W lipcu 1937 roku do Pogrzebienia zjechali młodzi krajoznawcy z wszystkich ziem II Rzeczpospolitej Polskiej, chcąc poznać nie tylko zabytki i przyrodę tego zakątka Śląska nad górną Odrą, ale również pogłębiać wiedzę turystyczną.
Na mapie ich podróży znajdujemy także m.in.: Lwów, Kraków, Grodno, Łuck czy Inowrocław. Odwiedziny zachodnich rubieży II RP były z pewnością sporym wyróżnieniem dla Pogrzebienia i Brzezia.
W pałacu w Pogrzebieniu, mieszczącym wówczas instytut księży salezjanów, w ramach III obozu krajoznawczego krajoznawcy spędzili trzy tygodnie, podróżując po okolicy i gromadząc informacje na temat zabytków, zwyczajów, legend, podań oraz przyrody znad górnej Odry.
– Na terenie Pogrzebienia nie rozwija się ruch letniskowy, zimowiskowy i narciarski, mimo że sprzyjają temu warunki terenowe – relacjonował ze zdziwieniem autor dziennika obozu, Czesław Blajda (1915-1995), znany polski geograf, etnograf, społecznik i historyk. Miał na względzie nie tylko samą wieś Pogrzebień z neorenesansowym pałacem, ale i sąsiednie Brzezie z lasem Widok i wzgórzem Lipki, gdzie w 1683 roku, w drodze pod Wiedeń, miał przebywać król Jan III Sobieski.
Pisząc o sportach zimowych myślach zapewne o łagodnych stokach brzeskich wzgórz, opadających od strony Pogrzebienia w kierunku Raciborza. Dziś to obszar gęsto zabudowany, wtedy zajęty przez pola uprawne.
Blajda dostrzegł tu, co widziano na Widoku już kilkadziesiąt lat wcześniej, kiedy stał się atrakcją turystyczną Raciborza. Las (ponad 162 ha) należał do raciborskiego magistratu, nawet po plebiscycie z 1921 r., po którym Brzezie przyłączono do Polski.
– Wysokie wzgórze, którego szczyt nie był obsadzony wysokim drzewostanem, stwarzało możliwości podziwiania panoramy okolicy. Z tego też powodu stał się celem licznych wycieczek raciborzan. Ze względu na swój charakter wzgórze otrzymało nazwą Aussicht – Widok. W 1880 roku trzech dobroczyńców postanowiło tu postawić wieżę widokową. Z lasu miejskiego przeznaczona na ten cel 20 grubych i 50 cieńszych pni. Z tego materiału zbudowano wieżę o wysokości około 18 metrów, która stała się własnością miasta. Poświęcenie nastąpiło 18 września 1880 roku. Z wieży roztaczał się rozległy widok. Można było na południu zobaczyć Radhosť (1129 m) w Morawskich Beskidach, Veľky Krivaň (1709 m), Czantorię, Równicę, Baranią Górę (1220 m); na północy Górę Św. Anny. W 1890 roku zbudowano promenadę z Płoni na Widok. Ze względu na duży ruch wycieczkowy, około 1890 roku na Widoku wzniesiono restaurację Aussichts-Restaurant – pisze Paweł Newerla w Dziejach Raciborza i jego dzielnic (2008).
Aussichts-Restaurant nieraz gościł radnych Raciborza, obradujących w pięknie urządzonej sali. Murowany budynek lokalu otaczały drewniane dwupoziomowe tarasy widokowe. Były pomieszczenia dla powozów i koni oraz automobilów raciborskich przemysłowców i kupców. Lokal zasilały w wodę studnie usytuowane kilka metrów wyżej.
Wody, co ciekawe, na Widoku jest sporo. W 1870 r. raciborski magistrat zaczął szukać na Brzeziu ujęć, które mogłyby zasilić miasto. Za kwotę siedmiu tysięcy talarów kupiono kilka działek z prawami do pozyskiwania wody. Władze Brzezia zaprotestowały z obawy przed uszczupleniem zasobów dla wsi. Magistrat nie porzucił planów, bo jeszcze w 1895 r. zlecił poszukiwania wody w lesie Widok. Podjął się tego, jak odnotowała prasa, „hrabia Wrschowetz z Dolnego Szlązka, który swym niezwykłym darem wynajdywania źródeł dorobił się wielkiej sławy”. W maju „po krótkim zbadaniu okolicy Widoku oświadczył, że na całej wschodniej stronie wody nie ma, natomiast na zachodzie, w blizkości dawniejszej drogi, może znajdzie źródło”. Ostatecznie Wrschowetz uznał, że najlepsze źródło znajduje „w miejscu oddalonem o 35 i pół metra od starej drogi, a 21 metrów od skraju lasu”. Przekonywał, że na głębokości od stu pięćdziesięciu do stu siedemdziesięciu metrów znajduje się źródło zdolne dostarczyć w ciągu dziesięciu godzin do stu osiemdziesięciu tysięcy litrów wody. „Wywiercenie, urządzenie studni i położenie wodociągu na Widok ma ogółem kosztować około 8000 marek” – wspomniała redakcja raciborskiej gazety.
Dodajmy, że Wrschowetz zainkasował z miejskiej kasy sześćset pięćdziesiąt marek tytułem wynagrodzenia. Dwa lata później magistrat ponownie zlecił poszukiwania wody na Widoku. Znaleziono ją w lutym 1897 roku około stu metrów od znajdującej się tu wieży widokowej. Prasa donosiła, że woda znajduje się tym razem „w niezbyt wielkiej głębokości”, przy okazji wspominając, iż „poszukiwania, które swego czasu w tymże celu na koszt miasta podjął hr. Wrschowetz, były, jak wiadomo, prawie bezowocne”.
W sąsiedztwie dawnej restauracji i hotelu do dziś znajduje się tor saneczkowy (Rodelbahn). – W całych Niemczech wszedł obecnie w modę sport saneczkowy. Naturalnie i Racibórz nie mógł pozostać w tyle, a codziennie widać na Widoku za Brzeziem, jak gromady mężczyzn i panien spuszczają się saneczkami ze spadzistej góry na dół. Że przytem łatwo o nieszczęśliwy wypadek, nikogo chyba nie zadziwi. W czwartek po południu 17-letnia córka browarza Kaufmanna złamała sobie przytem nogę. Z innych okolic donoszą nawet o śmiertelnych wypadkach. A więc ostrożnie z tym niebezpiecznym sportem – pisały o tym miejscu 17 stycznia 1911 roku Nowiny Raciborskie. Po obfitych opadach śniegu nadal można tu zjechać z porządnej górki i rzeczywiście trzeba uważać, bo prędkości są spore. Łącznie były tu trzy trasy narciarsko-saneczkowe. Najdłuższą, z ośmioma zakrętami, nazywano Achtelbahn. Kończyła się na łąkach wsi Nieboczowy. Kolejna umożliwiała zjazd aż do łąk wsi Lubomia. Została unowocześniona przez zastosowanie wyciągu z zaprzęgiem konnym.
– Na początku XX wieku istniało w Brzeziu ekskluzywne Café Elisium. Jan Siedlaczek nazwał swoją gospodę Restaurant zur Aussicht (restauracja Pod Widokiem), a Bogumił Proske nadał swojej restauracji nawet szumną nazwę zur Brzezie’er Schweiz (Brzeska Szwajcaria). Chociaż Brzezie przemianowano potem na Hohenbirken, to gospoda pozostała Brzeską Szwajcarią – dodaje wspomniany Paweł Newerla.
Wieżę rozebrano w 1923 r., a wytyczenie polsko-niemieckiej granicy sprawiło, że ruch turystyczny z Raciborza zamarł. Po latach świetności Widoku pozostało tylko wspomnienie. Przetrwała Aussichts-Restaurant. Czynna była jeszcze w latach 90. XX w. Potem zaczęła popadać w ruinę, w 2008 r. przeszła w prywatne ręce, a w sierpniu 2012 r. spłonęła. Pozostała po niej polana i gruzowisko porośnięte chaszczami.
W kolejnych częściach opowiemy o zakochanym Eichendorffie i walorach przyrodniczych lasu Widok.
opr. Grzegorz Wawoczny