Jesteśmy przyzwyczajeni, że nasza ulice mają jakieś nazwy. Nawet najmniejsze. Są nawet takie, które są bardzo mało znane, albo w ogóle na miano ulicy nie zasługują. Jest na przykład maleńka uliczka, boczna ul. Pracy, przy której nie uświadczysz najmniejszego domku a nazywająca się — nie wiadomo dlaczego — „Filmowa”. Ten tekst chcemy poświęcić zmianom nazw raciborskich ulic na przestrzeni dziejów.
Jak wskazują badacze, m. in. prof. dr Barciak/Katowice i dr Sękowski/Opole, średniowieczne dokumenty nie zawierają wskazówek o istnieniu nazw ulic. Ciekawy dla nas jest jednak Urbarz dóbr zamkowych Opolsko–Raciborskich z 1567 r. Znajdujemy tam np. takie nazwy, jak „Die Odergassen”, co niewątpliwie wskazuje na obecną ulicę Odrzańską. Musimy jednak mieć na uwadze, że w urbarzu chodzi o przestrzenie urbanizacyjne wokół pewnych ulic. Trudniejsza sprawa jest jednak z „Die gassen hinden der pfarr kirche”, co oznacza zespół zabudowań za kościołem parafialnym, sięgający do murów miejskich. Skomplikowana wydaje się sprawa z „Die gassen unter den Leinwebern”, czyli ulice tkaczy lnianych. Prof. Barciak i dr Sepiał („Ulice, place i cmentarze w przestrzeni miasta Raciborza w średniowieczu i w początkach nowożytności”, „Wratislavia Antiqua” Nr. 13, Wrocław 2011) wskazują dla tej przestrzeni zespół zabudowań na południe od ul. Zborowej do murów miejskich (okolice ul. Piwnej i Węglowej); przy czym na zachodzie granicę stanowi ul. Piwna i dawna ul. Marcelego (przebiegająca od pl. Długosza do baszty). Jest to według nas lokalizacja błędna, ponieważ tkacze lniani mieli swoje siedziby przy obecnej ul. Solnej, która ongiś nosiła nazwę „Leinweber Gasse”, zatem ulica Tkaczy Lnianych. Teren, który Barciak i Sepiał zaliczają do zespołu tkaczy lnianych według nas stanowi raczej część kompleksu za kościołem parafialnym, a częściowo obejmuje przestrzeń Małego Rynku. W urbarzu wymieniana jest bowiem lokalizacja „Am kleinen Ringkh”, czyli na Małym Rynku. Chyba i współcześni zlokalizują ten Mały Rynek jako północną część dzisiejszego pl. Długosza (tam gdzie znajduje się statua św. Jana Nepomucena).
Skoro jest Mały Rynek, należałoby się spodziewać także wielkiego rynku. Jednak taki w urbarzu nie występuje, choć niewątpliwie istniał. Bierze się to stąd, że poszczególne części Rynku były uznawane jako przedłużenie dobiegających ulic. Stąd np. zachodnia pierzeja Rynku, między ul. Chopina a ul. Długą, stanowiła dalszy ciąg „Die Odergassen”. Urbarz wymienia jeszcze „Die Neuegassen”, a więc ul. Nową, co nie budzi wątpliwości, że to ulica prowadząca od Rynku do Bramy Nowej, zwanej czasami także Bieńkowicką. Chodzi o bramę miejską najpóźniej, bo dopiero w 1351 roku, zbudowaną na wysokości obecnej ul. Basztowej, trzecią bramą miejską. Dalej w urbarzu występuje „Die Grossegasse”, czyli ul. Wielka. Nie mamy dzisiaj w śródmieściu ulicy o takiej nazwie. To dzisiejsza ul. Długa, niewątpliwie największa, najdłuższa w mieście obwarowanym murami. O ile np. przy ul. Nowej urbarz wymienia 33 domostwa, to na „ul. Wielkiej” było ich wg spisu aż 88. Dalej mamy „Die Fleischergassen”, zatem ul. Rzeźniczą (31 domostw) a także „Die Nonnengasse”, czyli ul. Zakonnic. Jeżeli wziąć pod uwagę, że w owym czasie w Raciborzu istniał tylko jeden żeński klasztor panien dominikanek, który mieścił się tam, gdzie dzisiaj jest Technikum Ekonomiczne, nietrudno zgadnąć, że chodzi o obecną ul. Chopina. Warto zresztą zauważyć, że w 1945 r. dotychczasową niemiecką nazwę „Jungfernstraße” przetłumaczono dosłownie na ul. Panieńską, która dopiero później stała się ul. Chopina. Wreszcie jako ostatnią ulicę w mieście urbarz wymienia „Kromer”, czyli kramy. Było to dziewięć małych działek, obejmujących tzw. lepsze kramy, położone między kościołem farnym a dzisiejszą ul. Nową, na obecnym skwerze ks. prałata Pieczki. Owe kramy stanowiły zatem fragment ul. Nowej, która – jak wyjaśniono – obejmowała także wschodnią pierzeję Rynku. I na tym wykaz ulic w urbarzu się kończy. Czytelnik zorientował się zapewne, że omówiony wykaz, to raczej pewne tereny miejskiego układu przestrzennego, a w mniejszym stopniu nazwy ulic. Z czasem zabudowa zrobiła się gęstsza i zaszła potrzeba wytyczania nowych ulic.
Lingwiści twierdzą, że nazwy ulic i placów miały początkowo charakter topograficzny. Ich nazwy informowały np. o wyglądzie, przy czym w Raciborzu taką nazwą była ul. Wielka, albo Długa, „Breite Straße” (Szeroka, obecna ul ks. Londzina). Inna grupa nazw wskazywała kierunek, jak np. nasza ul. Odrzańska, Kozielska i Zakopiańska, choć ta akurat kierunku do Zakopanego nie wskazuje. Warto tu zwrócić także uwagę na ulicę zwaną ”Um die Stadt rum” (Wokół Miasta), która obejmowała ul. Wojska Polskiego, Drzymały i Podwale, a więc trakt okrążający miasto wzdłuż murów miejskich.
Kolejny grupa ulic nazywa zawody wykonywane przez jej mieszkańców. Takich ulic w Raciborzu było bardzo wiele. Do tej grupy zaliczamy ul. Rzeźniczą, Szewską, Kowalską, Chłopską, Lekarską, Rolną czy Myśliwską. W tej grupie historycznie w Raciborzu występowało wiele nazw, żeby wymienić „Tuchweber Gasse” (Sukienników), „Leinweber Gasse” (Tkaczy Lnianych), „Wollenweber Gasse” (Tkaczy Wełnianych) czy wreszcie „Weber Gasse” (Tkaczy); nawiasem mówiąc te wszystkie nazwy związane z tkaczami odnoszą się do obecnej ul. Solnej.
Następna grupa nazw dotyczy stanowisk społecznych czy pochodzenia mieszkańców, np. Juden Gasse (Żydowska – obecna ul. Lecznicza), Herren Gasse (Pańska, fragment obecnej ul. Mickiewicza). Ostatnią grupą są nazwy wskazujące miejsce w mieście, np. ul. Cmentarna, ul. Kolejowa, ul. Fabryczna itp.
Wydaje się znamienne, że szczególnie w XVII i XVIII wieku, istniała tendencja do nadawania nazw nawet fragmentom ulic. Przykładem może być obecna ul. Mickiewicza, której początek, od Rynku do kościoła farnego był nazywany „Herrengasse”, czyli ulica Pańska, a to od kamienic „panów kanoników”, stojących przy tej ulicy. Dalsza część obecnej ul. Mickiewicza nazywała się „Domstraße”, czyli ul. Katedralna, Kapitulna czy Kolegiacka – od funkcji jaką spełniał kościół farny. Sięgała ta Domstraße do obecnej ul. Młyńskiej. Za nią, aż do murów miejskich, przebiegających na wysokości wlotu ul. Zborowej (za kioskami piwnymi obok galerii zachowały się fragmenty murów miejskich), rozciągał się „Zbor-Platz”, zatem plac Zborowy, od stojącego tam niegdyś pierwszego zboru ewangelickiego. Trzeba jednak przyznać, że i dzisiaj jedna – w istocie ulica – nosi dwie nazwy: ul. Wileńska i ul. Warszawska. Zaś odwrotnie za naszych czasów urzędnicy miejscy nadali tę samą nazwę dwóm odcinkom ulic, nie stanowiącym jednego ciągu. Chodzi o ul. Dworską, sięgającą niegdyś od ul. Ocickiej do ul. Pracy; w jej biegu, między ul. Żeromskiego a Matejki teren ulicy zajmuje Szkoła Nr 15.
Ulice zmieniały swoje nazwy. Na podstawie edyktu z 1810 roku zniesiono klasztory i kapituły, a ich majątki przejęło państwo pruskie. Dotyczyło to także kapituły raciborskiej, którą w 1417 roku przeniesiono z kaplicy zamkowej do kościoła farnego. „Panowie” członkowie kapituły w wyniku edyktu zostali pozbawieni swoich stanowisk i domów, zatem i nazwa ulicy „Herrenstraße” stała się nieadekwatna. Także raciborską katedrę przemieniono na zwykły kościół parafialny, w związku z tym nazwa „Domstraße” stała się myląca. Tak się jednak składało, że Racibórz miał otrzymać połączenie kolejowe. Magistrat domagał się zmiany lokalizacji dworca, który pierwotnie miał stanąć w pobliżu Kamienioka. Przypomnijmy młodszym Czytelnikom, że był to duży staw pod lasem miejskim, zwanym Obora (tam gdzie teraz jest zespół sklepów wielkopowierzchniowych przy ul. Rybnickiej). Starania magistratu, powiązane z darowizną terenów na potrzeby kolei i dodatkowymi nakładami pieniężnymi, spowodowały, że mamy dworzec tam, gdzie stoi obecnie. Zmiana lokalizacji dworca związana była z koniecznością dostosowania organizmu miejskiego do potrzeb kolei. Spowodowało to konieczność wytyczenie szerokich ulic, jako obwodnicy miasta. Istniejącą drogę „Um die Stadt rum” (Wokół Miasta) przekształcono w odpowiednio szerokie trakty (obecne ulice: Wojska Polskiego i Drzymały oraz Podwale). W szczególności przystosowana została dzisiejsza ul. Mickiewicza. Stała się szeroką arterią prowadzącą z dworca do Rynku. Zamieszczona poniżej rycina przekonuje, że szerokość ulicy znacznie przekraczała potrzeby ówczesnego ruchu. Zresztą przy ostatniej przebudowie dolnego odcinka tej ulicy (między placem dworcowym a Podwalem), poszerzono chodniki, urządzono parking prostopadle do jezdni, a jeszcze pozostała bardzo szeroka dwukierunkowa ulica. A proszę sobie uzmysłowić, jak wyglądają ulice doprowadzające do dworca w sąsiadujących miastach… Ta przebudowa ulicy dała miastu okazję do nadania jej od placu Dworcowego do Rynku nowej nazwy: „Bahnhofstraße”, czyli ulica Dworcowa. Zmieniały się z czasem także „niepoważne” nazwy ulic. Istniała np. „Twarg–Gasse”, zmieniana na „Twaroske–Gasse”, wreszcie na „Quark–Gasse” (wszystkie te nazwy odnoszą się do twarogu). Dopiero ok. 1880 r. utrwaliła się nazwa „Gartenstraße”, czyli ul. Ogrodowa.
Północna część pl. Długosza były nazywana „Kleiner Ring”. Kiedy przeniesiono tu z Bosacza targi końskie, przyjęła się obiegowa nazwa „Pferdemarkt” (Targ Koński). Gdy jednak w Raciborzu powołano Wyższy Sąd Krajowy dla Górnego Śląska, uznano, iż nie godzi się, aby w centrum miasta odbywały się targi końskie i przeniesiono je na plac Przed Wielką Bramą (dzisiejszy pl. Wolności). Wtedy też Targ Koński zmieniono na „Neumarkt” (Nowy Targ) i ta nazwa utrzymała się do 1945 roku. Podobnie było z terenami na południowy zachód od koszar przy dzisiejszej ul. Dąbrowskiego. Był on nazwany „Exerzierplatz”, czyli plac musztry, ponieważ tam żołnierze odbywali ćwiczenia. Kiedy na początku XX wieku dzisiejsze ulice Kasprowicza i Bończyka otrzymały nazwę „Moltke-Straße” [Helmut von Moltke (1800–1891) niemiecki strateg wojskowy], taką nazwę nadano także sąsiadującemu placowi (dzisiejszy plac Bohaterów Westerplatte).
Trzeba powiedzieć, że kiedy w XIX wieku istniała tendencja do nadawania ulicom nazw czczących królów i cesarzy, w Raciborzu było jakoś spokojnie, nie utworzono ani ul. Fryderyka Wielkiego, jak plac w Opolu, ani cesarza Wilhelma, jak ulica w Gliwicach. Wydaje się, że istnieje jeden wyjątek. Kiedy w 1897 r. ukończono budowę środkowej części nowego szpitala miejskiego, przebiegająca tam utwardzona droga dojazdowa otrzymała nazwę „Augusta-Straße” (obecna ul. Bema), niewątpliwie na cześć cesarzowej Augusty Wiktorii von Schleswig-Holstein (1858–1921), małżonki cesarza Wilhelma II. Magistrat liczył zapewne na dotację ze szkatuły cesarskiej na budowę szpitala, jednak w archiwaliach nie udało się znaleźć dowodu przyznania subwencji. Wyjątek stanowiło także nadanie dzisiejszej ul. Wileńskiej nazwy „Hohenzollernstraße” [królowie pruscy (od 1701 r.) i cesarze niemieccy (od 1871 r.) pochodzili z rodu Hohenzollernów], a jej przedłużenie (czyli ul. Warszawska), po wizycie prezydenta Rzeszy Niemieckiej Paula von Hindenburga (1928 r.) otrzymała miano „Hindenburgstraße”. Także kanclerz Rzeszy Otto von Bismarck otrzymał swoją ulicę, dzisiejszą ul. Kilińskiego, która była jednak zaplanowana od dzisiejszej ul. Wileńskiej do ul. Klasztornej, gdzie miała stykać się z Moltkestraße, dzisiejszą ul. Kasprowicza.
Kiedy wytyczano nowe ulice i nadawano im nazwy, starano się wybierać „neutralne” pojęcia lub osoby zasłużone dla Raciborza. Dzisiejsza ul. Sienkiewicza otrzymała nazwę „Schrammstraße” po, zasłużonym dla miasta, burmistrzu Robercie Schrammie (1870–1885), albo „Strafanstaltstraße” (ul. Zakładu Karnego) zamieniono na Eichendorffstraße (ul. Eichendorffa). Skoro w 1927 roku wieś Studzienna została włączona do miasta Raciborza z nazwą „Studen”, nazwa „Studziennaer–Straße” straciła rację bytu i przemianowano ją na „Ostland–Straße” (ul. Ziem Wschodnich, obecna ul. Wschodnia).
Gdy w 1925 r. przewidziano pod zabudowę tereny między ul. Opawską a Starowiejską, w planach poprowadzono także ulice, nadając im nazwy po niemieckich literatach. Tak powstała „Goethestraße” (obecna ul. Słowackiego), „Wielandstraße” (przedłużenie ul. Lwowskiej), „Schillerstraße” (ul. Jana Matejki), „Gustav–Freytag–Straße” (ul. Stefana Żeromskiego), czy „Uhlandstraße” (ul. Wczasowa).
Podobnie, gdy w 1930 r. zaplanowano pod zabudowę tereny Ocic, na północ od ul. Opawskiej, zastosowano w stosunku do planowanych ulic nazwy ptaków. Źródłem był bardzo popularny wiersz Hoffmanna von Fallerslebena: „Alle Vöglein sind schon da…“ (Wszystkie ptaki już nadleciały…); stał się bowiem pieśnią ludową. Trzeci wers tej pieśni wylicza po kolei: kosa, drozda, ziębę oraz szpaka i w tej kolejności nowoprojektowane ulice nazwano. Dzisiejsza ul. Wałbrzyska była nazwana Amselweg (droga kosa), ul. Kolonialna dedykowano drozdom (Drosselweg), Wesoła – ziębom (Finkenweg), a Kołłątaja szpakom (Starweg). Poprzeczna do tych dróg ulica Tuwima otrzymała nazwę Wachtelsteg – ścieżka przepiórek. Zwraca także uwagę, że nowe szlaki komunikacyjne nie otrzymały nazw „ulica” (Straße), a jedynie droga (Weg). Bo też owe drogi były jedynie utwardzone. Trwałe nawierzchnie otrzymały dopiero za naszych czasów.
Na terenach wokół ul. Marii Skłodowskiej–Curie, z chwilą objęcia ich planami urbanistycznymi, utworzono ulice, którym nadano nazwiska uczonych związanych w Raciborzem. W związku z tym cały teren nazywano „Doktor-Viertel”, czyli kwartał doktorów. Powstały tam następujące ulice: „Dr. Kuh–Straße” (obecne ul. Księżycowa i Pomnikowa), „Dr. Porsch–Straße” (ul. Żwirki i Wigury), „Dr. Schaffer–Straße” (ul. Bolesława Prusa i Willowa), „Dr. Traube–Straße” (ul. Miechowska) czy „Dr. Weltzel–Straße” (ul. Społeczna).
Dojście do władzy w Niemczech w 1933 r. narodowych socjalistów spowodowało nadanie ulicom nowych nazw. Pryncypalna „Bahnhofstraße” (ul. Dworcowa) otrzymała nazwę po twórcy III Rzeszy „Adolf–Hitler–Straße” (ul. Adolfa Hitlera). „Polko-Platz”, w związku z umieszczeniem tam głazu narzutowego, przemianowano w 1934 r. na „Horst-Wessel-Platz”, po zamordowanym naziście Horście Wesselu (1907–1930), twórcy „Horst-Wessel-Lied” („Die Fahne hoch! / Die Reihen fest geschlossen! / SA marschiert / mit ruhig festem Schritt…; czyli „Chorągiew wznieś! / Szeregi mocno zwarte! / SA to marsz: / spokojny, równy krok…”), która to pieśń, będąc hymnem partyjnym, stała się drugim hymnem państwowym nazistowskich Niemiec. Od 1945 r. ten plac nosi nazwę placu Wolności. Także ul. Nowa otrzymała inną nazwę: „Straße der SA”. SA to skrót od Schutz–Abteilungen, czyli oddziałów ochrony, paramilitarnej organizacji przybocznej NSDAP (Narodowo–Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza), na początku ważniejszych od SS (Schutz-Staffeln, czyli eskadry ochronne). I na tym wprowadzenie nazistowskiego nazewnictwa ulic w zasadzie się skończyło.
We wspomnianej już „dzielnicy Doktorów” występowały nazwiska Żydów, co za nazistowskich czasów nie mogło się ostać. Stąd w latach 1930-tych Dr. Kuh–Straße (Pomnikowa, Księżycowa) stała się „Dr. Otto–Kosch–Straße”, Dr. Porsch–Straße (Żwirki i Wigury) podzielono na dwie ulice: „Immelmann–Straße” i „Richthofen–Straße”. Dr. Traube–Straße zmieniono na „Robert–Koch–Straße”. Z tych samych powodów nie ostała się także „Arnold–Mendelssohn–Straße”, którą zamieniono na „Kleist–Straße” (obecna ul. Kardynała Stefana Wyszyńskiego).
W Rzeczypospolitej
Nadszedł rok 1945. Po objęciu magistratu przez władze polskie jednym z ważnych zadań stało się przemianowanie ulic. Nie wiemy, niestety, kto zaproponował ulicom polskie nazwy. Trzeba jednak przyznać, że zrobiono to z dużą znajomością rzeczy, także spraw lokalnych. Np. „Sobtzickhof” (od twórcy, mieszczącej się opodal, fabryki czekolady) nazwano ul. Czekoladową. „Reinersstraße” (od założycieli położonej obok fabryki cygar) otrzymała nazwę ul. Cygarowej. Dużą wiedzą wykazano się, nadając „Immelmannstr.” [Max Immelmann (1890–1918)] oraz „Richthofenstraße” [Manfred von Richthofen (1892–1918)], poświęcone dwom niemieckim lotnikom, poległym w czasie I Wojny Światowej, nazwę „ul. Żwirki i Wigury” po dwóch asach polskiego lotnictwa. Należy tu zaliczyć także niemal paralelną zamianę „Goethestraße” na „ul. Słowackiego”, czy „An der Landschaft” (U Ziemstwa — od pałacu Ziemstwa, w latach 1859–1945 stojącego w dzisiejszym „parku Kolejowym”) zmienioną na „ul. Sejmową”.
Jest oczywiste, że „Adolf-Hitler-Str.” i „Straße der SA” przemianowano, nadając im jednak tłumaczenie poprzednio obowiązujących, niemieckich nazw: „ul. Dworcowa” oraz „ul. Długa”. „Horst-Wessel-Platz” otrzymał miano „pl. Wolności”.
Nie powinno dziwić, że „Zwingerstraße”, czyli ul. Międzymurza, dzisiejsza ul. Wojska Polskiego, otrzymała nazwę „Generalissimusa Józefa Stalina”; w końcu przy tej ulicy miał swoją siedzibę „Wojennyj Komendant Goroda Ratibor” (najpierw w Zakładzie dla Głuchoniemych, potem naprzeciwko w budynku nr. 2). Trzeba zresztą podkreślić, że oprócz tej ulicy jedynie w nazwie „ul. Generała Bema” umieszczono stopień wojskowy.
Wydaje się jednak znamienne, że nie nadano raciborskim ulicom nazwisk żyjących polskich polityków i wojskowych. Nie było zatem w Raciborzu ulic Bieruta, ani Roli-Żymierskiego ani tym podobnych. Nie było także ulicy radzieckiego marszałka lub oficera, którego wojska ”wyzwoliły” Racibórz. A trzeba powiedzieć, że w ościennych miastach tego typu nazw było wiele. Należy przyznać, że uczczono jednak amerykańskiego prezydenta Roosevelta, nadając jego nazwisko „Hohenzollernstraße”, dzisiejszej ul. Wileńskiej.
Uczczono nazwami ulic postacie historyczne, jednak nieżyjące, jak „ul. Curie–Skłodowskiej” (Auenstraße, czyli błonie), „ul. Daszyńskiego” (Troppauer Straße, obecna ul. Opawska), „ul. Dąbrowskiego” (Kasernenstraße, czyli Koszarowa), „ul. Generała Bema” (Augustastraße), „ul. Kościuszki” (Viktoriastraße), czy „ul. Słowackiego” (Goethestraße).
Pryncypalnym ulicom nadano miana bardziej ogólne. „Niederwallstraße”, czyli ul. Dolnych Wałów, została „ul. 3 Maja”, „Oberwallstraße”, zatem ul. Górnych Wałów, przemianowano na „ul. Drzymały”.
Trzeba powiedzieć, że w 1945 roku w wielu przypadkach dokonano po prostu tłumaczenia niemieckich nazw na polskie. Stąd mieliśmy ul. Długą (po: Langestraße), Panieńską (Jungfernstraße, obecna ul. Chopina), Bukową (Buchenstraße), Cegielnianą (Ziegeleistraße), Fabryczną (Fabrikstraße), Poznańską (Posener Straße) itd.
Jednak już po kilku latach wprowadzono zmiany w wykazie ulic. Okazało się, że ul. 3 Maja nie może być akceptowana i zmieniono ją na „ul. Hanki Sawickiej”. Ignacy Daszyński (1866–1936), choć socjalista i założyciel Centrolewu, poparł jednak w czasie przewrotu majowego z 1926 r. Józefa Piłsudskiego; nie mógł zatem być patronem ulicy i przywrócono jej starą nazwę „ul. Opawska”. Roosevelt okazał się być prezydentem wrogiego kraju, stąd usunięto z ulic tabliczki z jego nazwiskiem i zawieszono nowe: „ul. Fornalskiej” (obecna ul. Wileńska). Patronami raciborskich ulic zostali wówczas działacze ruchu robotniczego i komunistycznego: Marian Buczek (obecna ul. Wałbrzyska), Fryderyk Engels (dostał mało znaczącą ulicę Ubogą, obecną ul. Bankową), Nowotko (ul. Cecylii), czy Wincenty Pstrowski (ul. Wrocławska). Wyodrębniono wówczas także „pl. 22 Lipca” (obecny pl. Konstytucji 3 Maja).
Zdarzały się także incydentalne zmiany nazw ulic. Kiedy w 1950 r. Szkole Ogólnokształcącej stopnia Podstawowego i Licealnego (dzisiejsze I LO) nadano imię Jana Kasprowicza, zmieniono także dotychczasowej ul. Bończyka, na odcinku od ul. Klasztornej do Karola Miarki, nazwę na „ul. Kasprowicza”.
Po śmierci Józefa Stalina (1878–1953) i następującym XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (14–25.02.1956), na którego tajnym posiedzeniu Nikita Chruszczow przedstawił referat potępiający niektóre zbrodnie i nadużycia Stalina, nastąpiła „odwilż” i „destalinizacja”. Efektem tego w Raciborzu była zmiana ok. 1956 roku nazwy ul. Generalissimusa Józefa Stalina na „ul. Wojska Polskiego”.
Kiedy po wyborach z 4 czerwca 1989 roku nastąpiły zmiany ustrojowe miało to także swoje odbicie w nazewnictwie ulic Raciborza. Uchwałą Rady Miejskiej nr VIII/42/90 z dnia 28 listopada 1990 r. zmieniono nazwy dwudziestu ulic. Ulica Engelsa została „ul. Bankową” ze względu na nową siedzibę wybudowaną tam przez Bank Spółdzielczy. Ul. Fornalskiej, w stosunku do której w powszechnym obiegu była zresztą nazwa „ul. Fornalska”, choć nie miała niczego wspólnego z fornalami wyzyskiwanymi przez obszarników i kułaków, została „ul. Wileńską”, ul. Hanki Sawickiej — „Podwalem”, ul. Nowotki otrzymała dawną nazwą „ul. Cecylii”. Największa zmiana dotyczyła ul. Wieczorka, która stała się przedłużeniem „ul. Opawskiej”. Początek ul. 1 Maja, od ul. Opawskiej do tunelu, poświęcono poecie, jako „ul. Josepha von Eichendorffa”. Trzeba dodać, że zakusy niektórych radnych sięgały znacznie dalej. Domagano się np. zmiany nazwy ul. Wojska Polskiego na „ul. Marszałka Piłsudskiego Józefa” i to w takim brzmieniu.
Na „Osiedlu 40-lecia” (w domyśle PRL – Polska Rzeczpospolita Ludowa) którą to nazwę przy okazji zlikwidowano wraz z nazwą „Osiedle 30-lecia” (na Ostrogu), zmieniono „socjalistyczne” nazwy: ul. Pokoju została „ul. Jana Zamoyskiego”, ul. PKWN — „ul. Stanisława Żółkiewskiego”, ul. Rapackiego — „ul. Jana Karola Chodkiewicza” a ul. Zawadzkiego — „ul. Stefana Czarnieckiego”. Pozytywne przy tym jest nadanie wszystkim ulicom w tej okolicy nazwisk hetmanów, w związku z czym całość bywa obecnie nazwana „Osiedlem Hetmańskim”. W Ocicach ul. Mariana Buczka otrzymała wówczas nazwę „ul. Wałbrzyska” a Pstrowskiego — „ul. Wrocławska”.
Nie bardzo wiadomo, dlaczego zmieniono nazwę ul. Partyzantów na „ul. Kazimierza Wierzyńskiego”, bo ci partyzanci mogli przecież być z Armii Krajowej, a niekoniecznie z Gwardii Ludowej. Największą wpadką ówczesnych radnych była niewątpliwie zamiana nazwy „pl. 22 Lipca” (na skrzyżowaniu ul. Opawskie z ul. Łąkową) na „Świński Rynek”, jakoby przyjmując dawną obiegową nazwę, położonego obok, placu targów zwierzęcych. Raciborskie autobusy miejskie z taką nazwą przystanku były pokazywane nawet w telewizji…
Wspomnieć musimy o jeszcze jednej, generalnej zmianie nazw ulic w Raciborzu. Zbliżał się termin dokonywania spisu powszechnego. W związku z tym GUS przypomniał organom administracji terenowej, że powinni uporządkować nazwy, w miarę możliwości uszczegółowić je, aby nie było nazw o jednakowym lub podobnym brzmieniu. Raciborski magistrat podszedł do tego bardzo poważnie. Wszystkim ulicom o nazwach osobowych, które obejmowały jedynie nazwisko, obowiązkowo dodano imię, a niekiedy także funkcję. W ten sposób uchwałą Rady Miasta nr XXXIV/632/2001 z dnia 20 czerwca 2001 r. ul. Batorego, przy której mają swoją siedzibę władze miasta, stała się „ul. Króla Stefana Batorego”, ul. Jana Karola Chodkiewicza — „ul. Hetmana Jana Karola Chodkiewicza”, pl. Jagiełły — „pl. Króla Władysława Jagiełły” itd. Te poszerzenia o tyle wydawały się przesadne, że nie było wówczas w Raciborzu np. drugiej „ul. Chodkiewicza”, jak tylko ta na „Osiedlu Hetmańskim”. Czy przeciętny raciborzanin zna innego Batorego, jak króla Stefana, innego Chodkiewicza, jak właśnie hetmana? Czy przy adresowaniu przesyłek pocztowych ktoś używa nazwy „ul. Hetmana Jana Karola Chodkiewicza”?
Przy tej okazji trzeba poświęcić kilka słów ul. Drzymały, której w 2001 roku Urząd Miasta dodał imię i stała się „ul. Józefa Drzymały”. Wówczas Raciborzanie w lokalnej prasie protestowali, że słynny Wielkopolanin, znany z „wozu Drzymały” miał na imię Michał. Na to władze odpowiedziały, że zgodnie ze wskazówką historyków jakoby przywrócono ulicy dawną nazwę Józefa Drzymały, śląskiego działacza robotniczego. Jednakże nawet w najwcześniejszych oficjalnych wykazach ulic nie ma ul. Józefa Drzymały. W starym wykazie ulic, zawierającym ich polskie i odpowiednie niemieckie nazwy, istnieje jedynie „ul. Drzymały” bez imienia. Bo też, kto w 1945 roku nadałby w Raciborzu nazwę ulicy nawet dzisiaj mało znanemu działaczowi robotniczemu i komunistycznemu, w dodatku śląskiemu działaczowi, który zginął w obozie w Auschwitz w 1944 roku? Działaczy śląskich zaczęto honorować dopiero w latach 1970. w dzielnicy domków jednorodzinnych na Ostrogu. Wydaje się, że historyk, który Urzędowi Miasta wskazał na Józefa Drzymałę był dość młodej proweniencji. Zresztą, gdyby dzisiaj zapytać o to Instytut Pamięci Narodowej, jest wątpliwe czy w oczach IPN Józef Drzymała, w końcu działacz komunistyczny, znalazłby uznanie.
Na zakończenie jeszcze trochę statystyki. Aktualny wykaz ulic i placów Raciborza obejmuje 385 pozycji. Najdłuższą ulicą – wbrew powszechnemu mniemaniu – nie jest wcale ul. Opawska, bo ma długość tylko 2.226 m. Najdłuższa jest ul. Rybnicka, mająca 5.506 m. Po niej następują: ul. Brzeska (w Brzeziu – 4.214 m), Gliwicka (w Markowicach – 4.080 m), Głubczycka (3.058 m) i Hulczyńska (2.973 m). Najkrótszą ulicą Raciborza jest ul. Węglowa (boczna ul. Zborowej), mająca jedynie 26 m długości. Po niej następują: ul. Działdowska (boczna ul. Prusa – 30 m), Filmowa (boczna ul. Pracy – 40 m), Czekoladowa (za Urzędem Miasta – 45 m), Rybna (przed mostem Zamkowym – 48 m) i Słowacka (w Ocicach – 49 m). Ulice w naszym mieście zajmują jednak powierzchnię aż 386 hektarów.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego można ustalić nazwy dziesięciu najpopularniejszych nazw ulic w Polsce. Ktoś mógłby uważać, że najpopularniejszą ulicą w Polsce są ul. Piłsudskiego, Jana Pawła II, czy Mickiewicza. Nic z tego. Najpopularniejsze nazwy ulic w Polsce to: ul. Polna (w 3.090 miejscowościach), Leśna (2.999), Słoneczna (2.414), Krótka (2.270), Szkolna (2.175), Ogrodowa (2.172), Lipowa (1.684), Brzozowa (1.552), Łąkowa (1.508) i Kwiatowa (1.480). Dodajmy, że wszystkie te najpopularniejsze nazwy ulic mają swoje odpowiedniki także w Raciborzu. Z nazw odimiennych najczęściej w Polsce występuje ul. Tadeusza Kościuszki (1.135 razy), ul. Adama Mickiewicza (1.099) i Henryka Sienkiewicza (842). Wiadomo, że i te trzy najczęściej występujące odimienne nazwy ulic występują w Raciborzu.
Ogólnie można stwierdzić, że „najbezpieczniejsze” nazwy ulic, podlegające najrzadziej zmianom, są nazwy ogólne typu Długa, Leśna czy Prosta. Najbardziej narażone na zmiany są natomiast odimienne nazwy ulic, szczególnie poświęcone politykom i działaczom, jak Bierutowi, Rokossowskiemu czy Hitlerowi. Nazwa „Adolf–Hitler-Straße”, twórcy „Tysiącletniej Rzeszy”, przetrwała zaledwie 11 lat, podobnie jak „ul. Generalissimusa Józefa Stalina”, współzałożyciela wiecznie mającego istnieć Związku Radzieckiego. Natomiast nazwy „ul. Rzeźnicza”, „ul. Odrzańska” czy „ul. Długa” mają w Raciborzu ponad pięćsetletnią tradycję.
Korzystałem z: Antoni Barciak, Marcin Sepiał, Ulice, place i cmentarze (…) miasta Raciborza (…), „Wratislavia Antiqua”, Nr 13; Roman Heck, Józef Leszczyński, Urbarze dóbr zamkowych opolsko-raciborskich 1566 i 1567, Wrocław 1956, i własnych prac odnoszących się do historii Raciborza.
Paweł Newerla
Ostatnie zdjęcie jest źle podpisane jest to ul Bosacka