawa promowa powstała chyba ok. 1800 roku, już po regulacji tego odcinka od Miedoni, i funkcjonowała jeszcze po II wojnie światowej. Znajdowała się ona na końcu ul. Górnośląskiej. Obecnie dojazd do dawnego promu przegrodzony jest nową obwodnicą.
Prom służył do przewożenia ludzi i wozów (niem. Wagenfähre; W.F. na mapach). Była to płaskodenna barka, tzw. płyta (Platte), przeciągana przy pomocy liny na drugi brzeg. Promy przeciągano przy pomocy tzw. przeciągu szubienicznego. Na starych pocztówkach pokazujących promy widoczne jest rusztowanie przypominające szubienicę. Nad tym rusztowaniem przeciągnięta była lina zakotwiczona na obydwu brzegach.
Następne dwie przeprawy prowadziły z Brzeźnicy na lewym brzegu do Łęgu na prawym brzegu. Na południu była przeprawa promowa. Do niej z Brzeźnicy prowadziło przedłużenie ul. Górnej do Odry. Na prawym brzegu droga prowadziła od promu do ul Okrężnej. Druga przeprawa z Brzeźnicy do Łęgu odbywała się płaskodennymi łódkami (niem. Kahnfähre, K.F. na mapach). Od ul. Kozielskiej w Brzeźnicy do dziś jest droga, która prowadzi nad Odrę, gdzie się przeprawiano. Na prawym brzegu droga prowadziła do ul. Okrężnej i ul. Łęgowej. Na mapie w atlasie Odry z 1896 roku przeprawy nie ma, ale chyba istniała nadal, bo jest na mapie z 1940 roku.
Z Łubowic do Zawady na prawym brzegu był następny prom. W Zawadzie do promu prowadziło przedłużenie ul. Brzegowej do Odry. Na drugim brzegu prosta droga prowadziła do Łubowic (w linii prostej do ul. Zamkowej). Dzisiaj ona już nie istnieje. Prom zlikwidowano po wybudowaniu mostu ciechowickiego w 1885 roku.
Zanim w 1885 roku zbudowano most ciechowicki, w tym miejscu funkcjonował prom. Powstał on chyba po regulacji Odry na tym odcinku około 1800-1810. Prowadził z północnej części Ciechowic do drogi do Grzegorzowic. Po zniszczeniu pierwszego mostu w 1921 roku i drugiego w 1945 roku powstała nowa przeprawa promowa, ale bardziej na południe od mostu. Ta z 1945 roku funkcjonuje do dziś, ale przysparza wielu problemów. Odra w tym miejscu ma tylko 44 metry szerokości, a motorowy prom ma 20 m długości. Jest zbyt długi jak na szerokość rzeki. Przy niskim albo wysokim stanie wody jego kursowanie jest zawieszane. Lepszy byłby tu prom krótszy i przeciągany ręcznie, jak prom w Januszkowicach.
Ze strony firmy AGAL z Rybnika, która obsługuje obecnie prom (pisownia też).
Plan kursów promu Ciechowice-Grzegorzowice.
Harmonogram pływania promu
Miesiąc | Dni powszednie | Niedziele | Dni ustawowo wolne |
Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj | 6:00 – 17:30 | 9:30 – 17:00 | Prom nie pływa |
Czerwiec Lipiec Do 15 Sierpnia | 6:00 – 20:00 | 9:30 – 17:00 | Prom nie pływa |
Od 16 Sierpnia Wrzesień | 6:00 – 19:30 | 9:30 – 17:00 | Prom nie pływa |
Październik Listopad Grudzień | 6:00 – 17:30 | 9:30 – 17:00 | Prom nie pływa |
Następna przeprawa przez Odrę była z południowej części wsi Turze na prawym brzegu na odcięte w pocz. XIX wieku zakole. Stamtąd dróżki prowadziły do wsi Lasaki i do Sławikowa. Prawdopodobnie już przed regulacją Odry istniała przeprawa z odciętego zakola do drogi do Sławikowa. Korzystali z niej mieszkańcy południowej części Turza, którzy tędy przeprawiali się, żeby dostać się do kościoła w Sławikowie. W czasie regulacji Odry przecięto dwa zakola. Jedno w stronę Sławikowa z łąkami należącymi do gospodarzy z Turza i drugie zakole, większe, w stronę Turza, gdzie łąki mieli gospodarze ze Sławikowa i Lasaków. W czasie zbiorów siana prom przewoził fury w obydwie strony. Prom zlikwidowano chyba po zbudowaniu w 1885 roku mostu w Ciechowicach. Nie ma go na mapie z atlasu Odry z 1896 roku.
W okresie międzywojennym tą przeprawę przeniesiono chyba trochę bardziej na północ, za ujście rzeki Ruda. Prowadziła do niej odnoga ul. Raciborskiej wzdłuż północnego brzegu Rudy. Na lewym brzegu Odry prosta droga prowadziła do Lasaków.
Tragedia promu z Turza do Sławikowa
Ostatni prom przez Odrę w powiecie raciborskim był przy północnej części wsi Turze. Był to tzw. „Turski przewóz”. Przystań z domkiem przewoźnika była na południe od dawnego ujścia rzeczki Rudka do Odry, na przedłużeniu ul. Kościelnej. Do dziś na brzegu Odry są ruiny domku przewoźnika. Na drugim brzegu była droga prowadząca do Sławikowa. Z przeprawy korzystali mieszkańcy Budzisk, Rudy, Siedliska i Turza, dla których była to najkrótsza droga do kościoła w Sławikowie. Wtedy nie było kościoła w Turzu i mieszkańcy tych wsi należeli do sławikowskiej parafii.
Była to Wagen- i Kahnfähre, czyli prom, którym przewożono także wozy konne, i płaskodenne duże łodzie do przewożenia tylko ludzi. Łodzie i prom przeciągano przez rzekę przy pomocy liny. Podobno była tam wcześniej także przeprawa linowa pomostowa. Nad rzeką przewieszona była lina, a pasażera umieszczano na podwieszonym pomoście i przeciągano na drugi brzeg.
Z funkcjonowaniem tej przeprawy związana jest największa tragedia jaka wydarzyła się w powiecie raciborskim przed 1945 rokiem. 15 maja 1890 roku ok. godziny 16 w niedzielę zatonęła łódź z 43 osobami z Budzisk, Rudy, Siedlisk i Turza. Były to dzieci przygotowujące się do pierwszej komunii i parę starszych osób. Wśród nich było 37 dziewczynek. Większość z nich była w wieku 11-13 lat. Ponadto zginął jeden 12-letni chłopiec, jedna kobieta, dwie dorosłe panny i dwie siostry z Rudy. Do tragedii doszło przez lenistwo pomocnika przewoźnika Franza Czogalla, który w tym dniu obsługiwał przeprawę.
Po południu w niedzielę dzieci wracały z kościoła w Sławikowie. Pomocnikowi przewoźnika nie chciało się przeciągać promu (płyty), to wziął łódź, która mogła przewieźć do 30 osób. Najpierw przewiózł grupę chłopców. Na następny kurs czekało 53 osób, w większości dziewczynki. Przewoźnik załadował wszystkich do łodzi i przewoził na drugi brzeg. Już w pobliżu przystani na turskim brzegu łódź zahaczyła o pal w dnie rzeki. Łódź się wywróciła do góry dnem i przygniotła większość tych, którzy w niej byli. Na brzeg udało się wydostać tylko 10 osobom. Utonęło 43 osób. Na miejscu znaleziono 36 ciał. Resztę poniósł prąd rzeki. Ostatnią ofiarę wyłowiono pod Dziergowicami.
Ocalonymi zajmował się dr Józef Rostek z Raciborza, który akurat znajdował się w pobliżu. Na miejsce tragedii przybył raciborski Landrat Max von Pohl. Wśród ocalonych był pomocnik przewoźnika Franz Czogalla. Aresztowano go i później skazano na 5 lat więzienia. Właściciel promu nie poniósł żadnej kary. Pamięć o tej tragedii, wśród miejscowej ludności jest żywa do dziś. W 2015 roku, w 125. rocznicę katastrofy promu, na cmentarzu w Sławikowie, gdzie pogrzebano ofiary w zbiorowej mogile, postawiono pomnik. Tragedia przyczyniła się do wybudowania kościoła w Turzy. Już w 1896 roku biskup Kopp zezwolił na odbywanie nabożeństw przy kaplicy w Turzy, a w 1899 roku rozpoczęto budowę kościoła, który ukończono w 1901 roku.
Zatonięcie łodzi na przeprawie nie zakończyło działalności promu. Funkcjonował on jeszcze po II wojnie światowej, ale wkrótce przeprawę zlikwidowano. Ludzie jeszcze niedawno korzystali z przeprawy nielegalnie.
Na północ od promu, 29.01.1945 roku, przez zamarzniętą Odrę przeprawili się sowieccy żołnierze i uchwycili przyczółek na lewym brzegu. Po zdobyciu przez wojska sowieckie mostu ciechowickiego tego samego dnia przyczółek powiększono. Obejmował on obszar od Lasaków do Brzeźnicy i do Sławikowa oraz Łubowic. W lutym i marcu 1945 roku toczyły się tam ciężkie walki, o których napiszę więcej przy przedstawieniu dziejów mostów ciechowickich.
Oprac.
Christoph Sottor